R-2769

„DAWAJCIE ODPÓR, MOCNI BĘDĄC W WIERZE”

"Trzeźwymi bądźcie, czujcie; albowiem przeciwnik wasz dyjabeł, jako lew ryczący obchodzi, szukając kogo by pożarł” – 1 Piotra 5:8-9.

Myślą powyższego Pisma jest, że jako chrześcijanie jesteśmy wystawieni na ataki z trzech różnych stron, od trzech nieprzyjaciół, którzy chociaż różnią się, jednak często współdziałają; a są nimi: świat, ciało i diabeł. Nie mamy myśleć, że każda trudność lub pokusa, jaka nas trapi, pochodzi od diabła; raczej mamy pamiętać na słowa Apostoła: "Żaden, gdy bywa kuszony, niech nie mówi: Od Boga kuszony bywam; bo Bóg nie może kuszony być we złem, a sam nikogo nie kusi. Ale każdy bywa kuszony, gdy od swoich własnych pożądliwości bywa pociągniony i przynęcony” (Jak. 1:13-14). Pokusy takie są więc z ciała, ponieważ jesteśmy członkami upadłego rodzaju, którego słabości i niedoskonałości wzmagały się i wzmacniały przez sześć tysięcy lat. Dlatego za jednego z naszych największych wrogów mamy uznawać nasze odziedziczone słabości i skłonności do rzeczy złych, samolubnych, grzesznych.

Cały świat w ten sposób zdegradowany i opanowany duchem samolubstwa, jest w znacznym stopniu, chociaż bezwiednie, narzędziem Szatana, który działa w sercach synów niedowiarstwa (Efez. 2:2). Świat stał się dla nas nieprzyjacielem i kusicielem z tego powodu, że my (Kościół) zostaliśmy "znowu narodzeni”, czyli spłodzeni do nowych nadziei, nowych ambicji, nowych aspiracji i nowych dążności, które są w zupełności odmienne od tych, jakie świat zna i podziela. Nasze spłodzenie jest z Ducha Świętego, a jego skłonności są niebieskie, duchowe, oraz są one w harmonii z zasadami sprawiedliwości, prawdy i miłości. Jednakowoż tak zmienione są tylko nasze serca, ciała zaś nasze wciąż jeszcze są w większej harmonii z światem aniżeli z owym nowym porządkiem rzeczy utwierdzonym w sercu i woli, z łaski i prawdy, przez Chrystusa. Toteż, gdy świat, przez którychkolwiek ze swoich synów, przez ich słowa, pisma lub ogólnego ducha, zetknie się z poświęconymi Panu, to ci zaraz mogą spostrzec, że chociaż ich serca są wierne Bogu i tym rzeczom, jakie Bóg im obiecał, oraz duchowi sprawiedliwości, miłości i prawdy, to jednak ciała ich mają upodobanie i pociąg do świata, do jego rzeczy, poglądów, argumentów, przyjemności itd.

Z tego też powodu chrześcijanin jest wzywany, aby uznał samego siebie umarłym, nie tylko grzechowi, ale i swym cielesnym pożądliwościom i skłonnościom, a także światu, który jest w harmonii z grzechem i z przewrotnymi pożądliwościami ciała. Apostoł zaznacza, że zachodzi ustawiczna walka pomiędzy Nowem Stworzeniem, nową wolą, a starym stworzeniem, czyli ciałem i jego przewrotnymi skłonnościami. On mówi: "Albowiem ciało pożąda przeciwko duchowi, a duch przeciwko ciału; a te rzeczy są sobie przeciwne, abyście nie to, co chcecie, czynili” (Gal. 5:17). Chociaż zaawansowany chrześcijanin dojdzie do takiego stanu, że zdoła uznać swe ciało i jego wolę za umarłe i pogrzebane, to wciąż jeszcze, wraz z Apostołem, będzie potrzebował skrupulatnie czuwać nad tą sprawą, bo inaczej ciało mogłoby ożyć i z powrotem zapanować. Toteż metodą Apostoła było, jak to on sam określił: "Karzę i w niewolę podbijam (uśmiercam, trzymam w zupełnym poddaństwie nowemu umysłowi) ciało moje, abym snać innym każąc sam nie był odrzuconym” (1 Kor. 9:27). To trzymanie ciała w niewoli, to czuwanie nad nim, aby znowu nie ożyło, jest ustawiczną koniecznością dla tych, którzy chcą być "zwycięzcami”; albowiem zwycięstwo nowego umysłu, nowej woli nad starą wolą ciała, uczyni nas prawdziwymi zwycięzcami, przez rozwinięcie w nas silnego i świętobliwego charakteru.

Teraz przystępujemy do trzeciego źródła pokus przychodzących na chrześcijanina, a tym jest Szatan, nasz przeciwnik, mocny jako lew, trzeźwy i zawsze czuwający. On, jak wykazuje to Apostoł, stara się wykorzystać przeciwko nam każdą sposobność. On stara się nas pożreć, pochłonąć w nieszczęściu, cierpliwie czekając i podstępnie zakładając sidła na Nowe Stworzenie, używając swoich zaciemnionych sług, aby nas wciągali, zwabiali lub w jakikolwiek sposób popychali do ulegania starej woli; aby tylko odciągnąć nas od Dobrego Pasterza i coraz więcej zagłuszyć nas na Jego Słowo. Ponieważ nasz Pan uznaje za najlepsze dozwalać Szatanowi na taką wolność i nie odbierze mu jej aż ujmie Swoją wielką moc na początku Tysiąclecia i zwiąże go, aby więcej nie zwodził narodów, wynika z tego, że w jakimś znaczeniu jest to korzystne dla ludu Bożego, aby ten Przeciwnik miał taką wolność wobec nich. Gdyby tak nie było to wierzymy, że byłby on od razu związany – od razu powstrzymany od wolności atakowania nas.

Pisząc na ten sam temat, Apostoł Paweł oświadczył: "Albowiem zamysły jego nie są nam tajne” (2 Kor. 2:11). Także mówi o "sidłach diabelskich”, dając do zrozumienia, że ten Przeciwnik zastawia sidła, stara się usidlać. Na innym miejscu oświadczył: "Albowiem nie mamy boju przeciwko krwi i ciału, ale przeciwko księstwom, przeciwko zwierzchnościom, przeciwko dzierżawcom świata ciemności wieku tego, przeciwko duchownym złościom, które są wysoko” (Efez. 6:11-12). Apostoł zwraca tu uwagę na fakt, że nie tylko sam Szatan, ale i upadli aniołowie, demony, wspólnicy szatana, są dla Kościoła wrogami, przeciwko których złościom, zasadzkom i intrygom lud Boży musi ustawicznie walczyć.

Mamy również podane pewne myśli co do sposobów szatańskiego atakowania. Chociaż jest on baczny jako lew ryczący, to jednak nigdy nie atakuje z rykiem, przeciwnie, zakrada się nieznacznie, ze stron najmniej spodziewanych, aby nas pożreć, przemóc, zgnieść w nas duchowe życie, a szczególnie, aby wydrzeć nam wiarę w Pana.

Apostoł Paweł wykazuje, że tych subtelnych zasadzek przeciwnika należy się spodziewać przez ludzkie narzędzia. Myśl ta wyrażona jest w apostolskim zapewnieniu, że on przeciwnik skuteczny jest, czyli działa w sercach synów niedowiarstwa, a raczej nieposłuszeństwa; a im zacniejszymi i bliżej stowarzyszeni z Panem i z Jego trzodą są ci synowie nieposłuszeństwa, z tym większym upodobaniem on przeciwnik stara się ich użyć i tym lepszą usługę oni mogą jemu wyświadczyć. Toteż Apostoł mówi, że Szatan w swoich pokusach przedstawia się jako anioł, jako posłaniec Boży – a nie jako posłaniec ciemności, błędu i wielkiego grzechu, bo on wie, że takie cechy przestraszyłyby dzieci światłości tak, że żadne nie dałoby się usidlić. Dlatego on nie przybiera takiej postaci anioła ciemności, ale raczej postać anioła światłości, posłańca Boskiej łaski i prawdy. Jego zamysły i sposoby nie są nam tajne; albowiem widzimy, że przez całe stulecia on używał nie tylko religii pogańskiej w celu zwodzenia i usidlania pogan, lecz używał także religijnych systemów chrześcijańskich w celu zwodzenia i usidlania ludu Bożego. Możemy być pewni, że w wiekach średnich, przy formowaniu tak zwanych "artykułów wiary”, on był obecnym i przez różne narzędzia brał czynny udział w formowaniu różnych bluźnierczych dogmatów i nauk zniesławiających Boski charakter i Plan, pobudzając ludzi do myślenia, że takie są nauki Słowa Bożego. W taki to sposób, przez te różne narzędzia, Szatan wprowadził wielkie zamieszanie do Prawdy i znacznie powstrzymał lud Boży od przyjmowania tak mleka Słowa Bożego, jak i mocniejszego pokarmu i od wzrastania na tymże pokarmie do rozmiaru dojrzałego męża w Chrystusie.

Zauważyliśmy również, że gdy on nie mógł już dłużej kontrolować świata przez papiestwo i jego błędy, gdy spostrzegł, że światło lepszego zrozumienia rzeczy Bożych zaczyna się tu i ówdzie przedzierać, on gorliwie przedstawił się za anioła światłości, aby dopomóc do uformowania się różnych sekt i grup jakie wtedy powstawały. Wszyscy mogą rozsądzić jak wielce udało mu się zaszczepić tym wszystkim denominacjom kwas fałszywych nauk i wmówić w nie, że po zorganizowaniu się, każda z tych denominacji ma już całą Prawdę, i że już nie należy spodziewać się dalszego postępu w poznawaniu Pana i w wyrozumiewaniu Jego Słowa.

Dochodząc do naszych czasów widzimy, że w miarę jak światło prawdy wzmagało się, a umysły myślących chrześcijan budziły się z przesądów i błędów przeszłości, Szatan znów stał się wodzem i reformatorem i rozpocząwszy swoją działalność od uniwersytetów i teologicznych seminariów, pobudził ich przywódców do szukania rzekomo za prawdą, a w rzeczywistości pogrążył ich w ciemności sceptycyzmu pod nazwą Wyższej Krytyki i Ewolucji i przez te źródła nauki, za pośrednictwem wychodzącego stamtąd duchowieństwa, wpływy tego Przeciwnika rozszerzają się na całe chrześcijaństwo, we wszystkich denominacjach i we wszystkich częściach cywilizowanego świata.

Przewidując jednak, że nie wszystkie umysły dadzą się powodować tymi samymi wpływami, ten Przeciwnik wprowadził inne grupy w rozmaite inne nauki, z których wszystkie mają na sobie znamię Szatana: mianowicie słowne, albo czynne zaprzeczenie Okupu – zaprzeczenie odkupienia dokonanego raz za wszystkich przez człowieka Chrystusa Jezusa na Kalwarii, oraz zaprzeczenie wszystkich owych chwalebnych rzeczy, o których Pismo Święte mówi w łączności z ustanowieniem Królestwa Chrystusowego i błogosławienia całej ludzkości znajomością Prawdy i sposobnością restytucji do warunków Edenu i do harmonii z Bogiem i wiecznej miłości.

Te różne sposoby onego Przeciwnika, używane w ostatnich czasach, są dobrze znane. Jednym z nich jest Mormonizm, który imponuje i pociąga jedną klasę; Spirytyzm usidla inną klasę; Chrześcijańska Umiejętność (Christian Science), różniąca się i w zupełności odmienna od innych, ma swoich zwolenników; jeszcze inną jest Teozofia, która również imponuje pewnym umysłom. Doświadczając te różne teorie, mieniące się być "nowym światłem”, pamiętajmy, że krzyż Chrystusowy i dokonane przezeń odkupienie, stanowią największe przeciwieństwo pomiędzy tymi teoriami a nauką Pisma Świętego. "Wiara raz świętym podana” ma za swój grunt to, że "Chrystus umarł za grzechy nasze i powstał dla usprawiedliwienia naszego”. Bez względu jak bardzo różnią się od siebie owe liczne złudzenia szatańskie, wszystkie one zgodnie sprzeciwiają się tej centralnej prawdzie; a jakkolwiek one starają się używać imienia Chrystusowego, nazywając się chrześcijańskimi i przykrywając się tym "świętem imieniem” jako szatą światłości, czynią to tylko po to, aby zwieść; co właśnie jest główną i od wieków używaną metodą tego wielkiego Przeciwnika.

Jednym z nowszych sposobów szatańskiego usidlania tych z ludu Bożego, którzy nie mogliby być zwiedzeni czymś takim, co przedstawia się jako inna religia, lub inna Ewangelia, jest coś, co mieni się być chrześcijaństwem dobrych uczynków i dobrej moralności, bez względu na wiarę w rzeczy przeszłe lub przyszłe. Te dobre uczynki są zwykle przedstawiane w formie leczenia chorób. Metody używane i twierdzenia wysuwane różnią się znacznie, lecz poza tym wszystkim kryje się moc okultystyczna, hipnotyczna, która chociaż określana jest jako "moc ludzka”, daje jednak liczne dowody, że jest częścią onego wielkiego złudzenia ostatnich dni, sprowadzonego przez samego przeciwnika, jako nowe światło, o czym Pismo Święte ostrzega, gdy mówi, że będą tak silne złudzenia, aby zwieść, by można, i wybranych – Mat. 24:24.

Jeżeli wybrani są w niebezpieczeństwie, to co można powiedzieć o świecie, o ogóle ludzkości i o nominalnym chrześcijaństwie? Należy spodziewać się, jak to Pismo Święte dosadnie wyraża: "A Duch jawnie mówi, iż w ostateczne czasy odstaną niektórzy od wiary, słuchając duchów zwodzących i nauk dyjabelskich” (1 Tym. 4:1). Należy się spodziewać, że tych, którzy odpadną od wiary będzie wielu, ponieważ proroczo jest powiedziane: "Padnie po boku twym tysiąc a dziesięć tysięcy po prawej stronie twojej; ale się do ciebie nie przybliży (...) ponieważeś ty Pana, który jest nadzieją moją i Najwyższego za przybytek swój położył” – Ps. 91:7-9.

To wyjaśnia nam sposób bezpieczeństwa dla świętych. Ich siła polegać będzie w znacznym stopniu na tym, że oni usłuchają Apostolskiego ostrzeżenia odnośnie obecnego czasu i przez to będą wiedzieć jak wystrzegać się sideł onego przeciwnika. "Wybrani” będą w takiej harmonii z Bogiem i tak będą napełnieni duchem Jego Słowa, będą również tak zajęci pracą żniwiarską i tak gotowi kłaść życie swoje dla Prawdy i w jej służbie, że żadne z tych sideł i złudzeń onego Przeciwnika – złudzeń obiecujących życie i zdrowie – nie będą miały dla nich żadnego powabu. Przeciwnie, wiedząc czego się spodziewać i wyglądając dokonania się swego biegu w śmierci, aby wejść "poza zasłonę”, oni będą w zupełnej antypatii z wszelkimi zasadzkami, jakie ten Przeciwnik będzie wysuwał. Mimo to jednak Apostoł daje do zrozumienia, że w tym czasie znajdą się niektórzy z ludu Bożego, którzy będą potrzebować sympatii i pomocy od drugich i o takich Apostoł mówi, że mamy starać się wyciągnąć ich z ognia – z pod wpływów i sideł przeciwnika – Judy 1:22-23.

Rada Apostoła Piotra odnośnie sposobu, w jaki lud Boży ma odpierać Przeciwnika wskazuje, że wierni w jakiś sposób będą mogli go rozpoznać. Apostoł mówi: "Któremu dawajcie odpór, mocni będąc w wierze, wiedząc, iż się takoweż ucierpienia nad braterstwem waszem, które jest na świecie, wykonywają” (1 Piotra 5:9). Te słowa wyrażają, że aby dać odpór, musimy mieć wiarę – wiarę, która ufa Bogu; wiarę, która zaprowadziła nas do ofiarowania się na Pańskim ołtarzu aż do śmierci; wiarę, która nie cofnie tej ofiary pod żadnym warunkiem, ale z rozkoszą oczekuje jej dopełnienia się w nadziei dostąpienia przez to obiecanej chwały, jaka ma nastąpić – Judy 1:3; Rzym. 8:17-18.

W.T. R-2769-1901 r.
Straż 05/1939 str. 77-80

Do góry