R-4866

Wypełnienie się niejasnych proroctw

- JEREMIASZ 39 – 27 SIERPNIA [1911] -

„Wiedzcie, że grzech wasz znajdzie was” – 4 Mojż. 32:23.

Niejasne proroctwa, które Pan przekazał przez proroka Jeremiasza, w końcu się wypełniły. Po półtorarocznym oblężeniu udało się wreszcie armii Chaldejczyków dokonać przy użyciu taranów wyłomu w murze, przez który wkroczono do miasta, zmuszając je do kapitulacji. Król Sedekiasz i jego niewielka armia ratowali się ucieczką na południe, kierując się w stronę Jordanu. Szybko jednak zostali dopędzeni przez Chaldejczyków. Sam Nabuchodonozor obozował w pewnej odległości od Jerozolimy, w Ribla, i to tam właśnie Sedekiasz, królewski więzień, został zaprowadzony na sąd, aby zostać ukarany za pogwałcenie umowy z Nabuchodonozorem, który to przecież osadził go na tronie.

Wymierzono mu karę na miarę tamtych czasów. Podobne przypadki można oglądać na zachowanych tablicach upamiętniających zwycięstwa. Królowi wyłupiono oczy i jako ślepego więźnia zaprowadzono go do Babilonu. W ten uderzający sposób wypełniły się dwa proroctwa, które do czasu swego wypełnienia wydawały się być całkowicie sprzeczne. Winniśmy z tego wyciągnąć lekcję, jak uważnie należy badać Boże proroctwa oraz z jaką ufnością winniśmy polegać na każdym szczególe, jeśli chcemy otrzymać światło zamiast ciemności.

Jedno z tych proroctw odnośnie Sedekiasza znajduje się w Ezech. 12:10-12. Drugie w Jer. 32:3-5. Ezechiel oświadcza, że król Sedekiasz zostanie zaprowadzony do Babilonu jako więzień, że tam będzie żył i tam umrze. Mimo to oznajmia, że nigdy nie zobaczy on tego miasta. Pozornie wydaje się to sprzeczne. Jeremiasz przepowiadał upadek Jerozolimy, oświadczając, że Sedekiasz będzie rozmawiał z Nabuchodonozorem twarzą w twarz i zobaczy go oko w oko. To znów zdaje się być sprzeczne z wypowiedzią Ezechiela, bo jeśli ma rozmawiać z królem twarzą w twarz i zobaczyć go oko w oko, to jak spełni się to, że miał nie oglądać miasta Babilon?

Wypełnienie zaspokoiło wszystkie te wymagania. Król Sedekiasz ujrzał Nabuchodonozora i rozmawiał z nim w Ribla, w Palestynie. Został oślepiony i zaprowadzony jako więzień do Babilonu. Tam żył i umarł, ale Babilonu nie zobaczył.

„Z żałością jedynego towarzysza traci,
A tym posępnym kompanem on sam.”
[Thomas De Quincey]

OKRUCIEŃSTWA PRZESZŁOŚCI

„Na reliefie ilustrującym zdobycie Lachisz przez Sennacheryba widoczni są więźniowie. Jedni zostali przybici kołkami do ziemi, aby ich żywcem obedrzeć ze skóry, a innym wyłupiono oczy. Na jednej z rzeźb w Chorsabadzie Sargon kazał się sportretować, jak prowadzi więźnia na smyczy zaczepionej do pierścienia przebitego przez jego dolną wargę. Ofiara klęczy przed królem, który przekłuwa jej oczy włócznią. Inni zostali zakuci w kajdany i mając hakami przebite wargi, czekają na swoją kolej. Na innych rzeźbach król sam zabija więźniów włócznią. Gdzie indziej znów oprawca obdziera ze skóry więźniów przykutych do muru. Okrutne praktyki oślepiania więźniów stosowane były zwłaszcza w Persji i wspomina o tym większość greckich historyków. W dawnej Turcji było zwyczajem, że sułtan podczas swej intronizacji zabijał lub oślepiał swych przyrodnich braci, by nie musiał się obawiać rywali czy niebezpiecznych osób w pobliżu tronu. We współczesnej Persji szachowie niezmiennie aż do obecnego wieku wyłupiają oczy wszystkich swoich braci, którzy nie zdążyli na czas uciec do odległych prowincji” (Canon Tristran).

Nasi przodkowie byli kiedyś brutalni oraz prawdopodobnie tak samo okrutni i bez serca jak ludzie opisywani przez Canona. Dzięki niech będą Bogu za rozwój cywilizacji, która w znacznym stopniu podźwignęła „chrześcijaństwo” na wyższy poziom kulturowy – wrogów traktuje się z większym umiarkowaniem i ogólnie okazuje się większy stopień ludzkiego współczucia! Dzięki niech będą Bogu, że dzisiejsze więzienia są zakładami poprawczymi, a nie lochami! Dzięki niech będą Bogu za stopniowe uświadomienie, że wszyscy zostaliśmy poczęci w grzechu i ukształtowani w nieprawości (Psalm 51:7). Świadomość ta pomaga nam okazywać więcej współczucia zdeprawowanym i upadłym ludziom – nie poprzez akceptowanie ich nieprawości, ale przez podejmowanie prób udzielenia im rozumnego wsparcia na drodze do osiągnięcia lepszego stanu duchowego oraz wyższego stopnia panowania nad samymi sobą.

CZEMU NALEŻY TO PRZYPISAĆ?

Czemu więc możemy przypisać nasz rozwój i cywilizację? Nie jest to z pewnością zasługą żadnego kościoła, sekty czy partii. Musimy uczciwie uznać, że każda kolejna sekta w mniejszym lub większym stopniu cechowała się gorzkością, fanatyzmem, uprzedzeniami i skłonnością do prześladowań. Kierując się ostatnimi analizami, musimy przyznać, że ów wielki wpływ, który ukształtował cywilizację naszych dni, wywodzi się z nauczania i przykładu „człowieka, Chrystusa Jezusa, który siebie samego złożył jako okup za wszystkich, aby o tym świadczono we właściwym czasie” (1 Tym. 2:6 NB). Wielkie prawdy, które wypowiedział, przetoczyły się echem przez wszystkie stulecia, głosząc sprawiedliwość, pokój i miłość, nawet względem nieprzyjaciół. Jego „cudowne słowa żywota” wywarły wpływ na cały świat, a gdzieniegdzie doprowadziły nawet do przekształcenia czyjegoś charakteru.

Winniśmy coraz bardziej czuć się zobowiązani względem tych wielkich prawd, które dotarły do nas za pośrednictwem Biblii, i coraz mniej zobowiązani wobec sekt i partii, które jedynie kłócą się i biją o te Słowa Żywota.

W ten sposób stopniowo zaczniemy dostrzegać prawdę biblijnego oświadczenia, a mianowicie, że jest tylko jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest, jeden Bóg i Ojciec nas wszystkich, jeden Kościół Boga żywego, Kościół pierworodnych, których imiona spisane są w niebie. To oni, rozproszeni we wszystkich denominacjach i poza nimi wszystkimi, tworzą świętą gromadkę cieszącą się obietnicą Pierwszego Zmartwychwstania jako współdziedzice Mesjasza w Jego chwalebnym Królestwie, które już niebawem zostanie ustanowione na ziemi i wprowadzi na nią sprawiedliwość.

The Watch Tower, 1 sierpnia 1911, R-4866
Straż 3/2011

Do góry