R-5150

PIĘTNO KAINA

Pierwszą tragedią na ziemi było nieposłuszeństwo Bogu – jedzenie zakazanego owocu. Następna generacja widziała podobieństwo Boże tak zatarte, że morderstwo wynikło ze stosownej zazdrości. O ile Biblia naucza, że nasi pierwsi rodzice byli doskonałymi na podobieństwo ich Stworzyciela, pytanie powstaje, jak mogli tacy szlachetni rodzice wychować syna Kaina w tak złym usposobieniu? Kiedy spojrzymy wstecz sześć tysięcy lat i rozważymy królowanie grzechu i śmierci przez tak długi okres, nie dziwimy się, że widzimy tak niskie i podłe próbki ludzkiego zdeprawowania – niektórzy upadli w jednym kierunku a drudzy w innym kierunku. Niektórych można plasować za niemal całkiem pustymi co do cech Boskiego charakteru, i tych określamy "zwyrodniałymi”.

Nie potrzeba przypuszczać, aby Kain był "zwyrodniały” według teraźniejszego czasu przyjętego słowa. Niewątpliwie, z tak szlachetnych rodziców on musiał być wielkim człowiekiem w wielu sposobach. Lecz on miał piętno z urodzenia jak my wszyscy mamy, z samolubstwa. Było to już po tragedii w Eden, po ich wydaleniu z Raju do nieodpowiedniej ziemi, potem, gdy już byli odcięci od dostępu do owoców Edenu podtrzymujących życie, potem, gdy rozpoczęli pracować w pocie czoła walcząc z cierpieniem i losem na tej ziemi – wtedy właśnie urodził się Kain. Okres przed jego urodzeniem był zapewne jednym wielkim uciśnieniem dla jego matki. Jak ona szemrała odnośnie utraconego Edenu i samolubnie pożądała go, tym samem niewątpliwie wyryła piętno na swoim dziecku – niezadowolenia i także samolubstwa.

Do czasu zanim Abel się urodził, niewątpliwie nasi pierwsi rodzice pogodzili się więcej z losem i więcej przyzwyczaili się do ich otoczenia. Stąd uczciwie można przypuszczać, że Abel urodził się pod więcej sprzyjającymi warunkami niż Kain. Przez ten argument my nieusprawiedliwiamy morderstwa, lecz nabywamy przez to w naszych zmysłach sympatyczny pogląd w tym wypadku morderstwa, odpowiednio do poglądu, jaki Bóg powziął, jak jest wyrażone w dzisiejszym badaniu. Bóg odrzucił i potępił grzesznika i urządził dla niego specjalną karę; lecz żadne z jego poselstw dla mordercy nie wskazuje gorzkości lub nienawiści ze strony Wielkiego Sędziego.

Więc rodzice, gdy karcą swoje dzieci z koniecznej okazywanej srogości, nie powinni dozwolić na uczucie, aby kontrolowało ich sercem przeciwnie do miłości lub najlepszej korzyści i najwyższego dobra ich dzieci. Więc prawa ludzkie w postępowaniu we wszystkich formach występu i zbrodni, włączając morderstwo, powinny być tak prędkie jak sprawiedliwy rozsądek dozwoli i tak srogie jak zachodzi potrzeba w interesie społecznym; lecz te prawa nie powinny być nigdy mściwe. Prawa te zawsze powinny uznawać fakt, że cała ludzkość rodzi się w grzechu, poczęta jest w nieprawości – "...w grzechu poczęła mię matka moja”. Nie ma nikogo, w którym wytrwała pierwotna chwała podobieństwa Boskiego charakteru. Pomszczenie się prawa przeciwko zbrodniarzowi powinno być, przeto sympatycznie zastosowane, z poglądem dla przestrogi innych, przeciwko zło czyniącym i tak dalece jak rozsądek pozwala, dla poprawienia winowajcy.

Jest to wielce zadawalającym, gdy zauważamy w naszym dniu, że ten duch ludzkiego poczucia więcej i więcej przeważa. Nasze więzienia więcej i więcej obracają się w wielkie domy zreformowania, stają się ostrym kontrastem w traktowaniu przestępców według występków z ciemniej przeszłości. Napominanie sędziów w wypowiadaniu wyroku przeciwko kryminalistom, szczególnie przeciwko mordercom, są często ojcowskie i tkliwe. Jest to nawet niebezpiecznym udzielanie za dużo łagodności. Odczuwanie, że straszna odpowiedzialność jest połączona z odebraniem ludzkiego życia, nawet w sądowy sposób, jest właściwa; lecz to odczuwanie pewnych słabości, faktycznie okazuje się w opozycji do karania śmiercią. My wierzymy, że jest to wynikiem z nie wyrozumienia Słowa Bożego.

Jest prawdą, że w wypadku Kaina, Bóg nie wymagał egzekucji zbrodniarza, lecz szczególnie zabronił jej. Mimo to, Boskie prawo, tak jak jest dane przez Mojżesza, stoi. "Kto wyleje krew człowieczą, przez człowieka krew jego wylana będzie”. To ostrożne zachowanie tego prawa, jednak z duchem dobroci i sympatii, w najmniej dotkliwy sposób, lecz z właściwą sromotą, zdaje się niezbędnym dla zachowania prawa i porządku. Słabość w tym względzie zachęca do zbrodni i także dostarcza wymówkę dla motłochu łamiącego prawo i zadaje gwałt – to zagraża każdej sprawiedliwości.

Niewątpliwie, że ogólne złe zrozumienie Boskiego charakteru i planu, sprowadziło do tej słabości, jaką wspominamy, które sprzeciwia się karaniu śmiercią. Ten niewłaściwy pogląd, który Biblijni studenci stopniowo odnajdują nie jest popierany przez Słowo Boże, prowadziło nas do wierzenia, że morderca jako jeden z niewybranych, by przy śmierci przeszedł do strasznych i nieskończonych tortur. Naturalnie i to właściwie, że z taką myślą w umyśle, moglibyśmy się wahać by pogrążyć współstworzenie do takiego nieszczęścia. Biblijni studenci teraz się uczą, że my wszyscy pracowaliśmy przez pewien czas pod złudzeniem, że to złudzenie przyszło z ciemnych wieków inkwizycji, stosu, słupu. (Zadawanych tortur) Nasi praojcowie wyobrażali sobie Boga, iż był gorszy niż oni sami, przekręcali pisma dla podtrzymywania ich błędów.

Teraz my widzimy, że Biblia naucza, iż cały świat, dobrzy i źli, zasypiają w śmierci są nie świadomi, nie cieszą się ani smucą, aż będą wzbudzeni za wtórego przyjścia Mesjasza, kiedy On ustanowi swoje królestwo. "Gdzie drzewo pada, tam pozostanie”. Ach, jak wiele prawdy i zwyczajnego sensu jest w Biblijnym oświadczeniu, że wszyscy dobrzy i źli, "zasnęli z ich ojcami”, przyłączyli się do ojców ich w śmierci! Oni poszli do jednego wielkiego uśpionego domu, grobu – sheol, hades – więzienia domu śmierci. Z tego więzienia nikt nie może się wyłamać, lecz wszyscy więźniowie są tam "więźniami nadziei”.

Mesjasz tak umiłował świat, że dał swoje życie jako Człowiek dla Odkupienia Adama i jego rodu. Jako wynik, tak prędko jak On wybierze Swoją wierną klasę Oblubienicy, on ustanowi Swoje wspaniałe królestwo. Jego misją jest, by otworzyć drzwi więzienia i wypuścić na wolność pojmanych. On przyprowadzi wszystkich do akuratnej znajomości Prawdy. Każdy dobrowolny przestępca przeciwko światłu i znajomości wtedy otrzyma smagania. Lecz wszyscy zło czyniący jako członkowie jednego rodu będą odkupieni przez drogocenną krew, muszą mieć wszyscy pełną sposobność do zadecydowania dobrowolnie, czy chcą być w harmonii z Bogiem i wiecznym życiem, lub wolą pozostawać w harmonii z grzechem i z jego karą – wtórą śmiercią.

"GRZECH CZAI SIĘ W DRZWIACH”

Zanim morderstwo było popełnione, Kain był dokuczliwy, rozgniewany, zazdrosny, obmierzły, albowiem Bóg zamanifestował swoją łaskę w stronę jego brata Abla, ofiary złożonej z trzody, podczas zaś odrzucił ofiarę Kaina ze zboża. Kain powinien był się cieszyć z Ablem i powinien był przynieść podobną ofiarę a miałby Boskie uznanie. Bóg przestrzegał go, że jego duch samolubnej zazdrości był grzechem, i że jest to podobne dzikiej bestii czyhającej przed drzwiami jego serca, gotowej rzucić się na niego i owładnąć jego lepsze sentymenty.

Bóg przestrzegł go, że on powinien zwalczyć tego bydlęcego ducha samolubstwa i zazdrości, by zapanować nad nim. Jak dużo my wszyscy potrzebujemy nauczyć się tej lekcji! Przez upadek my wszyscy posiadamy nikczemne sentymenty, które walczą przeciwko tym szlachetnym. Jak bestia drapieżna, one starają się pożerać nas. Wola musi być ćwiczona w zwyciężaniu bestii, a Boska pomoc jest potrzebna. Chrześcijanin ma tę Boską pomoc w jego przystępowaniu do Boga przez jego Wielkiego Orędownika, Odkupiciela.

Kain nie baczył na Boską przestrogę. On nie zapanował nad bestią. On został pokonany przez nią. Jego brata krew wołała figuralnie do Boga. W innych słowach, wszelka niesprawiedliwość woła do Boga Sprawiedliwości, i rychlej czy później spodka się z Boską karą. Lecz jakeśmy widzieli sądy Pańskie są "sprawiedliwe i prawne w całości”. Jego sądy są pozostawione dla Wielkiego Pośrednika Nowego Przymierza do wykonywania w sympatii i dobroci, podczas wieku Tysiąclecia. To będzie Sąd dla świata. Tylko przyjęci wierzący w Chrystusa, spłodzeni z Ducha Świętego, są teraz na próbie o życie wieczne lub śmierć wieczną.

BRACIA NIENAWIDZĄCY SWYCH BRACI SĄ MORDERCAMI

Wielki Nauczyciel przemawiając nie do świata, lecz do kościoła, oświadczył, że bracia nienawidzący swych braci są mordercami w obliczu Bożym. W innych słowach, duch nienawiści jest duchem morderstwa. Niestety, jak wielu ma skażone, bezbożne, nienawidzące usposobienia, jedynie kontrolowane przez obawianie się prawa! To jednak, tak dalece Bóg szczególnie liczy się tylko z kościołem a nie ze światem. Lecz jak wielu wyznających naśladowców Jezusa niekiedy przechowują ducha nienawiści, a czasami okazują to w gniewie, zawziętość, zazdrości, kłótniach są to uczynki ciała i diabła!

Chrześcijanie policzeni jako Nowe Stworzenia są spłodzeni z Ducha świętego. Ci mają toczyć dobry bój przeciwko ich własnemu ciału i ich niedoskonałościom. Grzech czyha przed drzwiami gotowy do pożarcia ich jako Nowe Stworzenia. Oni muszą czuwać i modlić się i wysilać się przeciwko upadłej naturze. Oni muszą uprawiać owoce i łaski Ducha Świętego – cichość, uprzejmość, cierpliwość, braterską dobrotliwość, miłość. Jeżeli tego nie czynią, to w przeciwieństwie są braćmi nienawidzącymi i okazują ducha morderczego, oni mają przestrogę, że utracą wielką nagrodę – współdziedzictwo w królestwie.

Pismo Święte zapewnia nas, że "Każdy, co nienawidzi brata swego, mężobójcą jest..”. (1 Jana 3:15) Jakiekolwiek elementy ducha morderczego mogą jeszcze czyhać w naszym ciele, muszą być zwalczane ze zdecydowaniem i stosownie musimy stać się wyobrażeniem Niebieskiego Ojca i naszego Pana Jezusa. W ten sposób będziemy w ostateczności uczestniczyć z naszym Panem w jego wielkim królestwie, które wkrótce będzie ustanowione i błogosławić świat światłością i znajomością chwały Bożej.

W.T. R-5150-1912
Brzask 07/1939 str. 106-107

Do góry