R-3218

Woleli Króla

Lekcja z pierwszej Księgi Samuelowej 10:17-25.

Zloty Tekst:- "Pan Król nasz; On nas zbawi." - Izaj. 33:22.

Chociaż lud Izraelski okazał wiele samowoli w sprawie domagania, się króla, na wzór narodów okolicznych, jednak można im dać uznanie, że pragnęli aby Pan, przez proroka Samuela dokonał wyboru tego, któryby miał wypełnić ten urząd. Nie potrzebujemy wszakże wątpić, że niektórzy mężowie z różnych pokoleń aspirowali do tego stanowiska. Przypuszczać inaczej byłoby ignorowaniem zauważonych doświadczeń i znajomości ludzkiej natury. Jeżeli nieznaczne urzędy okręgowej lub miejskiej polityki bywają gorliwie pożądane i zdobywane czasami walką przy wyborach obecnych, to cóż dopiero mówić gdyby król był obierany? Obawiamy się, że w tej sprawie kontrast między którymkolwiek narodem chrześcijańskim a Izraelitami wypadłby ujemnie względem tych pierwszych. We wszystkie^ narodach dzisiejszego "Chrześcijaństwa", jak mało jest takich, którzy obierając swoich urzędników, zastanawiają się czy taki byłby wybór Pański! Nawet gdy pomyślimy o wybieraniu sług w denominacjach nominalnego kościelnictwa, znajdujemy kontrast niemniej ujemny, bowiem przy obieraniu biskupa lub kaznodziei, rzadko kiedy mówi się, aby wyrażona była Boska wola i według Jego wyboru a nie kogo innego.

Jak Było w Izraelu

Pod kierownictwem Pańskim, pomazanym na króla była Saul, -młodzieniec wpływowej rodziny, z pokolenia Benjaminowego Przywiedziony był do proroka w celu pomazania, dziwnym zbiegiem okoliczności . Ojciec jego posiadał stado wartościowych oślic, które zabłąkały się a Saul szukając ich przez pewien czas daremnie, udał się do proroka o pomoc, okazując tym sposobem zaufanie do Boga i Jego proroka, Samuela. Nie ma żadnych zapisków o dotychczasowym zainteresowaniu religijnym owego młodzieńca; jest tylko wzmianka, że był młodzieńcem "urodziwym", co mogło też oznaczać, że był dobrym.

Po swoim pomazaniu, Saul, będąc usposobienia skromnego, zachował to w sekrecie, czekając na dalszy rozwój Boskiego planu i na dalsze wysunięcie go na widownię przed narodem. Jest też prawdopodobnem, że zachowanie tej sprawy w sekrecie doradzone było przez Samuela.

Sposób Obrania Saula Królem

W słusznym czasie Samuel wezwał starszych Izraelskich, aby zgromadzili się do niego do Masfa (Wieża Strażnicza), i z ich przyjściem rozpoczyna się opis, który stanowi niniejszą lekcję. Samuel określił im Boską łaskę, jaka była nad nimi w poprzednich stuleciach, począwszy od cudownego wybawienia ich z Egiptu. Uprzytomnił im fakt, że ta opieka Pańska nad nimi była dla ich dobra; że żaden król nie przysłużyłby się im lepiej jak ten ich wielki Król i że żaden rząd nie uszczęśliwiłby ich więcej jak oni byli uszczęśliwieni; a teraz odrzucają to wszystko swoim domaganiem się króla.

Zgodnie z tym wymaganiem nastąpiło to zgromadzenie- nie całego narodu ale przedstawicieli wszystkich pokoleń i wszystkich rodzin. Ignorując pomazanie Saula już poprzednio dokonane, Samuel przystąpił do rzucania losów, aby lud mógł zrozumieć, że wyboru dokonał Pan a nie on, Samuel. Zwyczajem ówczesnym było, że efod najwyższego kapłana był używany przy takich okazjach i do kieszeni tegoż efodu wkładane były karteczki lub co innego, co miało przedstawiać drogie kamienie napierśnika wyobrażające różne pokolenia i rodziny. Najpierw miało być zadecydowane z jakiego pokolenia miał być ten, którego Pan obierał na króla.

Zapewne książęta z pokolenia Efraimowego, wspominając prorocze obietnice wypowiedziane pod ich adresem przez Jakuba, domyślali się, że Pan dokona wyboru z ich pokolenia. Książęta z pokolenia Manasesowego może też przypominali sobie obietnicę względem swego pokolenia i też żywili nadzieję dobrego losu. Mężczyźni z pokolenia Judy, niezawodnie pamiętali o obietnicy, że zakonodawca miał wyjść z ich pokolenia i spodziewali się szczęśliwego losu. Gdy jednak losy rzucono i z kieszeni efodu wydobyto kamień przedstawiający pokolenie Benjaminowe, sprawa została zadecydowana i ogółem ludność przychyliła się do decyzji Pańskiej.

Następnie, przodujące rodziny pokolenia Benjaminowego były obrazowo włożone do efodu i los padł na ród Metry'ego, i znowu różni członkowie rodziny Metry ułożono obrazowo do woreczka efodu i wyciągniono imię Saula, syna Cysowego. W taki sposób okazany został publicznie wybór Pański, o którym poprzednio wiedzieli tylko prorok Samuel i Saul. Możemy sobie wyobrazić poruszenie jakie powstało na wiadomość, że na króla obrany został człowiek, którego mało kto znał. Szukali go wszędzie a gdy nie mogli znaleźć, znowu udano się do Pańskiej wyroczni, aby dowiedzieć się gdzie może być znaleziony. Odpowiedzią Pańską było, że skrył się między sprzętami - bagażami, które, według zwyczaju, prawdopodobnie złożone były wokoło obozu, jako barykady.

Saul widocznie polegał na Pańskiej wszechwiedzy i że wyciągniony los zatwierdzi deklarację proroka i jego pomazanie. Skromność, która pobudziła go do ukrycia się i w pewnej mierze do uchylania się od mającego spotkać go zaszczytu, jest miłą dla wszystkich dobrze myślących ludzi. Radzibyśmy widzieć więcej podobnej skromności pomiędzy przedniejszymi tego świata a także między przedniejszymi nominalnego Izraela duchowego! Powinniśmy zauważyć piękność takiego usposobienia skromności i uprawiać ten przymiot w naszym sercu i życiu - bez względu jak wyróżnionymi uczyni to nas od większości ludzi tego świata.

Gdy Saul stanął pomiędzy ludem był o głowę i ramiona wyższy od innych- prawdopodobnie był około siedem stóp (ponad dwa metry) wysoki. Przeto jego wzrost i przymioty naturalne bardzo zaimponowały ludziom ówczesnym, którzy nawet w obrazach przedstawiali swych władców kilkakroć większymy od zwykłych śmiertelników. Tedy Samuel rzekł do ludu: "Widzicież kogo to Pan obrał, że mu niemasz równego między wszystkim ludem?" a wszystek lud zawołał: "Niech żyje król!" czyli, więcej literalnie: Panie, obdarz króla długim życiem! - co było zwykłym życzeniem dla ich królów.

Wybór Króla Emanuela

To uprzytomnia nam fakt, że i teraz Pan wkrótce ustanowi Królestwo, pod panowaniem wielkiego Króla. Tysiącletnie Królestwo Chrystusowe nie potrzebowałoby być takim jakim będzie na początku, gdyby ludzie znajdowali się we właściwej postawie serca do przyjęcia i posłuszeństwa Boskiej woli; lecz oni wolą raczej zaprowadzać swoje prawa aniżeli dobrowolnie poddawać się Bogu. W słusznym czasie oni otrzymają Króla, Emanuela - podobnego Saulowi pod pewnymi względami, lecz zupełnie odmiennego pod innymi. Pan teraz wybiera ową klasę Emanuela. Pomija wielkie pokolenia, ludzi zaszczytnych, a wybiera małych i skromnych- nie wielu możnych, nie wielu bogatych i uczonych wybiera Bóg, ale ubogich tego świata, bogatych w wierze, aby byli dziedzicami Królestwa. - 1 Kor. 1:26-28; Jak. 2:5.

Wybór odbywa się przed oczami wszystkiego ludu. Wszyscy będą świadkami gdy stopnie Boskiego wyboru będą dopełnione; poznają, że wybór Pański nie był przypadkowy. On przewidział Swój wybór jeszcze przed rozpoczęciem tegoż. Przewidział i przenaznaczył Jezusa jako Głowę dla Kościoła i onego wielkiego Króla; pomazał Go naprzód "olejkiem wesela nad uczestników," aby był królem; jednak, na ile to tyczy się ogólnej ludzkości, oni nie znają pomazańców Pańskich - sprawa trzymana jest w sekrecie do czasu. Członkowie ciała Chrystusowego muszą wszyscy być przypodobam Głowie. Apostoł powiedział, że z tych przenaznaczonych, każdy ma być "przypodobany obrazowi Syna Jego." - Rzym. 8:29.

W przyszłości, gdy zewnętrzne wybory dopełnią się, a świat odczuje potrzebę wielkiego Króla, podjęte będzie poszukiwanie za Pomazańcem Pańskim i On będzie znaleziony jako powtórnie obecny. "Pożądanie wszystkich narodów" przyjdzie; Chrystus będzie Tym "Pożądanym" przez wszystkie narody (Agg. 2:8). (Imię Saul oznacza Pożądanego). Jak tam Izraelici wydali okrzyk radości na widok postawy Saula, tak cała ludzkość będzie uradowana gdy pozna obecność Chrystusa Bożego, wielkiego Króla, ich Wybawiciela z mocy szatana i z ręki każdego nieprzyjaciela. "Bo On musi królować, pókiby nie położył wszystkich nieprzyjaciół pod nogi Jego. A ostatni nieprzyjaciel, który będzie zniszczony, jest śmierć." - 1 Kor. 15:25-26.

Nie tylko prawdą będzie, że Pomazaniec Pański będzie o głowę i ramiona wyższy, "zacniejszy nad innych dziesięć tysięcy", ale w znacznym stopniu powinno również być prawdą, że ci, którzy mają bliższą społeczność z członkami ciała Chrystusowego w tym obecnym życiu- zanim On będzie ogłoszony Królem nad światem- powinni zauważyć wielkość i wspaniałość charakteru w tych, których Pan wybiera do tego zaszczytnego miejsca w sprawach ludzkich. Powinni być w stanie rozpoznać, że oni byli z Jezusem, powinni dostrzegać szlachetność ich serca, ich wysokość moralną, a także ducha zdrowego umysłu.

Dotknięte serca

Jest napisane, że gromady Izraela, przyrównane do "wojska", od razu przyłączyły się do Saula, "których Bóg serca dotknął." Oni byli dotknięci tym zrozumieniem że to Pan dokonał tego wyboru i pragnieniem aby być w harmonii z Panem, popierać Jego wolę względem tego wyboru i współdziałać z nią. To jest dobra nauka dla wszystkich wiernych Pańskich i teraz. Ponieważ rozpoznaliśmy, że Jezus jest wybranym przez Ojca i że charakter Ojca objawia się w Nim, przyłączyliśmy się do Niego, opuściliśmy wszystko aby Go naśladować. Podobnie gdy przykładamy naszą pomoc i poparcie komukolwiek, łącznie z Boskim planem i Jego służbą, powinno to być na tej samej zasadzie- nie z osobistego upodobania, czy faworyzacji, ale ponieważ serca nasze są dotknięte przez Pana tym zrozumieniem, że nasz przewodnik jest z naznaczenia Pańskiego.

Mimo to, współdziałanie winno być sposobami najpożyteczniejszymi i jak najlepszymi w służbie Pańskiej, jako współpracownicy z Bogiem i z wszystkimi sługami naznaczonymi przez Niego. Tak zapewne będzie i w przyszłości, kiedy On wielki Król ujmie władzę. Najlepsi z ludzi zgromadzą się do Niego najpierw, w tej troskliwości aby poznawać i czynić Jego wolę, być w zupełnej harmonii z Nim, jako przedstawicielem Ojca Niebieskiego i Jego Królestwa.

Wyrażenie "ludzie niepobożni" (dosłownie "synowie Beliała") oznacza dzieci diabła, czyli ludzi złych, będących w dysharmonii z Bogiem, nie poddający się pod Boskie zarządzenia i postanowienia. Ludzie tacy są i teraz; mówiący źle wprost lub pośrednio o znanych im współczłonkach ciała Chrystusowego. Tacy nie zgadzają się z Panem ani z Jego zarządzeniami. Ich wpływy, w nominalnym kościele albo poza nim, są przeciwne sprawie Pańskiej.

W Tysiącleciu, kiedy już Królestwo będzie ustanowione, tacy też znajdą się, i o nich powiedział Pan w przypowieści: "Którzy nie chcieli, abym królował nad nimi" (Łuk. 19:27). O takich wspomina też Apostoł "Stanie się, że każda dusza, któraby nie słuchała tego proroka, będzie wygładzona z ludu" (Dzie. Ap. 3:23). Możemy być wszakże pewni; że nie będą wygładzeni prędzej aż po okazaniu im Boskiej mocy i miłosierdzia- tylko ci, co po otrzymaniu wszelkich sposobności i przywilejów będą nadal sprzeciwiać się, uznani będą za godnych wtórej śmierci.

Zwycięstwo Saula i Chrystusa

Krótko po obraniu go na króla Saul miał sposobność okazać swoją zdolność wybawienia narodu, gdy król sąsiedni uczynił najazd na Izraela ze znaczną armią. Saul wezwał do siebie ochotników ze wszystkich pokoleń w liczbie 330,000 i w zupełności pokonał Nahaza i jego armię Ammończyków. To zwycięstwo spoiło serca ludu Izraelskiego z ich królem i w swej lojalności domagali się egzekucji synów Beliała, którzy wyrazili się przeciwko niemu; lecz szlachetność króla Saula była przez niego wyrażona temi słowy: "Nie będzie nikt zabity dnia tego, bo dziś Pan uczynił wybawienie w Izraelu." - 1 Sam. 11:13.

Podobnie gdy potęga Króla w Tysiącleciu okazana zostanie w pokonaniu nieprzyjaciół sprawiedliwości, ogólnym uczuciem ludności tego świata ku Niemu będzie lojalność i wtedy On będzie miał sposobność okazania Swego miłosierdzia i cierpliwości wobec tych, którzy w zaćmieniu czasu obecnego mówili źle o Nim i sprzeciwiali się Jego Królestwu. Zadeklarowane będzie naonczas, że żaden nie umrze śmiercią wtóra za Adamowe słabości, zaciemnienie i brak subordynacji - że śmierć wtóra będzie tylko w rezultacie osobistych, dobrowolnych grzechów, już po dojściu do znajomości prawdy.

Sentyment naszego złotego tekstu powinien wywrzeć silne wrażenie na sercach wszystkich wiernych Pańskich. Świat może wołać: "Nie mamy króla, tylko Cesarza," lecz lud Pański, Izraelici prawdziwi, będą się czuli inaczej- że "Pan jest Królem naszym". Zgodnie z Jego poleceniem poważać będziemy ziemskich królów i posłuszni będziemy prawom we wszystkich szczegółach, gdzie one nie kolidują z Boskim prawem. Jednak ponad tych ziemskich królów, nasze poważanie, poddaństwo i posłuszeństwo musi być Temu, którego Bóg naznaczył- Królowi Emanuelowi. Jeżeli On będzie panował w sercach naszych to stosunkowo łatwem nam będzie okazać mu swoją wierność postępowaniem i słowami gdziekolwiek się znajdziemy. Jeżeli zaprzemy się Go i On zaprze się nas; jeżeli wyznamy Go, On nas wyzna przed Ojcem i przed świętymi aniołami- wybawi nas, a ostatecznie, przez nas jako Jego ciało, Jego kościół, zgodnie z Jego obietnicą, ubłogosławi wszystkie rodzaje ziemi, które, wraz z Nim, wtenczas odziedziczymy. - Gal. 3:29.

W.T.3218-1903
Straż 2/1965