R4990 do 4992

STOPNIE GRZECHU I KARA JEGO

Często słyszy się pytanie: "Czy jest jaka szczególna kara na złodziei, morderców innych kryminalistów, czy też, gdy się nawrócą, będą oni przyjęci do królestwa na równi z tymi co przez całe swe życie starali się dobrze czynić?"

Na pytanie to można się zapatrywać z dwóch odmiennych stron. Najpierw należy zauważyć, że Bóg sam jest najwyższym sędzią dobrego i złego. Wszystko dobre otrzymuje Boskie uznanie, zaś wszystko złe, bywa potępione. Rzeczy, które Bóg uznaje są dobre, pomocne i korzystne dla wszystkich; zaś te, które Bóg nie uznaje są złe, niesprawiedliwe i szkodliwe dla każdego. Przeto Bóg potępił rzeczy przynoszące szkodę tak nam samym jak i drugim. Ktokolwiek czyni grzech, gwałci przede wszystkim Boskie przykazanie i w takim stopniu zasługuje na karę za swój zły czyn.

Mówimy o niektórych osobach, że "prowadzą życie lekkomyślne i rozpustne". Co wyrażenie to oznacza? Ono znaczy, że te osoby nabierają nałogów szkodliwych, które czynią szkodę nie tylko ich własnemu zdrowiu i szczęściu, ale niekiedy sprowadzają szkodę i drugim. Jako wynik praktykowania grzechu popadają w coraz większą degradację, tak umysłu jak i ciała. W taki to sposób, do każdego grzechu przywiązana jest jego zapłata. Ktokolwiek grzeszy będzie cierpiał, takim jest ogólne prawo. Lecz ponadto prawo, jest jeszcze Bóg, który dał pewne przykazania i pewne kary za gwałcenie tych przykazań.

Którzy to są złodzieje i mordercy?

Boski probierz sprawiedliwości jest znacznie wyższy od praktykowanego obecnie przez ludzi. Pan Jezus wykazał głębsze znaczenie wyrazów: "złodziej", "cudzołożnik" i "zbójca". On uczył, że kto się gniewa na brata swego bez przyczyny, jest w niebezpieczeństwie; a kto patrzy na żonę drugiego i pożąda jej, popełnia cudzołóstwo (Mat.5:22,28). Są to bardzo ścisłe określenia. Wszyscy musimy się zgodzić z tym, co powiedział Shakespear:

"Kto ukradł mi pieniądze zabrał śmieci;

Lecz kto mi zabrał dobre imię

Ograbił mię z czegoś, czym sam się nie zbogacił

A mnie prawdziwie biednym uczynił".

Wielu ludzi jest winnych kradzieży dobrego imienia drugich; wielu jest winnych zabójstwa, w tym znaczeniu, że nienawidzą drugich. Gdy chodzi o zadecydowanie, którzy są gorszymi mordercami i złodziejami, to nie jesteśmy dość kompetentni do osądzenia, bo nie znamy przymiotów umysłowych, ani słabości, z jakimi każda osoba na świat przychodzi. Bóg tylko może orzec stopień złego, w każdej poszczególnej sprawie. Są ludzie, o których można by się wyrazić, że są z urodzenia dobrymi; zaś inni już z urodzenia są niesprawiedliwymi. Ci, co z natury będąc łagodnymi nie rozgniewaliby się na brata, ani na nikogo, może nigdy nie znajdą się w niebezpieczeństwie popełnienia mężobójstwa literalnego, czy figuralnego; albowiem oni już urodzili się bez tej żądzy.

Cierpliwość i łagodność takich, może wcale nie jest dowodem ich szczególnej zasługi, bo jest ich wrodzonym usposobieniem; zaś taka sama cierpliwość, łagodność i panowanie nad sobą u innych będzie oznaką szczególnego przymiotu, z powodu innych warunków, w jakich się oni urodzili.

Świat z konieczności zamyka do więzień tych, co szkodzą drugim. Zdaniem obywateli Stanów Zjednoczonych jest, że według prawa żaden zbrodniarz nie powinien się znajdować na wolności, lecz pod zamknięciem, ponieważ jest osobą niebezpieczną dla społeczeństwa. Z tego powodu każdy zbrodniarz bywa zamykany w więzieniu lub śmiercią karany. Takim jest ogólny sąd na świecie, pominąwszy nawet sąd Boży. Dla takiego człowieka jak i dla świata w ogóle najlepszą jest rzeczą, gdy zbrodniarz schodzi do hades, sheol, czyli do stanu śmierci, gdzie już więcej zbrodni popełniać nie może. Pismo Święte zgadza się z prawami Stanów Zjednoczonych, że gdy człowiek dopuszcza się zbrodni powinien być ukarany.

Bóg wybiera sędziów teraz

Gdy sprawa wymaga, aby zająć stanowisko sędziego, to musimy przyznać, że nie jesteśmy wcale zdolni do tego urzędu. W obecnym czasie jeden tylko Bóg wie, którzy zasługują na większą karę, ci, co za przestępstwa swe znajdują się w więzieniach, czy znajdujący się na wolności, a którzy mają na swym sumieniu inne, może gorsze przestępstwa od tych, co są zamknięci. Przestępstwo uwięzionych może być na pozór większą zbrodnią; lecz przestępstwo nieuwięzionych może być tak samo wielkim przestępstwem z Boskiego punktu zapatrywania, bo ci może grzeszą przeciwko większej znajomości i zdolności. Nikt, oprócz Boga, nie może powiedzieć, jak w rzeczywistości sprawa się ma. Przeto: "Nie sądźcie przed czasem". - 1Kor.4:5.

A kiedy jest właściwy czas na sądzenie? Ludzie zawsze są radzi ze sposobności sądzenia drugich. Ktoś może zapyta: "Kiedy my, otrzymamy sposobność sądzenia? Ja chciałbym ją mieć już teraz". Takiemu odpowiadamy: "Takie życzenie i usposobienie jest niewłaściwe. Staraj się go pozbyć jak najprędzej, bo inaczej, nigdy sędzią nie będziesz". Bóg wybiera inną klasę ludzi na sędziów - klasę świętych, którzy nie sądzą przed czasem, lecz poruczają wszystko Temu, który sprawiedliwie sądzi. Apostoł Paweł mówi: "Azaż nie wiecie, iż święci będą sądzili świat?" - 1Kor.6:2.

Nie znaczy to, ażeby święci sądzili świat teraz, w obecnych warunkach, ale dopiero po ich przemianie przy pierwszym zmartwychwstaniu. Apostoł tłumaczy, jaką będzie ich przemiana. "Bywa wsiane w niesławie, a będzie wzbudzone w sławie; bywa wsiane w słabości, a będzie wzbudzone w mocy; bywa wsiane ciało cielesne, a będzie wzbudzone ciało duchowe" (1Kor.15:42-44). Gdy osiągniemy stan gdzie podobni będziemy naszemu Panu tak w ciele jak i w charakterze, tedy będziemy Jego wspólnikami, Jego Małżonką, królewskim kapłaństwem. Wtedy będzie czas na sądzenie świata. Nauki i ćwiczenia, jakie teraz otrzymujemy, mają nas przygotować do tego przyszłego dzieła. Im więcej teraz rozsądzamy samych siebie, tym lepiej przygotujemy się do dzieła, jakie nam Bóg powierzy w przyszłości.

Sędzia musi posiadać doskonałą samokontrolę

Kto nie nauczył się panować nad swym własnym

duchem, nie jest wcale sposobnym do rządzenia drugimi. Kto nie nauczył się rozsądzać swych własnych uczuć i panować nad nimi na ile tylko może, nie jest w cale przygotowanym do sądzenia drugich. Ci, których Pan teraz wybiera nie są wolni od cielesnych niedoskonałości, lecz mają różne słabości, tak samo jak inni.

Mimo to starają się rozsądzać samych siebie, aby mogli dokonać w sobie przemiany przez odnowienie ich umysłu i aby mogli wyrobić w sobie moc panowania nad sobą lub jak to Biblia określa, by mogli "zwyciężyć". Wszyscy, którzy mają być uczestnikami z Chrystusem w jego królestwie, chwale i w prowadzeniu pracy Tysiąclecia, będą tymi, co "przezwyciężą przez tego, który nas umiłował" i kupił swą własną "drogą krwią". - Rzym.8:37; 1Piotr.1:18,19.

W obecnych warunkach nierównowagi umysłowej i moralnej, spowodowanej przez upadek pierwszych rodziców można widzieć różne zbrodnie, pożądliwości, zawiści, itp. Ich działanie możemy widzieć na całym świecie. Niektórzy są do takiego stopnia wytrąceni z równowagi umysłowej, że bywają zamykani w domu dla obłąkanych; inni zaś w takiej nierównowadze moralnej, że nie mogą znajdować się na wolności, lecz z konieczności muszą być zamknięci w więzieniu; jeszcze inni są na tyle sprytnymi, że mogą być na wolności, obracać się między ludźmi, lecz nie są odpowiednio zdrowymi na umyśle. "Niemasz sprawiedliwego ani jednego", jest orzeczeniem Pisma Świętego. - Rzym.3:10.

Znajomość nauki Pisma Świętego, które uczy, że wielki upadek przyszedł na nasz rodzaj sześć tysięcy lat temu i że wszyscy rodzą się w grzechu (Ps.51:7), pobudza nas do sympatii dla wielu biednych ludzi; a gdy się zauważy, iż ktoś posiada mocniejszy charakter od innych, może podziękować Bogu i powiedzieć: "Któż cię różnym czyni i cóż masz, czegobyś nie wziął?" - 1Kor.4:7.

Być może żeśmy urodzili się w lepszych warunkach aniżeli wielu innych, a czegośmy nie odziedziczyli otrzymaliśmy z łaski Bożej, jednak moc naszego charakteru nie jest naszą własną. Jest to tylko z łaski Bożej, że jesteśmy lepsi od innych i nie możemy się tym chlubić, ale dziękować Bogu. Dlatego powinniśmy mieć sympatię, dla zabójców i różnych przestępców, bo wierzymy, że i Bóg ma dla nich sympatię.

Nie znaczy to jednak sympatii, która by mówiła: "Otwórzcie bramy wszystkich więzień i wypuśćcie ich na wolność!". Wcale nie! Niektórzy, co poznali prawdę będąc w więzieniu, prosili nas, abyśmy wstawili się za nimi, by mogli być uwolnieni; lecz odpowiedzieliśmy im, że być może, iż lepiej będzie dla nich, aby pozostali tam gdzie się znajdują, bo w więzieniu wystawieni są na mniej pokus aniżeli gdyby byli na wolności. Wolność jest dobrą rzeczą, lecz ona nakłada także większą odpowiedzialność, oraz więcej prób.

Grzech i śmierć są dziedziczne

Zastanawiając się nad ludzkimi słabościami skłonnościami do grzechu, mimo woli powstaje pytanie: "Czemu tak jest?". Na to pytanie teoria o ewolucji nie da nam zadawalającej odpowiedzi, ale ją daje Pismo Święte.

Gdy Bóg umieścił pierwszych naszych rodziców w ogrodzie Eden, dał im takie polecenie: "Gdy będziecie postępować dobrze, zgodnie z moim przykazaniem, możecie żyć wiecznie; lecz jeżeli przestąpicie to przykazanie, umrzecie". Nasi pierwsi rodzice przestąpili Boskie prawo, stali się nieposłusznymi. Bóg skazał ich natychmiast na śmierć. Śmierć była karą za nieposłuszeństwo. Inaczej mówiąc, Bóg rzekł: "Ponieważ zgrzeszyliście, Ja nie pozwolę wam żyć. Ja tylko tym udzielę wiecznego żywota, którzy zastosują się ochotnie do mego prawa". Bo i Jezus powiedział, że "prawdziwi chwalcy będą chwalić Ojca w duchu i w prawdzie, bo i Ojciec takowych szuka, którzyby Go chwalili". - Jan 4:23,24.

Oprócz wyroku śmierci, która choć nie nastąpiła zaraz, ale miała na pewno nastąpić później, pierwszy nasz rodzic Adam otrzymał jeszcze inne kary: Został wygnany z ogrodu w Eden, zetknął się z cierniem i ostem; musiał pracować w pocie oblicza swego i zaczął doświadczać smutków i utrapień, jakie wypływają ze skażonego ciała. Wszystko to było wynikiem grzechu.

Na ile to się odnosi do stanowiska Bożego, to kara, jaką Bóg nałożył na człowieka był wyrok śmierci, jakby Bóg powiedział człowiekowi: "Ponieważ nie nadajesz się do wiecznego żywota, więc go nie otrzymasz". Lecz przez ofiarowanie Swej ludzkiej natury, Jezus, z łaski Bożej skosztował śmierci za całą ludzkość - za Adama i jego dzieci, którzy ostatecznie zostaną wykupieni z pod tego wyroku śmierci. Oni będą wykupieni od śmierci, a podczas tysiącletniego panowania Chrystusowego zostaną podniesieni z grzechu i degradacji.

Przestępca sam sobie utrudnia drogę

Czyś pomyślał kiedy, do jakiego stopnia człowiek degraduje samego siebie? Grzesząc dobrowolnie i rozmyślnie, człowiek degraduje się coraz więcej, a im niżej się kto znajduje, tym trudniej przyjdzie mu się podnieść, gdy nadejdzie czas powstawania z upadków. Boskie zarządzenie odnośnie podniesienia ludzkości ze stanu śmierci jest, iż każdy będzie musiał pomagać samemu sobie; przeto każdy będzie musiał się starać by się samemu podźwignąć ze stanu zdegradowania a w staraniach tych otrzyma pomoc i będzie wspierany, lecz o własnych siłach będzie musiał wybrnąć z trudności. Nikt nie będzie się mógł podnieść przez same dobre chęci i mówienie: "Ja radbym już wybrnąć z tego upadłego stanu i otrzymać żywot wieczny". Droga powrotu do doskonałości, będzie drogą wiodącą pod górę. Nie będzie ona wąską drogą, jaką kroczyć muszą obecnie powołani - drogą ciemności po każdej stronie, ciasną bramą itp. - lecz będzie drogą świętą, drogą prowadzącą w górę, czymś dogodnym dla tych, co ochotnie ku górze piąć się będą. Lecz nie będzie ona tak wygodna, aby się można po niej kulać, bo wiadomo, że pod górę nikt się kulać nie może. Od tych, co po niej pójdą nie będzie wymagane tyle wysiłków w miesiącu, roku lub w dziesięciu latach ile my musimy wynałożyć teraz, bo wtenczas będą mieli tysiąc lat czasu na stopniowe wznoszenie się do doskonałości.

Od nas zaś jest wymagane, abyśmy się odwrócili od grzechu do sprawiedliwości i ofiarowali się w zupełności Panu. Potem musimy iść po wąskiej drodze, najlepiej jak tylko umiemy. Mamy wprawdzie Mistrza, który nam w naszych wysiłkach dopomaga; lecz mimo to, droga nasza jest krótkim okresem ostrych i ognistych prób; a gdy próby nasze są wielkie, możemy mieć zapewnienie, że wielką też jest nagroda, którą otrzymają ci, co w tym boju zwyciężą siebie i grzech.

Słowem, gdy ludzie umierają następuje dla nich, w pewnym znaczeniu, koniec wszystkiego; lecz w innym znaczeniu koniec nie następuje. Gdy człowiek umrze znajduje się pod pełnym wyrokiem prawa Bożego, bo prawo to mówi: "Umrzesz".

Zmartwychwstanie nadzieją świata

Obecny stan ludzkości można by trafnie przyrównać do kupy śmieci. Niektórzy ludzie, umieją pomiędzy śmieciami znaleźć różne wartościowe rzeczy; ta rzecz może im się przydać na to, tamta na co inne itd. Nasz Pan jest największym Odnowicielem jakiego tylko znano. Gdy Jego królestwo zostanie ustanowione, zajmie się całą ludzkością - przypuszczalnie około 20,000,000,000 ludzi w ich złamanym i upadłym stanie i rozpocznie dzieło odnawiania, restaurowania. Oczyszczanie, obcinanie i ogładzanie trwać będzie przez cały okres tysiącletniego panowania.

Widzimy więc że stan, w jakim człowiek znajduje się teraz, będzie miał wiele do czynienia z jego przyszłością. Wielu będzie tak zdegradowanych, że po wyjściu z grobów będzie im bardzo trudno. O niektórych ludziach tego rodzaju jest wzmianka w Piśmie Świętym, które mówi, że niektórzy powstaną na wzgardę i hańbę długo trwałą. Wielu jest takich, którzy przy zmartwychwstaniu doznają wielkiego wstydu. Po śmierci niektórych wyszło na jaw, że byli oszustami; drudzy zaś dopuścili się kryminalnych czynów, choć za ich życia nikt o tym nie wiedział. Po śmierci niektórych osób, rzeczy takie wychodzą na jaw; a są też i takie, które nigdy na jaw nie wyszły, lecz możemy być pewni, że gdy czas ogólnego objawienia nastąpi, nie będzie nic skrytego, co by objawionym nie było. Tak mówi Słowo Boże. Staraj się więc, zachować swój record możliwie najczystszym; bo cokolwiek się w nim znajduje, będzie objawione.

Gdy cała historia świata zostanie rozpoznana, wielu, o których mniemano, że byli uczciwymi i sprawiedliwymi ludźmi, może okażą się w zupełnie innym świetle; zaś wielu osądzonych jako źli ludzie, okażą się, iż byli ludźmi bardzo uczciwymi. Sąd świata nie zawsze jest słusznym. Jest to jednym z powodów, dlaczego Pan ostrzega swój lud, aby nie sądził w obecnym czasie. Nie jesteśmy teraz kompetentni do tego. Pan będzie sądził w przyszłości. Gdy czas sądu nadejdzie i cała ludzkość zostanie przywiedziona na sąd, przed "Wielką białą Stolicę", księgi zostaną otworzone. Wtedy jedni doznają wstydu, inni wielkiej wzgardy, tak długo dopóki nie uczynią poprawy. Dokąd pozostawać będą w złym stanie umysłu. Lecz jeżeli będą posłuszni warunkom i wymaganiom królestwa Chrystusowego i z każdym dniem, starać się będą podźwignąć z degradacji i nieprawości, wówczas będą przybliżać się do doskonałego podobieństwa Bożego w ciele, jakie było przedstawione w Adamie.

W miarę jak ludzkość będzie się podnosić z upadłego stanu, pogarda, strofowanie będzie ustawało. O takich może będą mówić: "Prawda, że kiedyś człowiek ten był bardzo złym, ale on poniósł już należytą karę za swój zdegradowany charakter". Albo powiedzą: "Oto niewiasta, która była bardzo złą, lecz zauważ, jaka zmiana w niej zaszła! Zauważ jak dobrze się sprawuje! jak wielkie wysiłki podejmuje! jak zacny charakter w sobie wyrabia!" I wszyscy będą się radować z tej zmiany.

Ci, co na początku Tysiąclecia odniosą hańbę i wzgardę, przy końcu jego będą mogli być z tego wysoko podniesieni, jeżeli w okresie swej próby obiorą właściwy kierunek postępowania. Zasadę tę mamy pokazaną w Piśmie Świętym: Saul z Tarsu zasługiwał na hańbę i wzgardę, ponieważ był mordercą i bluźniercą. My jednakowoż nie czujemy do niego pogardy. Ani też nie czujemy pogardy do Św. Piotra za jego zaparcie się swego Pana. Tak jak teraz wyrażamy się o tych dwóch Apostołach, tak w przyszłym wieku wyrażać się będą o nawróconych grzesznikach. Gdy świat się znajdzie pod korzystnymi warunkami tysiącletniego królestwa i przyprowadzony do odpowiedniej znajomości Boga i sprawiedliwości, restytucja odejmie od ludzi wszelką ich niedoskonałość i da im te wszystkie dobre przymioty, jakie Bóg pierwotnie zaszczepił w doskonałego człowieka, a po stworzeniu go orzekł, że był "bardzo dobry". - 1Moj.1:31; Kaz.Sal.7:29.

Kto wejdzie do Królestwa

Lecz czy Pismo Święte nie mówi, że żaden morderca nie wejdzie do królestwa Bożego? Tak. Biblia oświadcza, iż mężobójcy nie znajdą się w królestwie; oni będą na zewnątrz - nie będą mieli działu w królestwie - "A na dworze będą - mężobójcy" itd. (Obj.22:14,15). Pismo to nie znaczy jednak, że człowiek, który był raz mężobójcą nie może się nawrócić, zostać świętym i odziedziczyć królestwa. Wspomnieliśmy już o jednym mężobójcy, o którym mówi Pismo Święte, iż był winny zamordowania Św. Szczepana. Był to Saul z Tarsu, on był odpowiedzialny za zabicie Św. Szczepana, a mimo to stał się najzacniejszym z Apostołów. Apostoł Paweł był prawdopodobnie członkiem Sanhedrynu (wysokiej Rady) i pozwolił na ukamienowanie Szczepana a bez zezwolenia tej rady Szczepan nie mógłby być ukamienowanym.

Jeżeli tedy czytamy, że pijanice, mężobójcy lub złodzieje nie wejdą do królestwa, to jest do Nowego Jeruzalem, to jak mamy te Pisma rozumieć? My pojmujemy w ten sposób: Gdy w Tysiącleciu ludzkość otrzyma sposobność, powrócenia do doskonałości a ci, co będą nadal sympatyzować i miłować jakąkolwiek niesprawiedliwość, nie otrzymają Boskiego uznania. Nie będzie im dozwolone wejść bramami do miasta, co symbolicznie przedstawia królestwo i Boską łaskę. W pierwszym znaczeniu Nowe Jeruzalem przedstawia Kościół. "Choć sam, okażęć oblubienicę, małżonkę Barankową - i okazał mi miasto wielkie, ono święte Jeruzalem". "A mur miasta miał gruntów dwanaście, a na nich dwanaście imion dwunastu Apostołów Barankowych" (Obj.21:9,10,14). Przystęp do miasta tego będą mieli tylko dobrzy ludzie.

Wszyscy, co przyjdą do harmonii z Bogiem, wejdą do tego miasta, do Nowego Jeruzalem i do królestwa Bożego, zaś nieczyste charaktery, znajdą się na zewnątrz miasta. Obrazowo mamy powiedziane, że kłamcy, mężobójcy itp. otrzymają swój dział "w jeziorze gorejącym ogniem i siarką". To "jezioro ognia i siarki" jest symboliczne, podobnież jak miasto, o którym mowa powyżej. Jak to miasto nie jest literalnym miastem ze złota i drogich kamieni, tak i to jezioro nie jest literalnym jeziorem ognia i siarki. Obrazem, czyli figurą na to miasto było Jeruzalem, a na "ogień" Gehenna (dolina Hinon, poza miastem Jeruzalem gdzie palono odpadki). Jak odpadki literalnego miasta Jeruzalem były wrzucane do doliny Hinon ku zniszczeniu, a miasto było tym sposobem oczyszczane, tak odpadki tysiącletniego królestwa będą trzymane poza obrębem Złotego (Niebieskiego) Jeruzalem i niszczone. Będzie to chwalebne królestwo, wolne od jakiejkolwiek plamy, zmazy lub grzechu; a wszyscy, którzy umiłują niesprawiedliwość, w jakimkolwiek znaczeniu tego wyrazu, będą zniszczeni w "jeziorze ognistym", które jak samo Pismo Św. objaśnia, znaczy "wtórą śmierć". - Obj.20:14; 21:8.

W.T. 1912 - 93.

Straż 1928 str. 150 - 153.