R-3462

Tych, którzy mnie czczą, i ja uczczę

- 2 Kron. 29:18-31 – 4 grudnia [1904] -

Ezechiasz został uznany przez Pana za jednego z trzech najbardziej godnych pochwały królów, jacy zasiadali na tronie Judy. Pozostali dwaj to Dawid i Jozjasz (2 Król. 18:5). W przypadku Ezechiasza było to o tyle trudniejsze, że był synem Achaza, najbardziej zganionego króla, jaki kiedykolwiek panował w Jerozolimie. Do tego stopnia był on pozbawiony szacunku poddanych, że nawet nie pochowano go w grobach królewskich. Achaz rozwinął bałwochwalstwo w jego najgorszej formie, a pod jego rządami królestwo upadło pod każdym względem na najniższy z możliwych poziomów. Po jego śmierci na tron wstąpił dwudziestopięcioletni Ezechiasz, który całe swoje panowanie poświęcił na reformę, wykazując szczere pragnienie przypodobania się Panu.

Przyczyny tak diametralnie różnej postawy ojca i syna można upatrywać w wychowaniu go przez pobożną matkę i zapewne z tej to właśnie przyczyny jej imię, Abijah, zostało odnotowane w Biblii [2 Kron. 29:1]. Oznacza ono „moim ojcem jest JaH” i sugeruje, że przynajmniej jedno z jej rodziców, jeśli nie oboje, było osobą pobożną i bogobojną. Nie wiadomo, w jaki sposób doszło do tego, że została ona żoną tak niegodziwego króla, jednak najwidoczniej bezbożność i bałwochwalstwo jej męża nie miały żadnego kalającego wpływu na jej umysł. Dowodzi tego imię, jakie nadała swemu synowi, Jehizkijahu, które oznacza „JaHU uczynił mocnym”. Mamy tutaj do czynienia z jeszcze jednym przykładem na to, o czym pisze apostoł, że „poświęcony jest mąż niewierny przez żonę i żona niewierna poświęcona jest przez męża; bo inaczej dziatki wasze byłyby nieczystymi, lecz teraz świętymi są” (1 Kor. 7:14). Wynika z tego, że Bóg gotów jest uznawać dzieci ze względu na wiarę rodziców, co aż do osiągnięcia dojrzałości zapewnia im Jego łaskę i opiekę, jaką cieszy się wierzący rodzic.

Jakże wspaniałą lekcję otrzymujemy z tej historii odnośnie dobrego wpływu matki na dziecko. To prawda, że w tym wypadku żonie nie udało się wywrzeć dobrego wpływu na męża, by stał się pobożny i sprawiedliwy, ale przynajmniej zachowała kontrolę nad kształtowaniem charakteru jej syna. Należy bardzo doceniać pozytywny wpływ kobiet jako żon i matek, jednak zdarza się, że niektóre z nich, nie oceniając w należytym stopniu swoich możliwości i przywilejów domowych, oddalają się do służby publicznej, zaniedbując przez to obowiązki rodzinne, co jest poważnym błędem.

Oczyszczenie świątyni

Nasza aktualna lekcja opisuje inaugurację świątyni i oczyszczenie jej poszczególnych części, co jak się wydaje, zajęło szesnaście dni. Obejmowało ono prawdopodobnie odtworzenie pewnych miedzianych płyt i ram, które jak wiemy, Achaz usunął z ołtarza, a płyty wykorzystał w innych miejscach. Jednak szesnaście dni nie byłoby zbyt długim okresem jak na takie oczyszczenie całej budowli. Przypominamy sobie z historii, że przed panowaniem królowej Elżbiety, gdy Wielka Brytania znajdowała się pod panowaniem Rzymu, katedra św. Pawła w Londynie była wykorzystywana jako rodzaj targu, tak że na porządku dziennym było to, że między jej ławami, wcześniej i później zajmowanymi przez wielbicieli Boga, przechodziły obładowane osły, a przekupnie targowali się ze swoimi klientami. Najwidoczniej bardzo łatwo jest niektórym ludziom utracić szacunek dla Boga i świętych spraw, a taka utrata powinna spotykać się z naganą nie tylko w sferze publicznej, ale przede wszystkim w sercach pojedynczych osób, jako że utrata pobożności oznacza pozbawienie się jednej z najbardziej pomocnych zalet duchowych sprzyjających moralnemu i religijnemu życiu.

Przywrócenie świątyni do służby Bożej było celebrowane przez króla Ezechiasza, władców miasta oraz książąt narodu z wielkim zapałem, gdyż wydawało się, że cały naród naprawdę uświadomił sobie swój upadły stan i zapragnął moralnej reformy. Następnie omawiany fragment opisuje szczególną ofiarę za grzechy ludu. Złożenie ofiary z siedmiu cielców, siedmiu baranów itp. zamiast pojedynczych zwierząt oznacza jej wzmocnienie, jako że siedem jest symbolem doskonałości i zupełności.

Nie składano w tym wypadku ofiary Dnia Pojednania, jako że działo się to w kwietniu, a nie we wrześniu, ale możemy być pewni, że przez wiele lat nie składano w świątyni ofiary Dnia Pojednania, gdyż król i naród pod jego przywództwem całkowicie porzucili kierownictwo Boże i Jego łaskawe zarządzenia umożliwiające przebaczenie grzechów i społeczność z Nim. Choć właściwy dzień na złożenie ofiary pojednawczej już minął, to mimo wszystko lepiej było złożyć ofiarę w środku roku, niż czekać do początku kolejnego. Tyle tylko, że pojednanie w ten sposób uzyskane nie obejmowało dwunastu miesięcy, ale jedynie pozostałą część roku, w którym została złożona ofiara. Ezechiasz okazał przy tym wspaniałomyślność, nakazując kapłanom, by pojednanie to było sprawowane nie tylko za poddanych Królestwa Judy, ale także za pozostałych Izraelitów z dziesięciu pokoleń, które się odłączyły.

Oczyszczenie duchowej świątyni

Z opisu tego można zaczerpnąć duchową lekcję dla Kościoła. Pozaobrazu nie powinniśmy upatrywać w oczyszczaniu budynków kościelnych, kaplic, katedr itp. i dbałości o nie, choć oczywiście słuszne byłoby także okazywanie należnego szacunku miejscom przeznaczonym do oddawania czci Bogu, a także zachowywanie ich w przyzwoitości i porządku. Jednak właściwym znaczeniem pozaobrazowym żydowskiej świątyni jest jej duchowy odpowiednik, o którym apostoł pisze, „że świątynią Bożą jesteście i że Duch Boży mieszka w was” [1 Kor. 3:16].

Lekcja ta w indywidualnym wymiarze oznaczałaby, że jeśli jakiś przedstawiciel ludu Bożego w jakimkolwiek stopniu popadł w światowość, grzech, kult mamony, bałwochwalstwo, zaniedbując oddawanie czci i służenie prawdziwemu Bogu, powinien najpierw w miarę swoich najlepszych możliwości poddać się oczyszczeniu, reformie, a dopiero potem wołać do Boga o pojednanie z Nim, o przebaczenie grzechów. Nie ma potrzeby ofiarowania cielców, kozłów czy baranów, lecz konieczne jest, byśmy w ramach takiej reformy, takiego przygotowania na Boże przebaczenie, udawali się do Niego w zasłudze wspaniałej ofiary za grzechy, którą On wskazał i która została złożona „raz na zawsze” [Hebr. 10:10].

Odnosząc tę samą lekcję w szerszym zakresie do całego Kościoła, spoglądamy wstecz i widzimy w historii okresy, w których świątynia Boża była całkowicie oddana bałwochwalstwu, gdy zaniechana została „ofiara ustawiczna” i zastąpiona mszami, „świeżymi” ofiarami, co było obrzydliwością w oczach Bożych. Zarzucono nawet pozory pobożności i zastąpiono je pogańskimi świętami, zabawami i czczeniem obrazów, całkowicie wypaczając Boski obrządek prawdziwej wiary. Z Bożej opatrzności Luter, Melanchton i inni przeprowadzili wielką reformację, ale proces oczyszczania Pańskiej Świątyni trwa aż do dzisiaj, ponieważ niestety nie wszystkie rumowiska kultu Antychrysta zostały z niej usunięte.

Dział służby dla każdego

Wiele z tych przesądów, fałszywych nauk i całej maskarady ciągle jeszcze się zachowało. Nadal jeszcze popularne jest obchodzenie mszy, jednak dzięki Bogu jest już garstka takich, którzy znów zaczęli doceniać krew raz na zawsze wylaną na oczyszczenie grzechów. Niech wszyscy członkowie Królewskiego Kapłaństwa, poświęceni naśladowcy wielkiego Arcykapłana wyznania naszego, zachowają ustawiczną czujność, by zawsze być gotowymi uczynić wszystko, co w ich mocy, na rzecz oczyszczenia duchowej Świątyni z każdego kalającego ją błędu. Niechaj pozaobrazowi lewici, domownicy wiary, użyczają swoich ochotnych rąk do pracy w tym samym dziele, współpracując w dążeniu do tego jednego wielkiego celu, który na koniec zostanie osiągnięty – nie przez nasze wysiłki, ale dzięki Temu, który oświadczył, że Jego wpływ podobny jest do działania ługu foluszników i ognia odlewaczy w celu oczyszczenia wszystkich synów Lewiego – prawdziwych wierzących, by mogli na koniec okazać się godnymi uczestnikami niebiańskiego Królestwa i jego chwalebnego dzieła podnoszenia wszystkich ludzi z upadku i rozsiewania błogosławieństw wspaniałego pojednania dla wszystkich narodów ziemi.

Dzieło przywrócenia prawdziwej religii, o którym mowa jest w omawianej lekcji, nie miało być przeprowadzane w smętnej atmosferze, ale radośnie i pogodnie. Podczas gdy kapłani i lewici kontynuowali swe działania w różnych obszarach służby, wokół rozbrzmiewały muzyczne instrumenty i psalmy Dawidowe, wyrażające radość tych, którzy cieszyli się z nowego porządku rzeczy. Król i lud oddawali pokłony Panu, składając z głębi serc hołd niewidzialnemu Bogu, zamiast czcić bożki i dzieło własnych rąk. Król Ezechiasz, najwyraźniej zwracając się do ludu, powiedział: „Teraz poświęciliście się Panu; przystąpcie więc i przynieście ofiary rzeźne i dziękczynne do świątyni Pańskiej. I przyniosło zgromadzenie ofiary rzeźne i dziękczynne, a kto chciał, także całopalenia” [2 Kron. 29:31 NB].

Tak samo jest i dzisiaj z ludźmi prawdziwie poświęconymi Panu. Cieszą się oni, że uwolnieni od błędów i grzechów przeszłości, mogą się radować i czcić Pana dziękczynnymi ofiarami, oddawać Mu chwałę i szczere uwielbienie. Niechaj takie nastawienie coraz bardziej ożywia tych, których oczy zrozumienia zostały dzięki Panu otwarte, by mogli powrócić do Jego łaski.

Zion's Watch Tower, 15 listopada 1904, R-3462
Straż 4/2017

Do góry