R-4712

Książe Żywota Ukrzyżowany

Lekcja z Mat. 27:33-55

"On zraniony jest dla występków naszych, starty jest dla nieprawości naszych”. - (Izaj. 53:5).

Sądzenie Jezusa w rzeczywistości rozpoczęło się krótko po zaaresztowaniu Go, lecz ponieważ wymaganiem prawa było, iż wyrok śmierci mógł być wydany tylko podczas dnia, przeto urządzone zostało poranne zebranie Sanhedrynu, który w oficjalny sposób zatwierdził wydaną w nocy decyzję najwyższego kapłana, że Jezus zbluźnił przeciwko Stwórcy, gdy powiedział, że przyszedł na świat, aby, zgodnie z Boską obietnicą, odkupić Izraela i świat z pod wyroku śmierci, by w słusznym czasie ustanowić królestwo ku błogosławieniu Izraela i wszystkich rodzajów ziemi. Sprawa była przyspieszona, aby zgromadzone rzesze, które pięć dni przedtem, gdy Jezus wjeżdżał na oślęciu do miasta, wołały: "Hosanna Synowi Dawidowemu” (Mat. 21:9), nie podjęły znowu kroków ku ogłoszeniu Go królem. Egzekucji nie można było wykonać w tygodniu Paschy; a gdyby przez ten tydzień Jezus był zatrzymany w więzieniu, to trudno im było przewidzieć, co mogłoby stać się z Nim lub z nimi. Pozostawało im więc tylko kilka godzin na wykonanie planu, przez który zamierzali pozbyć się człowieka, którego uważali za oszusta, mogącego narazić ich na poważne trudności z rządem Rzymskim.

Sanhedryn miał władzę sądzenia ludu w sprawach religijnych, lecz nie miał władzy wykonywania egzekucji, czyli kary śmierci. Stąd było konieczne, aby po potępiającym wyroku Sanhedrynu, sprawa była przedstawiona Piłatowi, Rzymskiemu Staroście. Rozumiejąc, że Piłat nie uzna bluźnierstwa za przestępstwo godne śmierci, wrogowie Jezusa wnieśli przed Piłata zupełnie inne oskarżenie; mianowicie, że Jezus był buntownikiem czyniącym zamieszanie, że mienił się być królem i że Jego wolność była szkodliwą dla dobra Rzymskiego Cesarstwa. Niedorzeczność i obłuda tego oskarżenia były aż nadto widoczne. Piłat poznał, iż główną pobudką ich spisku przeciwko Jezusowi była zazdrość, ponieważ Jezus i Jego nauki miały więcej wpływu pomiędzy zwykłym ludem, aniżeli kapłani i nauczeni w Piśmie. Piłat chciał uwolnić się od odpowiedzialności przez oświadczenie, że ponieważ Jezus pochodził z Galilei, podlegał w tej sprawie jurysdykcji (okrąg sądowy) króla Heroda, zarządy Galilei, do którego posłał Jezusa.

JEZUS PRZED KRÓLEM HERODEM.

Pałac Heroda znajdował się nie bardzo daleko. Herod był rad zobaczyć Jezusa, o którego cudach dużo słyszał. Spojrzawszy na szlachetne oblicze Chrystusa Pana, Herod niezawodnie zauważył jak bezpodstawne było oskarżenie, że ten człowiek jest burzycielem i niebezpiecznym dla dobra i pokoju kraju. Po kilku wyniosłych słowach i szyderczych uwagach Herod zaniechał Jezusa, a jego gwardia zabrała się, aby dopełnić szyderstwa na tym, którego ich pan potraktował szyderczo. Gwardziści Heroda ubrali Jezusa w szkarłatną suknię, a włożywszy na Jego głowę cierniową koronę, naśmiewali się z Niego. Poczym Herod uchylił się od wydania decyzji w tej sprawie i odesłał więźnia z powrotem do Piłata, odczuwając być może, iż dosyć miał kłopotu z powodu ścięcia Jana Chrzciciela, coś około rok przedtem. Sprawa Jezusowa była jakoby żartem pomiędzy Herodem i Piłatem - to sądzenie człowieka rzekomo tak niebezpiecznego, że miał być na śmierć skazanym, gdy w rzeczywistości widocznym było, iż był On tak czystym i niewinnym, że i najsłabszy byłby bezpiecznym z Nim.

ZAKŁOPOTANIE PIŁATA

Piłat doznał zawodu, gdy Jezus został z powrotem przyprowadzony przed jego sądową stolicę. Sprawa była bardzo niemiła i trudna do rozstrzygnięcia. Jawnym było, że więzień nie był winien jakiejkolwiek zbrodni, a jednak oskarżyciele Jego byli mężami najprzedniejszymi w narodzie i mieście, gdzie on zarządzał. Ich dobra wola powinna, o ile możliwe, być podtrzymana, a byli oni widocznie zdecydowani na zamordowanie ich niewinnego więźnia i to pod formą legalności. Co za nieszczęście, że we wszystkich wiekach religia była często zniesławiana przez jej własnych czcicieli. Lekcją dla nas wszystkich do nauczenia się jest, aby dobrze badać uczucia i intencje naszych serc, abyśmy nie byli wprowadzeni w błąd onego złośnika - abyśmy nie byli pobudzeni do gwałcenia praw drugich i przez to do walczenia z Bogiem.

Piłat wysłuchał oskarżenia, zrozumiał, że nie było w nich prawdy, więc wydał swą decyzję: Żadnej winy w Nim nie znajduję. Widząc jednak, że ta decyzja wywołała tern większe zamieszanie, pomyślał sobie: Widzę, że dla zachowania pokoju zachodzi potrzeba zadowolić, choć w części niesprawiedliwe domaganie się tłumu; przeto rozkażę więźnia ubiczować, chociaż wiem, że on nie zasługuje na żadną karę. Ubiczowanie to będzie dla Jego własnego dobra, a także dla dobra pokoju; albowiem przez zaspokojenie zawziętości tłumu życie Jezusa zostanie ocalone. O ile to tyczy się politycznych decyzji, był to dość dobry wyrok. Ciała prawodawcze rozumieją, że zupełna sprawiedliwość nie zawsze jest możliwa w niedoskonałych warunkach.

Kapłani i przywódcy żydowscy jednakowoż nie chcieli zadowolić się niczym innym jak tylko śmiercią Jezusa. Motłoch był zachęcany do okrzyków: Ukrzyżuj go! Ukrzyżuj go! Piłat nie był w stanie zrozumieć, jak szał ten mógł być rozbudzony przeciwko tak niewinnemu człowiekowi. Zapytał więc: Cóż złego On uczynił? W odpowiedzi rozległy się tym głośniejsze okrzyki: Ukrzyżuj go! (Mat. 27:22-23) O, co za wstyd, jak ludzka złość może ignorować wszelką zasadę sprawiedliwości! Zakłopotanie Piłata zostało jeszcze więcej spotęgowane przez jego żonę, która przysłała mu następujące ostrzeżenie: "Nie miej żadnej sprawy z tym Sprawiedliwym; bom dziś we śnie wiele ucierpiała dla Niego.” (Mat. 27:19).

Chwytając się ostatniego środka Piłat rozkazał zaprowadzić Jezusa na miejsce wzniesione, skąd rzesze mogły Go dobrze widzieć i zawołał: "Oto człowiek!” Zauważcie charakter tego, którego chcecie ukrzyżować. Zauważcie Jego piękne i szlachetne oblicze, któremu równego niema żaden z waszego narodu, ani z żadnego innego. Czyż chcecie ukrzyżować ten najzacniejszy wzór waszej rasy? Zastanówcie się; bądźcie rozumnymi. Zauważcie tego człowieka! Od lat było zwyczajem u was, że rząd w tej porze ułaskawiał jednego więźnia. Przeto tedy niech wam się zdaje, że Jezus został potępiony i że wasze pojęcie sprawiedliwości zostało zaspokojone, a teraz wypuszczę Go wam. Lecz rzesze tym bardziej wołały: "Ukrzyżuj Go! a wypuść nam Barbasza (niebezpiecznego bandytę)!”

Któż zdoła wytłumaczyć tę dziwną przewrotność upadłej ludzkiej natury - iż łotr został oceniony ponad świętego? Podobnie kilkadziesiąt lat temu w mieście Wiedniu, człowiek dopiero co wypuszczony z więzienia wygłosił publiczną mowę, w której oświadczył, że wszyscy żydzi powinni być wybici. Ludność Wiednia została uniesiona jakoby szałem. Mówca otrzymał huczne oklaski, a że w tym czasie akurat odbywały się wybory, obrano go Burmistrzem miasta, na mocy jego, do szału podobnej brawury. O! co za wstyd!

Jak możemy twierdzić, że świat jest przygotowany do wolności, gdy takie warunki rzucają się nam w oczy i zaznaczają karty historii? Rzeczy te dowodzą raczej, że świat potrzebuje rządu silnego, jaki właśnie Bóg zamierzył, to jest, Królestwo miłującego Syna Bożego, silne ku zgnieceniu wszelkiego zła, a także silne ku podniesieniu wszystkiego, co dobre.

NIE JESTEŚ PRZYJACIELEM CESARZA.

Żydowscy przywódcy byli chytrzy. Oni wiedzieli, że zdrada stanu wobec Rzymu była najcięższym przestępstwem, a wobec tego, że Jezus mówił o Sobie, że jest królem, oni mieli rękojmię ku przeforsowaniu Jego ukrzyżowania. Użyli więc jej, grożąc Piłatowi, że gdyby więźnia uwolnił, to oni oskarżą go przed Cesarzem. Piłat wiedział, że trudno byłoby mu wytłumaczyć tę sprawę i że rząd Rzymski zatwierdziłby decyzję Kajfasza, iż lepiej, aby jeden człowiek umarł, aniżeli mieć zamieszanie w państwie. W ten sposób zmuszony, Piłat ostatecznie ustąpił i podpisał wyrok skazujący Jezusa na ukrzyżowanie, lecz zanim to uczynił, wziął naczynie z wodą i przed oczami wszystkiego ludu omył ręce, mówiąc: "Nie jestem winien krwi tego sprawiedliwego.” (Mat. 27:24)

Natychmiast przystąpiono do wykonania egzekucji. Żołnierze mieli już dwóch łotrów do ukrzyżowania, więc tylko dodali jeszcze trzeci krzyż i pochód ruszył ku Golgocie, pobliskiego wzgórza, którego skalisty wierzchołek miał podobieństwo czaszki - Golgota oznacza miejsce trupiej czaszki. Wzgórze to znajduje się na północ zaraz za murem miasta. Nowe budynki i mur niedawno wzniesione zasłaniają obecnie widok tego wzgórza, tak, że podobieństwa czaszki nie można zobaczyć, tak jak dawniej. Zbrodnia każdego skazańca była, według prawa, wypisywana na tablicy, którą umieszczono nad jego głową. Ponad głową Pana umieszczono tablicę z napisem: "Jezus, Król Żydowski.”

Szatan i jego zwiedzone matołki widocznie myśleli, że ostatecznie pozbyli się Jezusa. Kapłani i starsi ludu wyszydzali Jego oświadczenie, że był Synem Bożym i żądali, aby zademonstrował prawdziwość tego przez zstąpienie z krzyża. Nie rozumieli oni tej prawdy, że było konieczne dla Niego umrzeć za grzechy ludzkie, aby w przyszłości w chwalebnym swymi królestwie, mógł mieć prawny autorytet do podniesienia ludzkości i przywrócenia jej do doskonałości i wiecznego żywota, pod warunkami nowego przymierza, którego On będzie Pośrednikiem (Jer. 31:31). O godzinie szóstej (według ówczesnego liczenia czasu), czyli w samo południe, zapanowała ciemność trwająca przez trzy godziny, poczym Jezus umarł, wołając:- "Boże Mój, Boże Mój, czemuś Mię opuścił?” (Mat. 27:46). Aby w całej pełni mógł odczuć ciężar Boskiej sprawiedliwości, jaki należy się grzesznikom, potrzeba było, aby Ojciec ukrył oblicze Swoje przed Nim, jakoby Jezus był grzesznikiem. Ta chwilowa separacja od Ojca była widocznie najboleśniejszym ciosem ze wszystkich, doświadczeń Mistrza.

W.T. R-4712–1910.
STRAŻ 4/1936 str. 53-54

Do góry