R5084 do 5085

NASUWANIA MYŚLI SĄ POWODEM POKUS

"Pójdź precz szatanie! albowiem napisano: Panu Bogu twemu kłaniać się będziesz i jemu samemu służyć będziesz" - Mat.4:10.

Krótko po chrzcie Jezus powodowany duchem Swoim, tj. zmysłem oświecanym przez Ducha Świętego, którego otrzymał przy chrzcie, udał się na odosobnienie, na puszczę Judzką, gdzie spędził czterdzieści dni na rozmyślaniu. Przy końcu tego okresu badania dzieła, które miał do wykonania i modlenia się. Jezus był osłabiony po czterdziestodniowym poście, przystąpił do Niego Szatan i począł Go molestować subtelnymi pokusami.

Nie mamy powiedziane, w jaki sposób Jezus rozpoznał szatana, lecz przypuszczamy, że Pan Jezus nie widział go naturalnymi oczami, ale oczami myśli - wzrokiem wyrozumienia; albowiem szatan, tak samo jak i inni upadli aniołowie, został poddany łańcuchom ciemności, na sąd dnia wielkiego. Mniemamy, że Szatanowi było dozwolone nasuwać różne złe myśli i rady na umysł Pana Jezusa. Jezus widocznie rozpoznał, że te natrętne złe myśli pochodziły ze złego źródła, bez względu, w jaki sposób one się nasuwały.

Ogólnie przyjęte pojęcie o szatanie z rogami i kopytami, jest przesądem zaczerpniętym w średniowieczu. W rzeczywistości jest on nader chwalebną istotą, i te sześć tysięcy lat nieprzyjaźni z Bogiem, pewno nie wiele nadwyrężyło jego osobę, lecz musiał stracić wiele z tego wyobrażenia Bożego, na, jakie był on stworzony.

Moc duchowa nie może być używana do celów samolubnych

Zbliżywszy się do Pana, szatan nie usiłował kłamać jawnie, ani przekręcać faktów, ale raczej starał się nadać im fałszywy kolor. On mógł zbliżyć się do Jezusa jako przyjaciel, ponieważ znał Go w przedludzkim stanie i wielce interesował się Jego dobrem. Intruzja szatana była najprzód, jakoby w celu udzielenia Jezusowi uprzejmej rady, przez nasunięcie myśli tj. że Jezus poszcząc tak długo mógł sobie uczynić szkodę i gdyby wiedział, jaką moc posiada to rozkazałby tym kamieniom aby się stały chlebem.

Zaczepiony w ten sposób, przez istotę wyższej rangi, który nie przyjął na się formy ludzkiej niższej od anielskiej, było rzeczą całkiem słuszną, że Jezus nie odtrącił od siebie szatana, lecz Pan nasz odpowiedział łagodnie: "Nie samym chlebem człowiek żyć będzie, ale każdym słowem pochodzącym przez usta Boże" (Mat.4:4). Jam poświęcił samego Siebie Bogu i staram się rozpoznać i czynić Jego wolę, bez względu jak trudna ona może się okazać. Ponieważ moje życie poświęciłem Bogu, przeto nie użyję tej mocy, jaką posiadam, na jakąkolwiek osobistą wygodę lub korzyść.

Moc duchowa nie ma być używana do celów niemądrych

Pokonany w pierwszej swej próbie, nieprzyjaciel prędko zmienił temat; widząc, że w tej sprawie jego wysiłki nie odniosą skutku i że Jezus nie zmieni Swojego postanowienia, więc nasunął drugą subtelną pokusę, aby skłonić Jezusa do użycia danej Mu od Boga mocy. Nie rozumiemy, aby Szatan literalnie wziął Jezusa na wierzchołek Świątyni Jerozolimskiej, ale raczej nasunął na myśl plan, przez który Pan Jezus mógłby się stać sławnym przed ludźmi i jednocześnie okazać cudowną moc, jaką Mu Bóg Najwyższy udzielił.

Spostrzegawczy umysł naszego Pana prędko zauważył błąd i natychmiast odpowiedział: "Zasię napisano: Nie będziesz kusił Pana twego" (Mat. 4:7). Szatan zmieniając swą metodę po raz trzeci, starał się wywrzeć na Jezusie wrażenie, że on sam czuje się już zmęczony tą długą walką z Bogiem i sprawiedliwością i że jest on gotów połączyć się z Jezusem, w celu dokonania wielkiej społecznej reformy. Jezus prawdopodobnie wiedział, że Szatan był księciem świata i że wpływy jego były odczuwane wszędzie.

Moc duchowa nie ma być używana przeciw woli Bożej

Jak w poprzedniej pokusie nie rozumiemy aby nasz Pan był przeniesiony przez Szatana z puszczy na wieżę Świątyni Jerozolimskiej, ale raczej działo się to w Jego umyśle, tak samo rzecz się miała i z trzecią pokusą. Na całym świecie nie masz takiej góry, z której by można zobaczyć wszystkie królestwa świata, przypuszczamy więc iż tą "górą" jest państwo szatana, które rozprzestrzenia się na cały świat. Szatan niezawodnie stawił przed umysłem Pana Jezusa najwspanialszy obraz, co tylko wiedział o wielkim cesarstwie rzymskim, oraz ogromny wpływ, jaki Jezus mógłby wywrzeć będąc doskonałym człowiekiem po zajęciu dominującego stanowiska w tym cesarstwie.

Możemy sobie wyobrazić Szatana jakby mówiącego: "Mesjasz ma być królem nad całą ziemią. Ja mogę ci dopomóc do łatwego i prędkiego zdobycia tego stanowiska. Współdziałajmy więc razem. Ja uczynię cię głównym władcą ziemi pod warunkiem, że ty mnie uznasz. Nie stawiam warunku, iż nie masz uznawać Jehowy, ale żebyś działał pod moją nadzorczą władzą. Bez żadnych trudności mogę ci zapewnić królewską władzę, mniejsza o przyszłość, zauważ tylko jak wielki postęp możesz uczynić teraz. Postawię cię na zaszczytnym stanowisku, bez usuwania stamtąd kogokolwiek, ani będzie wymaganym byś czynił coś złego".

Podczas czterdziestodniowego rozmyślania na puszczy Pan Jezus poznał, że panowanie nad ziemią może być osiągnięte tylko przez wielkie cierpienie. Długi post osłabił Go znacznie, a różne szczegóły proroctw stały przed Jego umysłem. Widział w nich siebie, jako owcę, która oniemiała przed tymi, co ją strzygą; jako pozafigurę węża podwyższonego na puszczy. Myśli nasuwane przez Szatana były pokusą. Po chwilowym zastanowieniu się Jezus poznał, że Szatan pobudzał Go do pogwałcenia przymierza - do podjęcia kroków niezgodnych z wolą Bożą. Natychmiast też odrzekł: "Pójdź precz Szatanie! albowiem napisano: Panu Bogu twemu kłaniać się będziesz i Jemu samemu służyć będziesz". - Mat.4:10.

Tedy opuścił Go diabeł, nie znalazłszy żadnej słabej strony, z której mógłby dalej atakować - tak wiernym był Jezus Słowu Bożemu. Później przystąpili Aniołowie i służyli Mu.

Nawet upadli aniołowie są wyższymi mocą

Fakt, że Pan Jezus prowadził dyskusję z nieprzyjacielem nie znaczy, aby ktokolwiek z nas miał próbować swoich zdolności w tym kierunku. Przy naszych niedoskonałych zdolnościach rozumowania, wszczynanie podobnej dyskusji z Szatanem byłoby rzeczą bardzo niewłaściwą. Są niezawodnie powody, dlaczego Pan Jezus argumentował z Szatanem; lecz dla nas byłoby rzeczą niebezpieczną czynić coś podobnego. Jeśliśmy mieli, jaką komunikację od upadłych aniołów, to pamiętajmy, że mamy powierzone kazać Ewangelię ludziom a nie Aniołom.

Niektórzy z ludu Pana popadli w różne trudności, z powodu, że nie używali ducha zdrowego umysłu w tej sprawie. Złe duchy mają sposób wciągania nieobeznanych w sidło stopniowo. Są to "duchy zwodzące", jak je apostoł Paweł nazywa (1Tym. 4:1). Pewien brat będący w prawdzie mówił nam raz o swym doświadczeniu, jakie miał ze złymi duchami. A co dziwniejsze, że brat ten był już wówczas w prawdzie. Nie mówił, w jaki sposób rozpoczął z nimi komunikację, nadmienił tylko, że zaczął im tłumaczyć plan Boży i powiedział im, co ich ma spotkać. Przez kilka dni duchy okazywały zainteresowanie i przychodziły często, aby go słuchać. Po pewnym czasie zaczęli dysputować pomiędzy sobą, w końcu wyzywać i przeklinać się nawzajem.

Brat ten do takiego stopnia rozwinął w sobie władzę tajemniczego słuchu, że mógł słyszeć dysputy i przekleństwa tych duchów. Chciał się więc ich pozbyć; ale nie tylko, że nie chcieli się oddalić, ale czynili mu wszystko, co było dla niego coraz nieznośniejsze. W końcu napisał do nas, prosząc o radę, jakim sposobem mógłby się ich pozbyć. Poradziliśmy mu, udać się do Pana w modlitwie, wyznać swój błąd i prosić Go o przebaczenie, poczym w imieniu Pana rozkazać duchom, aby odeszły. Brat ten pisał nam później, że zastosował się do naszej rady i po pewnym czasie trudnego borykania, udało mu się w końcu pozbyć swych niepożądanych gości.

Złe moce zwiększają się

Możemy przypuszczać, że w miarę zbliżenia się wielkiego ucisku, zwiększać się będzie moc naszego nieprzyjaciela. Szatan i upadli aniołowie będą mieli ogromny wpływ nad ludzkością.

Zwrócono naszą uwagę na dość dziwne zdarzenia. Jedno było dość dziwne zdarzenie z fotografią. W pewnej miejscowości sfotografowano dom. Po uzupełnieniu obrazka pokazała się na nim podobizna jakiegoś mężczyzny, w którym rozpoznano poprzedniego już nieżyjącego właściciela tego domu. To zdaje się dowodzić, że złe duchy mogą do pewnego stopnia wywierać wpływ nawet na kamerę.

Inne wydarzenie było, że pewien człowiek oświadczał, że widział rzeczy, jakich w rzeczywistości nie było, ani mogły się stać. Jak to mogło być, nie wiemy, bo nie wiemy jak wielką moc złe duchy posiadają. Słyszeliśmy o wypadkach mesmeryzmu, hipnotyzmu itp. gdzie osoba będąca pod wpływem tajemnej siły mogła z zadziwiającą akuratnością opisać rzeczy, które miały miejsce w znacznej odległości. Nie umiemy powiedzieć, w jaki sposób to się dzieje, lecz przypuszczamy jednak, że upadłe duchy mają moc tak oddziałać na mózg danego medium, że ono zdaje się widzieć rzeczy, które w istocie mają miejsce w innej miejscowości. We śnie widzimy ludzi i słyszymy ich mowy. Jeśli tedy możemy mieć podobne wizje podczas snu, gdy jesteśmy w stanie normalnym, to można przypuszczać, że i złe duchy mogą wywrzeć swój wpływ w tym kierunku.

Unikać wszystkiego, co ma pozory okultyzmu

Wydarzenia te nie dają nam możności zrozumienia całej filozofii tej sprawy. Nie wiemy, do jakiego stopnia rzeczy te będą używane w przyszłości, lecz nie wątpimy, iż dziać się będą rzeczy zadziwiające. Nawet znającym Plan Boski rzeczy te zdawać się będą dziwnymi. Powinniśmy być przygotowani na wszelkie możliwości.

Wierzymy, iż złe duchy, które coraz bardziej twierdzą, że mogą dokonać zadziwiających rzeczy, mają rzeczywiście wielką moc. Zdaje nam się, że choć materializacja byłaby dla nich możliwa, to jednak wywieranie wpływu na umysł będzie im łatwiejsze. Nasuwania różnych obrazów i wizji na mózg człowieka będzie im także łatwym. Być może, iż złe duchy użyją swej mocy w tym kierunku, nie oszczędzając także i ludzi poświęconych Panu. Bądźmy przygotowani na różne takie rzeczy. Jesteśmy już za blisko końca naszego biegu, aby się wracać.

W.T. 1912 - 262.

Straż 1928 str. 169 - 171.