R4834 do 4835

PRZYJEMNYMI BOGU.

"Niechże będą przyjemne słowa ust moich i rozmyślanie serca mego przed obliczem Twoim, Panie, skało moja i Odkupicielu mój". - Ps.19:15.

Jak pięknym w oczach dobrze myślącego człowieka jest odpowiednio zrównoważony, wyćwiczony i panujący nad sobą charakter! A w przeciwieństwie do tego, jak niemiłym, nieokrzesanym i nieokiełznanym jest charakter samolubny, niesprawiedliwy, porywczy i gwałtowny! Rzeczą naturalną jest, że pierwszy wzbudza w nas uczucie szacunku i uwielbienia, ostatni zaś uczucie przykrości. Jeśli tedy cnota powoduje szacunek, a brak tejże wzbudza wstręt u ludzi, u których wyobrażenie Boże zostało przez upadek znacznie zatarte, to jak delikatną i wyczuloną musi być ocena tych rzeczy przez czystego i świętego Boga!

Ludzie światowi, którzy nie posiadają osobistej społeczności z Bogiem wcale nie myślą jakby w Jego oczach wyglądać; lecz, z jaką ostrożnością ci, co Go miłują i wygląd swój należycie cenią powinni zastanawiać się i zabiegać, aby postępowanie ich mogło zasługiwać na Jego uznanie! Prawda, że wszyscy, którzy się "znowu narodzili", to jest zostali spłodzeni z Ducha, pomimo ich niedoskonałości i braków wypływających z ich odziedziczonych słabości są przyjemnymi Bogu przez Jezusa Chrystusa, którego szata sprawiedliwości ich przykrywa; lecz stopień, w jakim oni mogą być przyjemnymi Bogu nawet przez Chrystusa, zależy od nich samych i polega na tym, na ile oni przyswajają sobie sprawiedliwość przypisaną, starają się także usilnie, aby o ile to możliwe osiągnąć nawet istotną sprawiedliwość. To czyniąc oni ujawniają, że łaskę Bożą rzeczywiście i należycie cenią.

Gdyby ktoś podczas swego wybuchu gniewu i złości lub, jakiego niegodnego i niesprawiedliwego czynu lub brudnej transakcji, niegodnej jego dostojeństwa i stanowiska, zostałby zaskoczony niespodziewaną wizytą swego umiłowanego przyjaciela posiadającego wzniosły i szlachetny charakter, jakby się poczuł zawstydzony i jak byłoby mu nieprzyjemnie. A czyż oko takiego przyjaciela nie jest na nas zawsze zwrócone, gdziekolwiek się znajdujemy i cokolwiek czynimy? Tylko w miarę na ile o tym zapominamy lub niedoceniamy Pańskiego uznania, wówczas pozwalamy złym skłonnościom czynić swe najazdy upadłej natury.

"Jakim sposobem oczyści młodzieniec ścieżkę swoją".

Mając na względzie złe skłonności starej natury, przeto w umyśle każdego poświęconego Bogu, powinna nieustannie przebywać modlitwa Psalmisty zacytowana w naszym tekście! Lecz ktoś zapyta: w jaki sposób można dokonać tak trudnego zadania tj. poskromienia odziedziczonych i wrodzonych skłonności do grzechu? Zaiste, że jest to nie łatwa rzecz, by kontrolować porywczy i gwałtowny charakter, szczególnie w warunkach drażliwych; dla innych znowu trudnym jest okiełznać ich plotkarski język, a tym trudniej, gdy w ich doświadczeniach życiowych dostały się na ich oczy kolorowane okulary. Oprócz tego wielki zastęp odziedziczonych słabości istnieje w każdym z nas - słabości, przeciwko którym każdy poświęcony Bogu rozumie i wie, że musi walczyć, jeśli chce być przyjemnym Bogu! Rozmyślania serc naszych nie są wiadome naszym bliźnim, dokąd ich słowem lub czynem nie ujawnimy; lecz naszemu Bogu znana i wiadoma jest każda nasza myśl i każdy zamysł naszego serca. Jak pełnym otuchy może to być dla tych, którzy są serca szczerego!

Psalmista szukając sposobów oczyszczania się, pyta: "Jakim sposobem oczyści młodzieniec ścieżkę swoję?" poczym odpowiada: "Gdy się zachowa według słowa twego". Następnie skreśla dla nas swoją rezolucję, "O przykazaniach Twoich rozmyślam i przypatruję się drogom Twoim. W ustawach Twoich kocham się i nie zapominam słów Twoich" (Ps.119:9,15,16). Tu kryje się sekret czystego i szlachetnego życia, przyjemnego Bogu. Ma ono być osiągane nie tylko przez modlitwę i świątobliwe postanowienia, lecz oprócz tych także i przez baczne i usilne starania; przez systematyczne i rozumne zabiegi około rozwoju swojego charakteru; baczne i nieustanne wykorzenianie złych myśli, tudzież przez pilne zaszczepianie myśli dobrych, szlachetnych, wzniosłych; wreszcie przez obcinanie chwastów grzesznych pożądań zaraz w zarodku, zanim takowe jeszcze wydadzą swój gorzki owoc grzesznych słów i uczynków.

Lecz zauważ dalej, te starania i zabiegi nie mają być podejmowane według naszych osobistych niedoskonałych pojęć, czyli według naszego sądu, ale według Słowa Bożego. Sąd, czyli probierz, jakim mierzymy nasze życie ma wiele do czynienia w naszych przedsięwzięciach i decyzjach.

Psalmista w dalszym ciągu zaleca nam ten właściwy probierz, gdy mówi: "Zakon Pański jest doskonały, nawracający duszę (to znaczy, że gdy my będziemy regulować drogi nasze według Boskiego Prawa, to ono odwróci nas od grzesznej drogi na drogę sprawiedliwości); świadectwo (instrukcję) Pańskie wierne, dawające mądrość nieumiejętnemu (lecz pokornemu i chętnemu do nauki pokazując mu wyraźnie drogę sprawiedliwości). Przykazania Pańskie (niezmierne reguły sprawiedliwości) są prawe, uweselające serce; (tego, co jest posłusznym) przykazanie Pańskie czyste oświecające oczy (wyrozumienie). Bojaźń Pańska czysta (nie trwożliwa lub poddańcza bojaźń, lecz szlachetna wypływająca z miłości - bojaźń by nie okazać się niegodnym Jego sprawiedliwego uznania), trwająca na wieki; sądy Pańskie są prawdziwe, a przy tym i sprawiedliwe. Pożądliwsze (są te sądy, przykazania i świadectwa) nad złoto i nad wiele najwyborniejszego złota, i słodsze nad miód i nad piastr miodowy".

"Od swawolnych przestępstw zachowaj sługę twego".

"Sługa też Twój bywa oświecony (ostrzeżony przed niebezpieczeństwami spotykanymi w drodze, przed sidłami onego złośnika i przed wszystkim, co by nas mogło zniechęcić i utrudnić nasz wzrost w łasce) przez nie; a kto ich przestrzega, odnosi zapłatę wielką. Ale występki któż (posługując się swym własnym sądem omylnym zamiast Boskim probierzem - Zakonem) zrozumie (jakże może samego siebie sprawiedliwie rozsądzić)?"

Lecz gdy mierzymy samych siebie tym Pańskim probierzem, spostrzegamy nasze braki bolejemy nad nimi, wówczas powinniśmy pamiętać i na modlitwę Psalmisty: "Od tajemnych występków oczyść mię" - dopełniając tym sposobem wysiłki nasze modlitwą. - Ps.19:8-13.

Jest jeszcze inna część modlitwy, którą Pan niejako kładzie w usta nasze, która brzmi: "I od swawolnych (występków) zachowaj sługę Twego, aby nie panowały nade mną; tedy doskonałym będę i będę oczyszczony od przestępstwa wielkiego" (w.14). Zastanówmy się chwilę, jakiego rodzaju grzechy byłyby swawolnymi grzechami. Postępować swawolnie znaczy pozwalać sobie na coś takiego bez upoważnienia lub bez uprzedniego sprawdzenia, czy na daną rzecz moglibyśmy sobie pozwolić. Swawolnym grzechem byłoby więc, gdybyśmy bez biblijnego upoważnienia i bez należytego sprawdzenia, przyjmowali za prawdę i drugim opowiadali, jakąś naukę, której Bóg nie objawił lub zaprzeczali czemuś, co On objawił. Gdyśmy podtrzymywali, jaką doktrynę i uparcie twierdzili, że jest ona częścią Boskiego planu, jedynie na podstawie ludzkiego omylnego rozumowania, a bez Boskiego upoważnienia, to popełnialibyśmy swawolny grzech.

Takiego rodzaju grzech jest popełniany przez tych, co zniesławiają charakter Boży, nauczając bluźnierczych nauk o wiecznych mękach, które to nauki nie tylko, że nie zgadzają się z Pismem Świętym, ale się wprost sprzeciwiają. Jest jeszcze wiele innych grzechów większych i mniejszych, które można zaliczyć do tego rodzaju grzechów, lecz słowa, jakie są tutaj użyte zdają się odnosić wprost do szczególniejszego błędu, w którym kryje się niebezpieczeństwo odpadnięcia - "A będę oczyszczony od przestępstwa wielkiego" - uwidacznia się tu iluzja do grzechu na śmierć, do którego odnoszą się także Apostołowie (Zob. 1Jan 5:16; Żyd.6:4-6; 10:26-31). Takiego grzechu może dopuścić się ten, kto spolega na miłości Bożej, że Pan Bóg daje mu sposobność osiągnięcia zbawienia, a jednocześnie gardzi swawolnie jedynym przez Boga ustanowionym przewodem, przez który to zbawienie może mu być dane a którym jest droga krew Chrystusa, przelana dla naszego odkupienia.

Błogosławiony mąż, który się kocha w zakonie Pańskim.

Zapewne, że powinniśmy się tak modlić i starać abyśmy byli zachowani od swawolnych grzechów to jest grzechów pychy, wyniosłości ducha lub usposobienia, by być mądrzejszym ponad to, co jest napisanym, albo przyjmować za pewne to, czego Bóg wyraźnie nie obiecał. Gdy będziemy pilnie czuwać i starać się, aby zwalczać i to zaraz w zarodku ducha pychy i zarozumiałości, który niechybnie przywodzi do upadku to prawdziwie będziemy mogli powiedzieć z Psalmistą: "Tedy - będę oczyszczony od przestępstwa wielkiego".

"Błogosławiony mąż, który nie chodzi w radzie niepobożnych - ale w zakonie Pańskim jest kochanie jego, a w zakonie jego rozmyśla we dnie i w nocy. Albowiem będzie jako drzewo nad strumieniem wód wsadzone, które owoc swój wydaje czasu swego, a liść jego nie opada; i wszystko, cokolwiek czynić będzie poszczęści mu się" (Ps.1:1-3). Jeśli Słowo Boże będzie najprzedniejszym tematem naszych rozmyślań to zasady tegoż wnet się w nas przyjmą i staną częścią naszych umysłowych poczynań, czyniąc nasz charakter szlachetnym i przyjemnym nie tylko Bogu, ale i naszym bliźnim, odpowiednio do sposobu naszego myślenia kształtować się też będzie i całe nasze życie, czyli postępowanie.

Oczyszczone źródło zacznie wydzielać wodę czystszą aniżeli poprzednio, udzielając ochłody i radości wszystkim stykającym się z nim. Będzie ono zdolne czynić rodziny szczęśliwszymi, uczyni mężów, żony i dzieci lepszymi. Osłodzi usposobienie, zmiękczy głos, uszlachetni język, ogładzi maniery, wydelikatni uczucia i rozprzestrzeni swój błogi wpływ na wszystkie choćby najmniejsze obowiązki. U tego, który przyjął do serca szczerego Słowo Boże ono zaszczepi i utwierdzi zasadę miłości, a zgubne elementy samolubstwa z niego wykorzeni. Tym sposobem uczyni ono dom jego jakoby najpiękniejszym ogrodem, gdzie każda cnota i każdy przymiot otrzyma dogodne miejsce do swobodnego wzrostu i rozprzestrzeniania się.

Dodatni ten wpływ wywierać ono będzie nie tylko na niego samego i na jego życie domowe, ale i na jego pozadomowe zajęcie lub na jego interes tak, że wszystkie jego sprawy będą się odznaczały prawdą i słusznością. Takim sposobem uwielbianym jest Bóg przez tych, którzy mianują Imię Jego i noszą na sobie pieczęć Jego Ducha Świętego.

Chociaż tak długo jak jesteśmy w niedoskonałych ciałach, nie możemy osiągnąć zupełnej doskonałości, to jednak każdy poświęcony Bogu powinien ustawicznie rość w łasce, a każde zwycięstwo powinno być uważane za stopień prowadzący do następnego większego zwycięstwa. Jeśli nie okazujemy odpowiedniego wzrostu, czyli pomnażania się w podobieństwie Bożym i jeśli powstaje tendencja - skłonność cofania się lub stania na jednym miejscu, to jest powód do obawy, że może stać się coś złego.

Trzymajmy więc zawsze przed naszymi oczami ten model jaki nam Pan Jezus za wzór wystawił - model zupełnego wypełnienia woli Bożej, przez co i zakon Jego mógłby być doskonale zachowany. Starajmy się naśladować Go w sprawiedliwości i w dobrowolnej ofierze tak ściśle na ile pełna miara gorliwej miłości i wierności ku Bogu nas uzdolni, a tak postępując dostąpimy błogiego uczucia wypływającego z Boskiego uznania, już w doczesnym życiu a w czasie właściwym otrzymamy Jego chwalebną nagrodę.

W.T. 1911 - 179.

Straż 1928 str. 37 - 39.