R-2129

RELATYWNE WARTOŚCI NIEBIAŃSKICH I ZIEMSKICH SKARBÓW.

"I rzekł do nich: Patrzcie, a strzeżcie się łakomstwa, gdyż nie w tem, że kto ma obfite majętności, żywot jego zależy”.

– (Łuk. 12:15)

Powyższe oświadczenie naszego Pana przypomina nam napomnienie Apostoła Pawła, gdy mówi: "(...) Złożywszy wszelaki ciężar i grzech, który nas snadnie obstępuje, przez cierpliwość bieżmy w zawodzie, który nam jest wystawiony; patrząc na Jezusa (...) – (Żyd. 12:1-2). Lud Pański w całości musi być poświęcony, w celu ich najwyższej i chwalebnej służby Pańskiej, aby mogli zrozumieć naukę zawartą w Słowie Bożym. Gdy zastanawiamy się nad tym bliżej widzimy, że wszystkie bogactwa i przywileje ziemskie, które nie są poświęcone, czyli oddane na ofiarę Bogu, są tylko ciężarem i zawadą dla prawdziwie poświęconych Chrześcijan. I nie tylko to: gdyż nie jest wystarczającym poświęcić wszystko, co posiadamy Bogu, ale być przyjętymi do Niego jako ofiara. Bo gdy nawet wszystko już jest poświęcone na ofiarę Bogu, nigdy nie należy ściągać tej ofiary z ołtarza dla swej osobistej korzyści chyba, że cofalibyśmy nasze przyrzeczenia Panu, przez co ściągamy na siebie osądzenie, jako niegodnych łask i obietnic Pańskich.

Wielu ludzi jest doprawdy tak niemądrych jeśli myślą, że dostatek i opływanie w dobrach jest wszystkim i jedynym celem w ich życiu; a gdy oni to osiągną, za wiele pokładają swą ufność w rzeczy znikome i zapominają o Bogu. Ich czas i cała uwaga skierowana jest na pielęgnowanie korzyści ziemskich i skarbów doczesnych, przez co zapominają na szlachetne obietnice i dążenie do rzeczy duchowych, skarbów niebiańskich.

Dla tej to właśnie przyczyny nasz Pan przestrzegał Swój lud, aby nie obarczał się zbytnio rzeczami doczesnymi i troską o żywot doczesny. Jest rzeczą rozsądną mieć starania o potrzeby doczesne w granicach słuszności i jednocześnie być tych rzeczy szafarzami w sprawie Pańskiej; zaopatrując się w rzeczy doczesne nie tylko dla swej potrzeby, ale też mieć na względzie i innych; i o ile jest to w mocy naszej pomagać im. A więc staranie należy mieć, lecz należy uważać, aby ono nie wchodziło w granicę chciwości i pieczołowitości o ten żywot. Mieć zbyt wielkie starania o ten żywot, znaczyłoby zwrócić naszą całą uwagę, nasz czas na rzeczy doczesne, przez co zagłuszylibyśmy nasze duchowe życie i jego rozwój.

Temat ten, o którym traktuje powyższy tekst, Pan nasz wziął jako przykład, aby dać naukę Swoim naśladowcom, że należy w zupełności polegać na Opatrzności Bożej, która pozwala złożyć na Pana wszelkie doczesne swoje troski i z ufnością wyglądać pomocy od Niego; – tak jak dziecko, które w zupełności polega na swoich rodzicach, którzy otaczają je w mądry sposób troskliwą opieką i z miłości troszczą się o dobro swego dziecka. Pan nasz daje nam tego przykład, gdy zwraca naszą uwagę na ptaszki, jak: wróble, kruki oraz lilie polne i trawę pokazując, że Bóg nie zapomina ani lekceważy te znikome i na pozór mało znaczące rzeczy i jeszcze dodaje – "o ile więcej nad wielu wróbelków wy zacniejsi jesteście. Owszem i włosy głowy waszej policzone są. Przeto i wy tedy nie pytajcie się cobyście jeść albo pić mieli, ani w co przyodziani będziecie (...) aleć Ojciec wasz wie, że tego potrzebujecie. Owszem, szukajcie królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a to wszystko będzie wam dane.” – (Mat. 10:29-31; Mat. 6:31-33).

Owszem, wykorzystajmy wszelką sposobność dla zaopatrzenia się w konieczne potrzeby w sposób rozsądny i uczciwy, w celu godnym i dobrym; bądźmy więc mądrymi szafarzami naszych talentów i rzeczy, jakie poświęciliśmy Panu i martwić się nie trzeba jakimi drogami Pan nas prowadzić będzie, jak mówi Pismo Święte: – "Wszystko staranie wasze wrzuciwszy na niego, gdyż on ma pieczę o was” - (1 Piotra 5:7).

Co za błogosławiona nadzieja w tym! Nie tylko Pan wszystko za nas czyni, lecz i "(...) wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu, to jest tym, którzy według postanowienia Bożego powołani są” – (Rzym. 8:28). On też jest Dawcą wszelkich dobrych łask dla nas. Czy my w rzeczywistości odczuwamy tę dobrotliwość, miłość, opatrzność i opiekę Pańską nad nami? Czy doceniamy Boską Opatrzność, działającą dla dobra naszego tak doczesnego jak też i duchowego oraz jak daje nam z miłości swej w zupełności zrozumieć i poznać Jego przepowiednie obecnego czasu; przyświeca nam na tej wąskiej drodze, po której kroczymy, abyśmy mogli osiągnąć błogosławieństwa i korzyści wieczne?

Przypuśćmy, że nie możemy wszystkiego wykonać od razu doskonale, lecz gdy zastanowimy się głębiej nad tą sprawą z modlitwą, prosząc o jasne zrozumienie wielkiej miłości Boga względem nas, to wtedy obfite błogosławieństwo Pańskie spływać będzie na nas coraz więcej i więcej; i zaczniemy coraz lepiej rozumieć całość Opatrzności Pańskiej, bardziej niż kiedykolwiek przedtem, mając złożoną całą naszą ofiarę na ołtarzu, podlegającą strawieniu przez ogień i od tej chwili upewniajmy samych siebie, że należymy do "Maluczkiego Stadka”, do których wyłącznie Pan nasz stosował tę naukę, napominając do miłości, wytrwałej wiary, mówiąc: "Nie bój się, o maluczkie stadko! albowiem się upodobało Ojcu waszemu, dać wam królestwo” – (Łuk. 12:32).

Oczywiście, że ci, którzy postępują w ślady za Panem, krocząc wąską drogą i z wiarą poświęcają się dla Niego, są cząstką tego "Maluczkiego Stadka” i ci tylko przykładają swe serca do instrukcji Słowa Bożego i w zupełności postępują za przewodnictwem Pańskim. Wskutek tego, jedynie mała garstka odczuwa te błogosławieństwa i zdaje sobie sprawę z tej czułej i troskliwej opieki Pańskiej. Dla tych, co kroczą za Przewodnikiem, z dnia na dzień pogłębiają swoją miłość i ufność w Jego Przewodnictwo i gdy tak lata mijają w Prawdzie, stwierdzić mogą Jego szczodrą miłość i Przewodnictwo nad nami. Każdy z nas przechodzi próby życiowe i może zauważyć Jego potężną moc, która powoduje, że nawet przeciwne czynniki pracują dla dobra naszego tak, że wiara nasza pogłębia się, a charakter nasz staje się coraz trwalszy i odporniejszy na zło, a właśnie to podoba się Bogu.

W tym to też celu Pan nasz dozwala, abyśmy przechodzili rozmaite koleje obecnego życia i ci, którzy będą należeć do Królestwa Niebiańskiego, muszą cierpieć od złego i przewrotnego świata. Z tego wyciągamy ogromnej wartości lekcję w szkole doświadczeń życiowych i uczymy się przez to zdobywać wiarę, twardość woli, odwagę, wytrwałość, pokorę, cierpliwość i sympatię dla cierpiącego stworzenia i z miłości dopomagać innym. Jest to działalność, która wyrabia w nas braterską łaskę a to dokonujemy tylko przez doświadczenia życiowe. Na przykład moglibyśmy za bardzo polegać na naszym własnym sumieniu, gdybyśmy czasami nie mieli zadań, czyli przeszkód, z jakimi często musimy się borykać. Toteż gdy znajdziemy się powikłani różnymi sprawami, wtedy w naszym zakłopotaniu przychodzimy do Tego, Który w swej dobroci mówi: "Wszystko staranie wasze wrzuciwszy na niego, gdyż on ma pieczę o was” – (1 Piotra 5:7); dlatego prośmy Pana, aby On nam pomógł, bo czasami możemy zbyt wiele polegać na naszych siłach i Pan dla dobra naszego dozwala, że doznajemy zawodu; bo gdybyśmy ich nie przechodzili nigdy, wtedy możliwe nie szukalibyśmy schronienia u Pana i pod skrzydłem Jego czułej opieki.

Czasami możemy pożądać doczesnego bogactwa, tego, które mól gryzie i rdza psuje; które złodzieje podkopują i kradną oraz innych rzeczy ziemskich, które są tylko zaporą na wąskiej drodze. Bywa też, że jesteśmy zbyt zadowoleni z ziemskiego otoczenia i naszych przyjaciół i miłujemy za wiele rzeczy doczesne; a gdy one nas opuszczają, wtedy tylko w Bogu znajdujemy naszą jedyną i pewną pociechę. Czasami też możemy być słabymi lub ułomnymi fizycznie – bo gdybyśmy nie przechodzili żadnych przeszkód w tym życiu i wszystko by szło gładko, nie zahartowalibyśmy się w naszym życiu i nie wyrobilibyśmy sobie wytrwałości, odwagi i męstwa prawdziwego chrześcijanina. Z tego punktu patrząc, widzimy i często dopatrujemy się, że Pan dozwala nieraz na różne nasze doświadczenia, które pomagają nam nie tylko do wyrobienia charakteru, ale i zarazem działają na nasze ogólne dobro. Ufni będąc w takie zrządzenie Pańskie, z radością śpiewamy:

"Do Ciebie, Zbawco ślę modlitwę duszy mej Pociechy Twojej doznać chcę, Ty na mnie pokój zlej. U Twoich Boskich stóp, ja pragnę zawsze stać, I zniosę trud najtęższych prób, lecz racz cierpliwość dać” – (106).

Byłoby więc błędem mniemać, że obiecana pomoc Pańska, odnosi się do ziemskich korzyści i do dóbr teraźniejszych. Tak przynajmniej rozumiał jeden ze słuchających mów naszego Pana Jezusa, do których wówczas On mówił; gdyż zwrócił się do Niego tymi słowy: "I rzekł mu niektóry z ludu: Nauczycielu! rzecz bratu memu, aby się ze mną podzielił dziedzictwem” – (Łuk. 12:13).

W odpowiedzi na to żądanie, Jezus odpowiedział: "Człowiecze! któż mię postanowił sędzią albo dzielcą między wami?” – (Łuk. 12:14) i wtedy wykazał ważną wartość skarbów wskazując, że o ziemskie rzeczy nie warto nawet prowadzić sporu. Jezus przy Pierwszym Swym Przyjściu nie przyszedł był, aby sądzić świat, lecz tylko, aby odkupić ludzkość od grzechu i wskazać na czas przyszły, gdy On będzie postawionym przez Boga Sędzią nad całym światem, podczas którego panowania, czyli Sądu, każdy najmniejszy szczegół i nawet rzeczy ukryte nie ujdą Jego uwagi, jako Sędziego sprawiedliwego i będą rozsądzane na korzyść posłusznej ludzkości. Wówczas każdy samolubny uczynek, każda niesprawiedliwość, każda niegrzeczność oraz każda rzecz niewłaściwa – (lecz nie teraz jeszcze, z wyjątkiem w niektórych wypadkach – artykuł ten pisany był w roku 1905), otrzyma sprawiedliwą zapłatę. "Boć nie jest nic skrytego, co by objawione być nie miało, ani tajemnego czego by się dowiedzieć nie miano. Przetoż, coście mówili w ciemności, na świetle słyszane będzie, a coście w ucho szeptali w komorach, obwołane będzie na dachach” – (Łuk. 12:2-3).

Tak mężczyźni jak i niewiasty w ich samolubnym stanie umysłu i serca, upojeni duchem tego świata; aczkolwiek zostali napomniani, aby się odwrócili od tych przewrotnych i w wielu wypadkach hańbiących rzeczy, za które kiedyś muszą zdać rachunek za postępki swoje w przeszłości, na które w obecnym życiu często nawet uwagi nie zwracają myśląc, że o tym nikt nie wie; w swoim czasie będą one świadczyć przeciwko nim.

Niektórzy sądzą, że w przyszłości za przestępstwa odpowiadać będą tylko ci, którzy w obecnym życiu uczynili postępki kryminalne. Mylą się niestety tacy, co tak mniemają. W czasie Sądu Pańskiego, najdrobniejsza rzecz nie ujdzie uwagi Sędziego, którym wówczas będzie nasz Pan Jezus, gdy czytamy: "Ponieważ każdy uczynek, i każdą rzecz tajną, lub dobrą, lub złą, Bóg na sąd przywiedzie” – (Kaz 12:14); a także "Na każdem miejscu oczy Pańskie upatrują złe i dobre” – (Przyp. 15:3).

Ze względu na przyszły Sąd, który nasz Pan, Sprawiedliwy Sędzia ustanowi w Swoim Królestwie; jak o tym mówi Apostoł Paweł do wszystkiego ludu Pańskiego, którzy powinni zrozumieć obecny ucisk, niesprawiedliwość i wszelką nieuczciwość – "Nie mścijcie się sami, najmilsi: ale dajcie miejsce gniewowi; albowiem napisano: Mnie pomsta, a Ja oddam, mówi Pan” – (Rzym. 12:19); "Nie daj się zwyciężyć złemu, ale złe dobrem zwyciężaj” – (Rzym. 12:21).

Jezus aczkolwiek jest Sędzią, jednak dotąd jeszcze w całym tego słowa znaczeniu nie używa rządu sędziowskiego i nie rozdaje jeszcze dla wszystkich dóbr ziemskich; gdyż jest to praca, czyli dzieło Tysiąclecia i co się tyczy ziemskich dóbr w czasie teraźniejszym, Jego lud może doznawać wiele niesprawiedliwości i najrozmaitszych trudów, ale rada Pańska rozprasza wszelkie ich troski teraźniejsze, że mając pokarm i przyodziewek, ma być z tego zadowolony i czekać na wielką nagrodę za wierność i wytrwałość.

W międzyczasie niech każdy chrześcijanin spojrzy na rozmaite próby, doświadczenia i przejścia obecnego i przeszłego czasu, niech nauczy się lekcji polegania na Bogu i niech też z tej lekcji wyciąga korzyści i potrzebną dla siebie naukę, która potrzebna im będzie w przyszłym ich wywyższeniu, do którego zostali powołani. A więc niech każdy raduje się z tej znajomości, radości i łączności oraz roztoczonej nad nimi opieki naszego Niebiańskiego Ojca, z Którego łaski i opieki korzystają wyłącznie święci Pańscy i tacy tylko mocno stoją w wierze, patrząc naprzód do chwalebnego czasu odpoczynku, który obiecany jest ostatkowi Jego wypróbowanemu i posłusznemu ludowi.

Dlatego składajmy nasze skarby w niebie i niechajże tam też i serca nasze będą. Gdy tak będzie wtedy zawody, niewdzięczność i udręczenia w próbach naszych w obecnym życiu, które często przeżywamy, będą łatwiejsze do zniesienia. Życie nasze jako naśladowców Jezusa, nie zależy od dostatku, jaki posiadamy, ani też miłości naszej nie możemy przywiązywać do rzeczy ziemskich, jak mówi prorok: "Pan jest cząstką dziedzictwa mego, (...) a dziedzictwo wdzięczne przyszło na mię” – (Ps. 16:5-6); a Pan nasz mówi: "Nie bój się o maluczkie stadko” – (Łuk. 12:32) – nie bójmy się dalej trwać w poświęceniu naszym, aż do końca dni naszych, kładąc nasze ofiarnicze życie na ołtarzu Pańskim, pamiętając na nasze przymierze z Bogiem, a więc nie polegajmy na naszym obecnym życiu, ale na onym przyszłym, zachowanym w niebiesiech, na które w nadziei, z ufnością oczekujemy, że w niedalekiej przyszłości otrzymamy. Sam Pan Jezus Chrystus powiedział: "(...) upodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo niebieskie” – (Łuk. 12:32). A zatem wtedy w zupełności zrozumiemy i ocenimy najwyższą wartość skarbów niebiańskich, kiedy wiara nasza uwieńczona będzie zwycięstwem, a my znajdziemy się u stóp naszego Pana. Dlatego prośmy Pana o Jego obfitą łaskę w wytrwaniu na tej wąskiej drodze i osiągnięcie Jego drogocennych obietnic.

W.T. R-2129-1897
Brzask 02/1937, str. 25-27

Do góry