R4879 do 4881

SĄD ANIOŁÓW.

Apostoł Paweł zwracał uwagę wiernych w Koryncie mówiąc: "Azaż nie wiecie, iż Anioły sądzić będziemy?" (1Kor.6:3). Często byliśmy zapytywani, w jaki sposób święci będą sądzić Anioły?

Odpowiadaliśmy na to, że nie może być prawdopodobnym, aby święci sądzili dobrych aniołów, ponieważ ci nie potrzebują żadnego sądu. W przeszłości odbył się pewnego rodzaju sąd nad Aniołami, o czym wspomina św. Piotr (2Piotr.2:4,5). On podaje myśl, że przed potopem Aniołowie mieli swoją próbę i że niektórzy z nich nie pozostali wiernymi Bogu, przeto zostali strąceni do tartarus - to jest w obręb atmosfery ziemskiej, gdzie zostali poddani "łańcuchom ciemności, aby byli zachowani na sąd" (Zob. także Juda 6). Ten "sąd dnia wielkiego" rozumiemy, iż oznacza sąd w onym wielkim dniu i będzie dana tym aniołom ponowna próba.

Pytanie może powstać, jakim będzie ten "wielki dzień" i kiedy on nastąpi? Odpowiadamy, że tym wielkim dniem będzie siódmy dzień. Zdaje się uwidoczniać, że Bóg podzielił historię człowieka na siedem epokowych dni, po 1000 lat każdy. Sześć dni (tysiącletnich dni) tego wielkiego tygodnia należy już do przeszłości; zaś siódmy dzień jest dniem ostatnim (1000 lat długim, jak były poprzednie sześć). Ten ostatni dzień jest onym wielkim dniem Chrystusowym - Królestwem Mesjaszowym - w którym On będzie panował nad światem, rządząc i sądząc go w celu podźwignięcia i błogosławienia. W porównaniu do poprzednich dni, dzień ten będzie wielkim - będzie dniem Sabatu, czyli odpocznienia w przeciwstawieniu do zaburzeń i niepokoju, jakich świat doświadczał podczas minionych sześciu dni. W dniu tym pokój i odpoczynek zostanie światu zapewniony, bo Chrystus objąwszy królestwo przywiedzie wszystko do poddaństwa Bogu. Przed Nim skłoni się wszelkie kolano i wszelki język będzie Go wyznawał. - Filip.2:10,11.

Zatem w tym wielkim dniu ludzkość będzie sądzona - "Przeto iż (Bóg) postanowił dzień, w który będzie sądził wszystek świat w sprawiedliwości przez męża, którego na to naznaczył" (Dz.Ap. 17:31). Tym wielkim "Mężem", którego Bóg naznaczył jest Jezus, jako Głowa i Kościół jako Jego Ciało, o którym Apostoł mówi, że składa się z Żydów i z Pogan - "który (Chrystus) oboje (Żydów i Pogan) jednym uczynił - aby dwóch stworzył w samym sobie w jednego nowego człowieka" - Księcia pokoju, Pośrednika pomiędzy Bogiem a ludzkością. - Ef.2:13,14.

Możemy więc widzieć dość wyraźnie kiedy świat będzie miał swój sąd, czyli dzień próby, jaka zadecyduje, którzy okażą się godnymi lub niegodnymi dostąpienia doskonałego żywota na ziemi. Lecz jak się ma sprawa próby upadłych aniołów?

Ich sąd prawdopodobnie odbywa się teraz.

Wyjaśnialiśmy już poprzednio, że sąd upadłych aniołów odbywać się będzie prawdopodobnie na samym początku tego wielkiego dnia. A czemu na początku? Z powodu, że na ile to możemy widzieć, jest tylko jeden sposób, w jaki ci aniołowie mogą mieć swoją próbę; mianowicie, przez danie im sposobności, by mogli dowieść, że są zmęczeni grzechem, że brzydzą się nim i że pragną powrócić do harmonii z Bogiem. Nie możemy mniemać, że Bóg pozwoli na tę próbę aniołów podczas tysiąclecia, ponieważ w owym czasie nic "nie ma szkodzić ani zabijać"; Szatan będzie związany, a wszelkie złe wpływy będą powściągnięte. Sąd aniołów nie może się więc odbywać wtenczas. Aby zaś złe duchy mogły być w ogóle sądzone muszą wpierw otrzymać pewną wolność, przez którą mogliby być wypróbowani; bo jakże inaczej mogłyby być sądzone, czyli próbowane? Na tej więc podstawie (2Piotr. 3:7) rozumując, przychodzimy do wniosku, że sąd tych aniołów jest w bliskiej przyszłości - a możliwe, że w pewnej mierze już się rozpoczął. Lecz w jaki sposób? W sposób zbliżony do poprzedniej ich próby przed potopem. A co takiego stało się wówczas? Opis tego mamy podany w księdze Rodzaju w rozdziale 6, gdzie czytamy, że w owym czasie, "Synowie Boży (materializujący się aniołowie) widząc córki ludzkie, iż były piękne, brali je sobie za żony, ze wszystkich, które sobie upodobali (widocznie bez pytania się kogokolwiek o pozwolenie) - i rodziły im syny, a cić są mocarze, którzy od wieku byli mężowie sławni" - olbrzymowi, odmienni od czystej rasy ludzkiej.

Był to stan rzeczy bardzo dziwny. Ktoś może zapyta: Jak mogło być coś podobnego? Jak mogli aniołowie coś podobnego uczynić? Pismo Święte odpowiada, że aniołowie mieli na on czas wolność taką, jakiej obecnie nie mają. Wolność ta była przywilejem materializowania to jest przybierania ludzkiego ciała. Oni mogli postępować jako ludzie, jeść i rozmawiać i na podobieństwo mężczyzn płodzić dzieci. Lecz ponieważ ci ojcowie byli z wyższego rodzaju, więc i ich dzieci były w pewnym znaczeniu mężami sławnymi i olbrzymami, w porównaniu do zwykłych ludzi.

Ograniczeni do ziemskiej atmosfery.

Apostołowie Piotr i Juda mówią nam, że Aniołowie po wstąpieniu na złą drogę, zostali odcięci od społeczności dobrych Aniołów, którzy pozostali w harmonii z Bogiem; źli aniołowie zostali strąceni do tartarus (co oznacza ziemską, atmosferę, a nie piekło jak przetłumaczono na polskie) gdzie ich Bóg "na sąd dnia wielkiego związkami wiecznymi pod chmurą zachował", podawszy ich "łańcuchom ciemności, aby byli zachowani na sąd" (Juda 6; 2Piotr.2:4). Co oznacza wyrażenie "łańcuchy ciemności"? Wierzymy, iż jest to figuralne wyrażenie i oznacza, że w ogólności aniołom upadłym nie było więcej pozwolone materializować się a w szczególności przy świetle. Lecz w ostatnich czasach spirytyści twierdzą i zdaje nam się, że prawdziwie, iż obecnie duchy te mogą materializować się to jest, przyjmować na siebie ciała tak prawdziwe i dotykalne, jakie normalni ludzie posiadają. Spirytyści twierdzą i fakty poświadczają, że to może być uczynione tylko w pewnych wyjątkowych warunkach. Złym duchom jeszcze jest bardzo trudno materializować się przy świetle. "Łańcuchy ciemności" zdaje się, że ich krępują jeszcze do pewnego stopnia.

Spirytyści jednakowoż twierdzą, że duchy coraz więcej więzy te zrywają i że stopniowo będą one mogły wszystkiego dokonywać tak dobrze przy świetle, jak to obecnie dokonują w ciemności, a nawet o wiele lepiej. Świadectwa Pisma Świętego zgodne są z tym, co spirytyści głoszą, iż te rzeczy czynią umarli, którzy według twierdzenia tych duchów, mają po śmierci być bardziej ożywieni aniżeli przed śmiercią. Dalej oni uczą, że to dusze umarłych ludzi się materializują. Lecz Biblia zajmuje stanowisko przeciwne temu i mówi, że tymi duchami są upadli aniołowie; zaś, na ile to się tyczy ludzkości Pismo Św. mówi, że umarli są w rzeczywistości umarłymi i takimi pozostaną, aż do chwili zmartwychwstania.

Tak więc nauka Biblii i nauka spirytystów znajdują się w wyraźnej sprzeczności; jednakowoż zachodzi harmonia o jakiej mówimy, a mianowicie, że w czasie sądu tego wielkiego dnia możemy się spodziewać, iż więzy krępujące tych duchów będą rozluźnione. Ma się rozumieć, że Bóg mógłby ich utrzymać w karbach, lecz On teraz pozwala im zażywać większej wolności. Tedy przyjdzie na nich ta wielka próba, czyli sąd, odnośnie ich gotowości lub niechęci do pełnienia i postępowania według woli Bożej.

Niektóre z tych duchów może się nawrócą.

Nie byłoby rzeczą dziwną gdyby niektóre z tych upadłych aniołów, którzy w przeszłości zgrzeszyli, pokutowali i przechodzili całe wieki wiele doświadczeń z niepokutującymi duchami doznając różnych prześladowań od duchów gorszych od siebie. Możliwym więc jest, że istnieją dwie klasy upadłych aniołów; jedni, którzy pragnęliby czynić wolę Bożą a drudzy którzy jako i sam szatan, samowolnie sprzeciwiają się woli Bożej. Ten czas próby doświadczy każdego z tych aniołów i wykaże, do jakiej klasy, który z nich należy.

Obecnie w Piśmie Świętym spostrzegamy ustęp, którego znaczenia nie mogliśmy poprzednio tak dobrze zauważyć, ten ustęp, zdaje się odnosić do tej samej sprawy i zdaje się wskazywać, że w bliskiej przyszłości ci upadli aniołowie otrzymają prawdopodobnie zadziwiającą moc, jakiej od potopu nigdy nie mieli i że tej mocy będą używać w sposób bardzo niegodziwy tj. na pobudzanie ludzi do złych czynów; a to będzie kluczem, czyli tajemnicą złączoną z onym czasem okropnego ucisku, jakim według Biblii odznaczy się koniec obecnego wieku a jednocześnie będzie wstępem do nowej dyspensacji.

Wstrzymanie czterech wiatrów.

Pismo, jakie mamy na myśli znajduje się w księdze Objawienia 7:1-3. Ustęp ten mówi o czterech Aniołach stojących na czterech węgłach ziemi i trzymających cztery wiatry, aby nie wiał watr, na ziemię ani na morze aż "popieczętujemy sługi Boga naszego na czołach ich". Według naszego wyrozumienia my znajdujemy się właśnie w czasach gdzie słudzy Boga bywają pieczętowani na czołach swych. Czoło przedstawia intelektualność, wyrozumienie; a być "pieczętowanym na czole", znaczy być intelektualnie odznaczonym, otrzymać jasne wyrozumienie.

Myśl, jaka się z tego nasuwa jest, że Bóg udzieli Swoim sługom takiego umysłowego odznaczenia, jakiego inni mieć nie będą; że będzie w swoim czasie wielkie dzieło pieczętowania, oraz że ci, którzy znajdować się będą w harmonii z Bogiem będą Jego sługami w tym dziele pieczętowania. Pieczęcią tą jest prawda. "Poznacie prawdę a prawda was wyswobodzi" (Jan 8:32). Prawda naznacza czoła (umysł) tych, którzy ją przyjmują odznaczając ich w sposób, w jaki inni oznaczeni być nie mogą.

Wszyscy prawdziwie Bogu poświęceni wiedzą jak cudowną moc posiada prawda i poznanie tejże. Jak po poznaniu prawdy wydaje się wszystko na świecie odmiennym! Jak oczy wyrozumienia zostały otworzone i poznało się wiele rzeczy, jakich się przedtem nie rozumiało! Jak tylko to pieczętowanie świętych zostanie uskutecznione a wybrani zostaną w taki sposób odznaczeni, wiek obecny się skończy, wtenczas one cztery wiatry trzymane przez czterech Aniołów będą uwolnione aby wiały na ziemię. Jaki wtedy z tego skutek? Gdy cztery wiatry z czterech stron ziemi spotkają się to wytworzą trąbę powietrzną, która zdolna jest zburzyć wszystko, co napotka w swej drodze; a to jest właśnie ten zapowiedziany przez Pismo Święte czas wielkiego ucisku.

Niektóre znamienne symbole.

Myśl, na jaką chcemy zwrócić szczególniejszą uwagę jest, że te "wiatry" są symboliczne a nie literalne, oraz że "ziemia", której one wiatry nie miały szkodzić jest także ziemią symboliczną a nie literalną, podobnie i "morze", o którym tam jest mowa, jest morzem symbolicznym a nie literalnym. Wykazaliśmy już poprzednio, że symbole te spotykane są często tak w Starym jak i Nowym Testamencie; ziemia oznacza porządek społeczny, cywilne rządy, prawa itp. morze zaś przedstawia wzburzone masy ludu, które z mniejszą lub większą gwałtownością szumią i uderzają o ziemię, czyli w rządzące władze. Nasze wyrozumienie jest, że "Wiatry" w tym wypadku oznaczają "władzę na powietrzu".

Pismo Święte mówi, że szatan jest księciem tych władz napowietrznych, to jest księciem demonów (Ef.2:2; Mat.9:34). Rozumiemy więc, że w symbolicznym znaczeniu tą "władzą na powietrzu" są demony; że tymi władzami na powietrzu (wiatry), które są wstrzymywane, aż dokąd święci Boży nie zostaną popieczętowani na czołach swych, są upadli aniołowie. Gdy tylko moc trzymająca ich pod kontrolą zostanie usunięta, nastąpi zaraz panowanie wielkiego zła na całej ziemi. Złe duchy czynić będą wszystko zło, jakie tylko będzie w ich mocy, co jednocześnie stanowić będzie próbę dla wszystkich upadłych aniołów - "Związki" będą z nich zdjęte dla doświadczenia ich czy będą nadal postępować przeciwko woli Bożej, którzy tym sposobem ujawnią swoje upodobanie w złym, zostaną poddani wtórej śmierci, zaś inne duchy, gdy ujawnią swoją wierność ku Bogu prawdopodobnie, że zostaną uznani za godnych wiecznego żywota i powrócenia do harmonii z Bogiem.

Może być, że nastąpi coś takiego mającego łączność ze świętymi, co będzie stanowić tę próbę dla tych aniołów. W każdym razie nie wiele lat będziemy czekać, gdy te rzeczy nastąpią.

W.T. 1911 - 358. Straż 1928 str. 51 - 53.