R-2485

IZALI CZŁOWIEK MOŻE ZŁUPIĆ BOGA? A JEDNAK WY MNIE ŁUPICIE

"Znieście wszystkę dziesięcinę do szpichleża, aby była żywność w domu moim, a doświadczcie mię teraz w tem, mówi Pan zastępów; jeźli wam nie otworzę okien niebieskich, a nie wyleję na was błogosławieństwa, tak że go nie będziecie mieli gdzie podziać;” – (Mal. 3:10)

System dziesięcin, tak dalece, jak to się odnosiło do Izraela rozpoczął się, kiedy Izrael wszedł do ziemi obiecanej, po czterdziestu latach podróży na puszczy. Dziesięcina oznacza jedną dziesiątą część; i z Boskiego rozporządzenia danego Izraelowi taką część ze wszystkich dochodów była wymagana, aby była poświęcona na święte cele. Jedna dziesiąta część ze wzrostu ich trzód, ich stad, ich nasion i zboża itp., najpierw miała być odłożona na służbę dla Pana, jako święta, która miała być użyta na utrzymanie pokolenia kapłańskiego, Lewitów i na zapomogi wdowom, sierotom i innym potrzebującym. Jedna dziesiąta ze wzrostu rodziny była wymagana także przez Pana; ale to było już przewidziane w wyborze pokolenia Lewiego i jego przyrost miał być poświęcony wyłącznie Panu na służbę, zamiast pierworodnych z każdej rodziny.

Sposób podatkowania stosowany dzisiaj w całym chrześcijaństwie nieco przypomina system dziesięcin, z wyjątkiem, że jest kolektowany a nie pozostawiony dla dobrowolnych ofiar i jest nałożony na oszacowany majątek itd., a nie zupełnie na dochody. On pokrywa wydatki na utrzymanie szkół publicznych, zapomogi dla biednych, ulepszenia dróg, budowę kanałów i ogólne rządowe wydatki. W Stanach Zjednoczonych utrzymanie religii nie jest włączone w opodatkowanie i jest właściwie pozostawione do gorliwości i uznania jednostki; bezpiecznie jednak przypuścić można, że większość ludzi nie składa datków po większej części dla religii i dobroczynności; inni jednak ściśle wyznaczają jedną dziesiątą ze wszystkich swych dochodów na tę dobroczynność.

Wpływ tego systemu dziesięcin, gdyby był wykonany we właściwym duchu byłby: (1) w celu nauczenia Izraela wspaniałomyślności i do wpojenia w ich umysły zrozumienia ich obowiązków względem Boga, oraz że to wszystko, co posiadali było z Jego wyposażenia. (2) To uczyniłoby doskonałe zaopatrzenie na utrzymanie kapłanów i Lewitów, wdów, sierót i nieszczęśliwych, i w ten sposób stałby się ustawicznym funduszem zabezpieczającym wspólne korzyści. On nie tylko przewidywałby wydatki na doczesne potrzeby nieszczęśliwych, ale także na urządzenie wykształcenia, które było pod opieką Lewitów.

Ale Izraelici, podobnie jak wszystkie inne odłamy rodzaju ludzkiego, byli zdeprawowani przez upadek, i dostali się pod kontrolę ducha samolubstwa, ducha złego – do którego można wyśledzić każde nieczyste, nie zacne, nie święte słowa, myśli i czyny. Dlatego Izraelici zazdrościli dawania tak wielkiej części jak jedna dziesiąta ze wszystkich zarobków, a odkąd ta kontrybucja została pozostawiona do sumienia ludzi i nie było upoważnionych urzędników, którym powierzono kolektowanie tych dziesięcin, przez ukaranie tych, co zaniedbali dawania kontrybucji, bardzo szybko wielu przestało dawać zupełnie, podczas gdy inni dawali skąpo i z pomrukiem. Lecz jakkolwiek ludzie odczuwali, że mieli wolność zmniejszenia wysokości kontrybucji na święte cele, i do jakiego stopnia przypuszczali, że ostatecznie lepiej na tym wyjdą, do takiego stopnia powstrzymywali swe dziesięciny; widzimy, że się mylili, bo Bóg sam był nie tylko władcą tego szczególnego ludu, ich Królem (1 Kron. 29:23), ale był On także głównym urzędnikiem wykonawczym do zastosowania kar za przestępstwa jego prawa. Konsekwentnie w propozycji na ile próbowali oszukać Pana na dziesięcinach, w takiej też lub większej propozycji tracili, bo Pan posłał na nich plagę szarańczy, plagę gąsienic, i rozmaitego robactwa, ślepoty i chorób, które ich więcej kosztowały niż dziesięciny, które powstrzymywali.

W tym wszystkim, i w każdym wypadku, kiedy rozmyślamy o Izraelu, o Boskim traktowaniu Izraela, powinniśmy pamiętać, że byli oni szczególnym i nadzwyczajnym narodem inaczej traktowanym aniżeli wszystkie inne narody na ziemi. (Am. 3:2) Bóg nie wymagał od innych narodów dziesięcin, jednej dziesiątej części, ani też nie przyobiecał innym narodom swej specjalnej opieki, szczodrobliwości i błogosławieństwa. Inne narody pozostawione były na łasce zmiennych warunków natury, ale Izrael, w rezultacie przymierza zapieczętowanego pomiędzy nim i Panem na Górze Synaj, wszedł pod specjalne zobowiązania się Panu, łącznie z postanowieniem dziesięcin; a Pan wszedł pod specjalne zobowiązania względem nich, w tym przyobiecał, iż jeżeli dotrzymają swych przyrzeczeń, słuchać będą jego prawa i ustaw i wykonywać je, On będzie im błogosławił w ich polach w ich miastach, w ich trzodach i stadach, w ich zbiorach i we wszystkim.

Izrael przeto miał wiedzieć, że Bóg nie zaniedba swej części przymierza, oraz że jeśli im będzie brak dobrodziejstw lub jakichś doczesnych błogosławieństw, to musi to być z powodu, iż we drzwiach grzech leży; ponieważ oni w pewnym znaczeniu lub stopniu przekroczyli swą część Prawa Przymierza. W następstwie przyjście na nich gąsienic, armii robaków, szarańczy, chrząszczy, znaczyło specjalne kary od Pana, były oczywistym dowodem Boskiej niełaski względem nich, podczas gdy podobne rzeczy przychodzące na ludzi w ogóle, tego nie oznaczały.

W czasie pierwszej obecności naszego Pana, On zwrócił uwagę na fakt, że klasa święta tego czasu weszła w stan formalistyki – że byli bardzo surowi o swe dziesięciny ostrożnie nakładając dziesięciny nawet na najmniejsze ziarna, miętki, anyżu i kminku. Ale wykazał, że serca ich były stale samolubne, i że te kontrybucje nie były według ducha prawa, ale zewnętrznym okazaniem uczynionym dla zysku próżnej chwały, że będąc dalecy od ducha dziesięcin pragnęli poświęcać na sprawę Pańską, i na utrzymanie biednych, tych tak zwanych "ich świątobliwości” (Faryzeuszów) byli zupełnie gotowi pożreć dom wdowy, biorąc pierwszeństwo nad jej potrzebami itd., oraz że ich długie modlitwy z trwaniem w złym stanie serca, były jedynie zewnętrznym okazem.

Nasz tekst zwraca uwagę na zaniedbanie dziesięcin ze strony Izraelitów wskazując im na fakt, że gdyby byli wierni Panu, ich spichlerze byłyby pełne zamiast próżne; ich stada i trzody byłyby dobrze wykarmione zamiast nędzne; ich ogólny dobrobyt byłby daleko większy. To jest według linii nakreślonych w Piśmie Św.: "Niejeden udziela szczodrze, a wżdy mu przybywa; a drugi skąpi więcej niż trzeba, a wżdy ubożeje.” (Przyp. 11:24) W naszym tekście Pan nawołuje Izraelitów, aby zrozumieli sytuację i przywrócili to, co powstrzymali, a wtedy wylałby na nich wielkie błogosławieństwa i "zgromiłby szkodnika”, robactwo, które niszczyło ich plony.

PEWNE ZASTOSOWANIE TEGO W NOMINALNYM DUCHOWYM IZRAELU

Wielu w duchowym Izraelu wyciąga z tego Pisma lekcję, że duchowi Izraelici powinni wiernie dawać dziesiątą część ze wszystkich swych zarobków i dochodów, na sprawy Pańskie. Ta lekcja jest głoszona ze wszystkich kazalnic prawie wszystkich denominacji i wykazana jako obowiązek ciążący na ich zwolennikach. Tak dzieje się u Masonów, a w rezultacie tego miliony dolarów płyną do ich kasy i są używane na propagowanie tego systemu religii lub nie religii, jak każdy może to nazwać według swego życzenia. Tę samą metodę widzimy wprowadzoną przemocą przez "Adwentystów Siódmego Dnia”, i z podobnym rezultatem setki tysięcy dolarów sypie się do kasy ich kościoła, które są używane na rozsiewanie literatury, na wysyłanie ewangelistów do wszystkich części świata i na ogólne głoszenie ich doktryn. Zauważyliśmy również podobną tendencję w Metodysko Episkopalnym Kościele. Ten szczegół prawa Mojżeszowego został już także odbity na młodych ludziach "Ligi Epwortha”, którzy zgodzili się podpisać zobowiązania nazwane "Boską Dziesiątnicą – Przyrzeczeniem Jakóba”, które się czyta: "ze wszystkiego co mi dasz, dziesięcinę pewną oddawać ci będę.”

Literatura opisująca system dziesięcin, jaka jest przed nami, nosi podpis "Metodyskie Towarzystwo Książek”, biura w New Yorku i Cincinnati. Ona opisuje sugestie odnoszące się do sposobu, w jaki wielkie sumy powinny być podzielone. Za podstawę obliczeń bierze dochód $1.00 dziennie, lub $300.00 na rok, jedna dziesiąta, co stanowi $30.00, jest przeznaczona na pensje pastora i rozmaite inne religijne posługi, i mówi:

"Ci, którzy są szczególnie zainteresowani w jakich szczególnych posługach mają zezwolone aby użyć inną propozycję na te posługi, zważywszy, że jedna dziesiąta jest dana. Dziesięciny powinny być obliczone od netto dochodów, a nie netto nadwyżki po potrąceniu wydatków na utrzymanie. Wiele przykładów jest przed nami, gdzie Pan udowodnił swoją obietnicą: "Znieście wszystkę dziesięcinę do szpichleża...” (itd., jak mówi tekst) nie tylko obfite błogosławieństwa duchowe, ale również i doczesne”. (podkreślenie nasze).

Nie dowiedzieliśmy się, do jakiego stopnia powodzenie sprzyjało tym zabiegom, ale wnosimy, że jest poważne, ponieważ pisma denominacyjne obecnie zwracają uwagę na fakt, że biskup McCabe rozpoczyna podobny projekt dla Starszych Metodystów. Pewne sprzeciwy są skierowane przeciwko temu – że on wraca do prawa Mojżeszowego; ale większość oczywiście nie rozpoznaje jasno linii rozdzielającej Przymierze Zakonu i Nowe Przymierze i są skłonni myśleć, że ruch jest właściwy i w kierunku obowiązku.

NASZE ZASTOSOWANIE DO DUCHOWEGO IZRAELA

Gdy wierzymy, że taki system mógłby być potężnym wpływem dla dobra lub zła, o ile to się odnosi do sumy pieniędzy zebranych i wydanych; i podczas gdy wierzymy także, że taki sposób systematycznego dawania jest pomocną karnością dla wielu tych, co ofiarują, zwiększając swe zainteresowanie w sprawie, na którą dają, i zmniejszając swe samolubstwo i światowość – pomimo to nie jesteśmy przygotowani, aby doradzać ten system pomiędzy poświęconym ludem; ponieważ nie znajdujemy autorytetu na postanowienie systemu dziesięcin pod Nowym Przymierzem; a my nie możemy ani nauczać ani doradzać, ni mniej, ni więcej niż prawo naszego Boga powiedziało nam

Do chrześcijan spłodzonych z ducha, aby byli przyjęci za Synów Bożych – przemawia nie tak jak przemawiałby do sług, mówiąc: "Będziesz” i "nie będziesz” czynił to tak i tak. Przeciwnie on mówi do nas jako ojciec do swoich synów. On podaje nam do wiadomości o swoim planie i zamiarze, bez nałożenia akuratnych ograniczeń na nasze czyny. On jedynie stawia nas pod doskonałe prawo wolności – Miłość: prawo, które daje nam doskonałą wolność do czynienia wszystkiego, czego sobie życzymy w harmonii z miłością Boga do człowieka. Ten, kto miłuje wiele, może dawać proporcjonalnie, a kto miłuje mało może podług tego dać mało. Nasz Pan pragnie, ażeby każdy w ten sposób wykazał swój własny rozwój w miłości. Jednak czy powinniśmy uważać, że ta wolność, jaką się cieszymy jako "Nowe Stworzenie w Chrystusie Jezusie” zwalnia nas od wszelkich obligacji? Czy powinniśmy uważać, iż ponieważ Pan nie wymienił, że musimy dawać JEDNĄ DZIESIĄTĄ z naszych dochodów, tak jak wymagał tego od Żydów, pod Prawem Zakonu, dlatego mamy wolność dać jedną dziesiątą, jedną dwudziestą, jedną pięćdziesiątą, lub setną część, lub nic, na sprawę pańską?

Tak, mamy tę wolność – czyli możemy powiedzieć – że Bóg nie powstrzyma od nas deszczu z tego powodu, ani też nie ześle robactwa jako kary tak jak to uczynił dla Żydów pod ich przymierzem. Jednak na pewno wszyscy ci, którzy zostali spłodzeni z ducha przysposobienia, wszyscy prawdziwi synowie Boży, raczej powiedzą: Jeżeli było właściwym aby Izraelita według ciała dawał jedną dziesiątą ze wszystkich jego dochodów na święte cele, to jest o wiele właściwiej abyśmy my duchowe nasienie Abrahama, którzy zostaliśmy daleko wyżej ubogaceni niż cielesne nasienie, powinniśmy złożyć jakąś dziękczynną ofiarę Panu Bogu naszemu. A cóż powinniśmy oddać Panu? Jeżeli Żyd, który w każdym zakresie miał więcej korzyści nad poganina, powinien we wszelkiej sprawiedliwości poświęcić jedną dziesiątą część swojego dochodu na święte rzeczy, o ile więcej powinien poświęcić ten, który z łaski Bożej ma jeszcze większe korzyści w każdym zakresie, nie tylko większe korzyści niż poganie, świat, ale większe także korzyści niż miał Żyd, cielesny Izraelita. Czegośmy NIE oddali Panu Bogu, naszemu, za wszystkie dobrodziejstwa nam udzielone?

Czym więcej rozważamy o tej sprawie, tym więcej właściwie możemy się martwić abyśmy poznali gdzie nasze dawanie ma się skończyć, my, którzyśmy odbiorcami rozlicznych łask Bożych – nie tylko teraźniejszego życia, ale także obietnic życia przyszłego – usprawiedliwienia, jego radości i pokoju, uświęcenia i jego radowania się w nadziei uczestniczenia w Boskiej chwale i zaszczytach i nieśmiertelności, i we wszystkich dobrych rzeczach jakie Bóg ma zachowane dla tych, którzy go miłują. Czym więcej nasze serca nauczą się oceniać błogosławieństwa Boskich łask, jakie zostały na nas zlane, tym więcej odczuwamy że nie tylko jedna dziesiąta byłaby za mało, ale, że nawet połowa byłaby za mało, oraz, że wszystko co posiadamy byłoby dla nas za mało abyśmy oddali naszemu Bogu.

Tu Apostoł przychodzi nam z pomocą, i ofiaruje sugestie, mówiąc: "Proszę was, tedy bracia! przez litości Boże, (dotąd już otrzymane) abyście stawiali ciała wasze ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest rozumną służbę waszą.” (Rzym. 12:1) O tak, to przychodzi bliżej do naszej rozumnej służby niż cokolwiek innego o czym pomyślimy, a oprócz tego jeszcze rozumiemy, że i taka ofiara jest daleko za mała i wcale nie zrównoważy Boskim łaskom i błogosławieństwom na nas zesłanym. Jednakże widząc, że to jest tym wszystkim, co możemy oddać Panu, radujemy się z zapewnienia Apostoła, że przedstawiając w imieniu i przez zasługi naszego drogiego Odkupiciela, Bóg uzna ją za świętą, i przyjmie ofiarę. A tak w sercach składajmy wszystko nasze małe na ołtarzu poświęcenia Panu.

Jednakże nie zapominajmy, że "Nowe Stworzenia” zostały przyjęte w Chrystusie i dopuszczone do synostwa, ponieważ przedstawili samych siebie Bogu ofiarą żywą, aby byli zupełnie Jego i czynili tylko jego wolę we wszelkich sprawach. A stąd ten, który w ten sposób oddaje samego siebie, oddaje swe życie i wszystko, co jest jego, wynika, że ten, który uczynił to przymierze zupełnego poświęcenia, zgodził się oddać Panu więcej niż dziesięć razy tak wiele jak zgodził się Żyd w swoim przymierzu. Tak więc zobowiązanie Prawdziwego Duchowego Izraelity jest większym, nie mniejszym zobowiązaniem z obydwóch jak porównanie z Żydowskim. Nasze zobowiązanie nie tylko wsiąka we wszelkie nasze dochody i korzyści ze strony naszego kapitału, i pracy ale dodatkowo kapitał życia głównie.

Lecz teraz wyłania się pytanie: Jak możemy sami siebie przedstawić? Oddaliśmy nasze wszystko w poświęceniu Panu; a w jaki sposób On życzy sobie abyśmy Mu je oddali? On nie chce abyśmy zniszczyli nasze życie, i przez to stali się martwymi ofiarami; a jeżeli przedstawimy ciała nasze ofiarą żywą, jak mało pozostaje tego cośmy mieli oddać Panu! Jako żyjące istoty mamy różne potrzeby własne i zobowiązania względem innych (musimy podtrzymywać nasze własne życie i życie i szczęśliwość wszystkich, którzy są pod naszą najbliższą opieką, w naszej własnej rodzinie i domostwie); a jeżeli staramy się o to, jak mało czasu pozostanie na szczególną służbę Panu. Konieczność wymaga większej części naszego czasu i energii w celu zaopatrzenia się "w rzeczy potrzebne” teraźniejszego życia; a w ten sposób, dla naszego zniechęcenia znajdujemy, że wszystko, co położyliśmy na ołtarzu będzie znaczyć bardzo mało w czasie, kiedy ono jest oddawane Panu w specjalnej służbie i daninach, lub w wysiłkach na korzyść jego sprawy. Cóż powinniśmy uczynić?

Zdając sobie sprawę z naszego zakłopotania i jak niezadowalający byłby stan rzeczy dla tych, co są we właściwym stanie serca, Pan bardzo łaskawie informuje nas jak On przyjmuje tę sprawę. On mówi nam, że On nas przyjmuje jako żywe ofiary, oraz że to cośmy w całości i zupełnie oddali, czyli poświęcili mu, a które On przyjął, On oddaje nam to pod naszą opiekę i szafarstwo, czyniąc nas szafarzami tych rzeczy, któreśmy poświęcili – naszego czasu, naszego wpływu, naszych środków, naszych talentów – wszystkiego, co posiadamy. Mamy czynić z tym wszystko, co tylko możemy w służbie naszego Pana, a o ile czynimy najlepiej jak możemy dla Jego chwały, On przyjmuje te sprawy jak gdyby każdy czyn, każde słowo i każdy zamiar były oddane bezpośrednio w Jego służbie, chociażby większość tych czynów, słów i zamiarów były z konieczności użyte przez nas na nasze własne potrzeby i na potrzeby tych, którzy są od nas zależni. Jak łaskawe jest to urządzenie przez które możemy nie tylko oddać nasze wszystko Panu, ale też przyłożyć odpowiednią uwagę do wszystkich zobowiązań ziemskiego rodzaju a także z większymi błogosławieństwami, rozumiejąc, że czy to jemy, czy pijemy, czy cokolwiek czynimy (jako Szafarze Pańscy z okiem zwróconym ku Jego służbie, Jego chwale, jego uradowaniu) jest przyjęte przez Niego jak gdyby było uczynione Jemu samemu – jak gdyby to była bezpośrednia służba.

Pamiętajmy także, iż podczas tego wieku Ewangelicznego Pan szuka szczególnego ludu dla szczególnej teraźniejszej i przyszłej służby. On szuka takich, co Go chwalą – co chwalą Go w duchu i w prawdzie – z serca szczerego a nie z przymusu. Dlatego Pan pozostawia Duchowego Izraelitę wolnym; On nie zlewa doczesnych błogosławieństw na tych, którzy stosują się do swego przymierza więcej niż na innych, ani też nie wylewa przekleństw, chorób i kłopotów na tych, co gwałcą swe przymierze, więcej niż na innych. On zostawia cały "Dom Synów” w ten sposób wolnymi w celu, aby każdy przez swe własne prowadzenie się mógł okazać szczerość lub nieszczerość przymierza, jakie uczynił.

W ten sposób praktycznie wszyscy synowie Boży wydają wyrok na samych siebie.

To jest zilustrowane w przypowieściach o Grzywnach i Talentach; w tych Pan pokazuje talenty i grzywny uznawane za jego, poruczone jego sługom podczas jego nieobecności. Sługa, który nie posiada dostatecznej miłości do Mistrza, aby użyć wszystko, co posiada w Jego służbie, był zganiony i odrzucony od dalszego szafarstwa jako niewierny, niegodny. Tak więc wszyscy synowie Boży pod Nowym Przymierzem, oddając swe wszystko, są teraz tylko szafarzami tego co mają pod swoją kontrolą – kapitał i nadwyżkę. Mają oni wolną rękę do czynienia z tymi, co im się podoba: "Nie jesteście pod Zakonem (jako słudzy) ale pod łaską” (wolnością, jako szafarze). Ale w dniu obrachunku wszyscy niewierni szafarze, którzy zaniedbali używać dóbr Pańskich z gorliwością w jego służbie – czasu, talentu, wpływu, jak również i pieniędzy – będą odrzuceni, odłączeni od dalszego szafarstwa.

PRZYCZYNY OBRAŻENIA

Jeśli przeto duchowy Izraelita w tym wieku Ewangelii ma większą wolność niż miał cielesny Izraelita wieku Żydowskiego, to tak dalece jak to wyrażenie Pańskie zaleca i odnosi się widzimy, że w takiej proporcji, w jakiej zdobywa Ducha Pańskiego zrozumie swe o wiele większe zobowiązania niż miał jego Żydowski brat, a gdzie to zobowiązanie jest zrozumiane i oceniane, to będzie ono prowadziło do wierności, poświęcenia. Jak u Żydów Pan nie uczynił sprawy dziesięcin obowiązkową, w znaczeniu przymuszenia do niej, tak u duchowego Izraela on nie próbuje przymuszać do wykonania zobowiązania przymierza zupełnego poświęcenia, ale zbiera zapiski z naszego przebiegu życia, jako wskazówkę miary naszej miłości i ocenienia jego łask i błogosławieństw. Tak jak Bóg miał pieczę nad Izraelitami i dawał ziemskie błogosławieństwa, obfite żniwa itd. tym, którzy byli wierni w nałożeniu dziesięciny na siebie, tak też ma się z duchowym Izraelem, Pan strzeże nas i daje nam nie doczesne, ale duchowe obfitości i tłustości w proporcji na ile jesteśmy wierni w przedstawieniu ciał naszych żywymi ofiarami dla Niego. Czy nie widzimy niektórych obrażających się odpadających od Prawdy, potem kiedy już raz zostali oświeceni, i skosztowali niebieskich darów i mocy przyszłego wieku, potem kiedy już mieli wiele korzyści z każdej strony. Czy nie widzimy niektórych słabych i delikatnych w duchowym zdrowiu, i gotowych by byli obaleni przez przeciwnika? Jeżeli tak, to widzimy niektórych, co byli niewierni w oddaniu Panu Bogu swojemu tego, co przyrzekli. Lub, jeśli zdawali się być gorliwymi w jego służbie, a jednak potknęli się, możemy być pewni, że było to dlatego, iż chcieli aby ich gorliwość i wysiłki były widziane od ludzi a nie pochodziły z czystego poświęcenia się Panu.

Naturalnie, dobrze jest, że nasz krytycyzm głównie powinien być zwrócony wewnątrz, i że każdy powinien zapytać samego siebie raczej, niż innych na tak ważny przedmiot jak ten. Nie zawsze możemy wiedzieć, którzy są Pańskimi, ale zawsze możemy wiedzieć, że Pan wie, którzy są jego – serdecznie wierni. A my możemy być pewni, że ci się nie potkną, choć będą mieć zezwolenie przejść przez próby i trudności, które by zwiodły i potknęły, gdyby to było możliwe, nawet i wybranych. Dla tych Pan z każdym pokuszeniem przedstawi także drogę do ucieczki; On będzie pomagał im, ponieważ oni są Jego. Jak Apostoł Piotr mówi: "...albowiem to czyniąc (wypełniając królewskie prawo miłości i poświęcenia Bogu i bliźniemu) nigdy się nie potkniecie. Tak bowiem hojnie wam dane będzie wejście do wiecznego królestwa Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.” – (2 Piotra 1:10-11).

"Te rzeczy”, które ludzie Pańscy mają czynić, ponieważ są spłodzeni z Jego Ducha, i ponieważ oni są poświęceni na Jego służbę, są wszystkie rzeczami miłości – cierpliwości miłości, pokorą miłości. Te rzeczy mogą obfitować tylko w tych, co zostali spłodzeni z Ducha miłości, a którzy z tego powodu są już policzeni za umarłych (i umierają codziennie) dla samych siebie i dla samolubstwa, które raz nimi rządziło, przez odziedziczoną degradację spowodowaną upadkiem.

Niech każdy czytelnik wglądnie do stanu swojego serca i sam osądzi czy jest lub nie jest bogaty w Ducha Pana, czy jest lub nie jest jego dusza tłusta, czy wzrasta lub nie wzrasta w łasce i w miłości, jak również i w znajomości. Gdyby ktoś egzaminując, znalazł taką tłustość duszy, niech się raduje, jednak niech tak jak Apostoł mówi: "raduje się z bojaźnią”, ażeby teraźniejszy stan duchowej łaski i błogosławieństwa nie ustąpił miejsca niektórym ziemsko-narodzonym chmurom i nie dozwolił powstać i zakryć niebieskiego Ojca od oczu wiary. A gdyby ktoś egzaminując siebie znalazł swą duszę chudą, duchowe ubóstwo, brak postępu lub może cofał się w duchowych sprawach, niech pamięta na słowa Apostoła: "Bójmyż się tedy, aby snać zaniedbawszy obietnicy o wejściu do odpocznienia jego, nie zdał się kto z was być upośledzony.” – (Żyd. 4:1).

NAPOMNIENIE DO WIERNOŚCI

Jednakowoż niech tacy nie będą zniechęceni, ale wsłuchają się dalej w słowo Pana do cielesnego Izraela, w którym on mówi do nich, w słowach naszego tekstu: "Znieście wszystkę dziesięcinę do szpichleża, aby była żywność w domu moim, a doświadczcie mię teraz w tem, mówi Pan zastępów; jeźli wam nie otworzę okien niebieskich, a nie wyleję na was błogosławieństwa, tak że go nie będziecie mieli gdzie podziać;” Niech wszyscy, którzy pragną znaleźć błogosławieństwa w bogatej i opływającej mierze wezmą Pana za Jego słowo, i przedstawią mu ofiarę, którą już dotąd poświęcili, a które nie są nasze własne, (1) ponieważ one były kupione ceną nader kosztownej krwi Chrystusowej, i (2) ponieważ rozpoznając ten fakt, solennie poświęcamy samych siebie Panu – przedstawiając nasze własne ciała żywymi ofiarami w jego służbie. Postanówmy w przyszłości przyprowadzić do pełnej wiary naszych zdolności rozumną służbę oddając czas i wpływy i talenty i środki Panu i dla Jego sprawy, w Jego służbie, ażeby słowa naszych ust i rozmyślania naszych serc mogły się Mu podobać; i starajmy się ażeby wszelkie czyny naszego życia mogły być żywymi listami, czytanymi i znanymi przez wszystkich ludzi, okazując chwałę tego, który nas powołał z ciemności do dziwnej światłości.

I nie tylko tak, ale starajmy się w proporcji na ile byliśmy luźni lub nieostrożni w przeszłości, i niewierni naszym ślubom, abyśmy wyłożyli odnowioną energię, aby wynagrodzić na ile to jest możliwe, za przeszłe zaniedbanie, "odkupując czas”, pamiętając także, "iż dni są złe”, – że czasy, w jakich żyjemy są niesprzyjające, że tendencja naszych czasów jest w kierunku samolubstwa i światowości więcej i więcej.

Ci, których poświęcenie będzie w ten sposób czynione, nie znajdą się dłużej bardziej zainteresowani w ziemskich bogactwach i pokarmach, które się psują, niż w duchowych bogactwach i chlubie żywota wiecznego, i przeciwnie będą szukać i znajdą sposobności nie tylko do służenia Panu w ich zwykłym zajęciu, ale także będą szukać i znajdą specjalne sposobności służby. To obejmie oddanie Panu czci i dziękczynienia. Bo w takiej mierze jak ktoś staje się gorliwie pragnącym oddania służby Panu, i trzymania swego serca w miłości Bożej, znajduje ją pożądaną, nawet konieczną do szukania zasobów u tronu łaski i na ołtarzu rodzinnym codziennie, jak również, aby zwrócić swe serce często na osobności do Pana, we wdzięcznej modlitwie prosząc Go o pomoc w czasie potrzeby. I podobnie przy końcu każdego dnia, ci, co byli chętni podobania się i służenia Panu, będą pragnąć, aby zdać rachunek przy końcu dnia i zegzaminować samych siebie i zabiegi, jakie uczynili, ażeby w ten sposób mogli dodać sobie podniety w niebieskim wyścigu i odnowić swe śluby poświęcenia. Więcej niż to, ci, co tak zupełnie poświęcili się Panu i szukają najpierw, czyli głównie jego sprawiedliwości i udziału w Jego królestwie, znajdą zwykle sposobności do zebrania się z drugimi mającymi podobną kosztowną wiarę, w celu budowania jedni drugich w najświętszej wierze, a to tym więcej, im więcej widzimy, iż się on dzień przybliża.

W.T. R-2485-1899
Brzask 02/1939 str. 20-24

Do góry