R-1951

Usiłujcie wejść przez ciasną bramę

5 kwietnia 1896 – Łuk. 13:22-33

Na pytanie: „Panie, czy mało jest tych, którzy będą zbawieni?” nasz Pan nie odpowiedział wprost. Nadszedł czas, aby głosić Królestwo i zapraszać tych, którzy mieli „ucho ku usłyszeniu” wezwania, żeby weszli. Naówczas wezwanie to ograniczało się do „wysokiego” [Filip. 3:14 KJV] powołania do współdziedzictwa z Chrystusem w Tysiącletnim Królestwie; i tak jest do dziś. W tym wieku jest tylko jedno powołanie – „zostaliście powołani w jednej nadziei waszego powołania” [Efezj. 4:4]. Fakt, że Bóg ma na celu inne powołanie, do innej klasy, w Wieku Tysiąclecia, cieszy nas teraz i pokrzepia oraz umożliwia nam dostrzeżenie harmonii i konsekwencji w Boskim charakterze i postanowieniach, ale nie powinien nikogo zachęcać do odrzucenia obecnego wezwania, by mieć nadzieję na kolejne. Ten, kto „słyszy” obecne wezwanie, nie ma prawa liczyć na drugie, skoro odrzuca to, co zostało mu dane. Jak powiedział apostoł: „Jakże my ujdziemy [zniszczenia], jeśli zaniedbamy tak wielkie zbawienie?” [Hebr. 2:3].

Nasz Pan dużo nauczył apostołów o swojej misji, swoim królestwie i jego celu; ale też powiedział. „Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz nie możecie tego znieść, lecz gdy przyjdzie on, Duch prawdy, wprowadzi was [stopniowo] we wszelką prawdę” (Jan 16:12-13). Udzielenie pełnej odpowiedzi na ich pytanie [w. 23] doprowadziłoby do wielu innych pytań, na których odpowiedzi nie byli przygotowani, dlatego nasz Pan mądrze uchylił się od wyjaśnień, a jedynie powiedział im, jaki jest ich obowiązek i właściwy kierunek: „Usiłujcie [czyńcie wielki wysiłek], aby wejść przez ciasną [trudną] bramę, bo mówię wam, że wielu będzie chciało wejść, lecz nie będą mogli, gdy gospodarz wstanie i zamknie drzwi”.

Ilustracja ta [w. 25] zaczerpnięta jest ze zwyczaju ślubnego na Wschodzie, przedstawionego w przypowieści o dziesięciu pannach. Zaproszeni mieli być gotowi przed przybyciem oblubieńca, by wejść z nim. Kiedy on i jego gotowi towarzyszący przyjaciele weszli, drzwi zostały zamknięte i, przynajmniej na ten moment, wszyscy na zewnątrz byli traktowani jak obcy, jak nieznani, a uroczystości były kontynuowane bez nich.

We wszystkich swoich przypowieściach nasz Pan przedstawiał Królestwo obiecane Jego naśladowcom jako osiągalne pod koniec wieku, kiedy „człowiek szlachetnego rodu” wróci z dalekiego kraju, z nieba, aby zawładnąć swoim królestwem i podzielić się jego zaszczytami z tymi, którzy byli mu wierni podczas jego nieobecności (Łuk. 19:12-27). W innym zobrazowaniu przedstawiał się znów jako oblubieniec przybywający, by odebrać i wziąć do domu swoją wierną, czekającą, zaręczoną pannę. Nie udzielił im żadnych konkretnych informacji dotyczących czasu swego przyjścia, aby wszyscy byli stale w pogotowiu, nie wiedząc, o której godzinie ich Pan może przybyć; niemniej jednak zapewnił, że wszyscy gotowi, czekający i czuwający dostaną wiadomość na czas i będą mogli wejść w związek małżeński.

Stąd przyjście Oblubieńca i zamknięcie drzwi we właściwym czasie ma odniesienie do zakończenia tego Wieku Ewangelii, kiedy pełna, przewidziana liczba Kościoła, Oblubienica Chrystusa, jest już powołana, wybrana i uznana za wierną. Wtedy „drzwi” lub możliwość stania się członkiem Oblubienicy i współdziedzicem z Chrystusem w Jego Królestwie zostaną na zawsze zamknięte. Nie może być ani jednego dodatkowego członka, tak jak nie może być o jednego mniej niż zamierzona liczba.

Jesteśmy teraz pod koniec wieku; Król Oblubieniec przyszedł; mądre panny przycinają knoty swoich lamp, badają dowody Pisma Świętego i podążają naprzód jako ci, którzy uznają Jego obecność i dobrowolnie idą do ślubu. Niedługo wejdą ostatni z tej klasy ludzi i drzwi się zamkną. Wtedy głupie panny, senne i nadmiernie obciążone, pozbawione wystarczającej gorliwości, ale mimo to godne określenia „panny”, podejmą działanie – kupią olej na rynku doświadczenia, zdadzą sobie sprawę, że nadchodzi koniec wieku, że nadszedł Oblubieniec i że wkrótce będzie mieć miejsce świętowanie Królestwa. Ale gdy zobaczą, że zapada ciemność przed burzą i przyspieszą, by wejść na wesele, wielu znajdzie się przed zamkniętymi drzwiami i odmówi się im wstępu. Uświadomią sobie wówczas, że nie uczynili swego powołania i wybrania pewnym, że zaniedbali biec tak, by uzyskać nagrodę współdziedzictwa z Chrystusem.

„Tam będzie płacz, zawodzenie i zgrzytanie zębów.” Tak, nie tylko rozczarowanie utratą oferowanej i pożądanej nagrody (tyle że pożądanej zbyt obojętnie), ale niektóre lamenty i udręki wynikną z innej przyczyny: nagle znajdą się oni w samym środku wielkiego „czasu ucisku, jakiego nie było, odkąd narody zaczęły istnieć” (Dan. 12:1), ucisku, jaki zapanuje na całym świecie i przed którym nie będzie ucieczki, z wyjątkiem tych, którzy wejdą do środka przed zamknięciem drzwi i do których powiedziano: „Dlatego czuwajcie, (...) abyście byli godni uniknąć tego wszystkiego, co ma nadejść, i stanąć przed Synem Człowieczym” (Łuk. 21:36).

Aniołowie powstrzymują „wiatry” przemocy, dopóki pełna liczba wybranych nie zostanie zapieczętowana i nie uczyni swego powołania i wyboru pewnym; a kiedy to się zakończy, możemy spodziewać się, że światowy ucisk nadejdzie nagle – „nieszczęście nadciągnie jak wicher” [Przyp. 1:27].

Jednak „głupie panny”, które były domownikami wiary, ale osłabły i nie stały się „zwycięzcami”, nie będą jedynymi, które zostaną odsunięte od Królestwa. Wielu innych – wszyscy czyniący (słudzy) nieprawość, czy to Żydzi, czy poganie, zostaną wykluczeni i pozbawieni jakiejkolwiek części lub działu w Królestwie Bożym.

W tym wykładzie nasz Pan nie mówi, jakie wielkie błogosławieństwa mają nastąpić po połączeniu się Niebiańskiego Oblubieńca z Jego Oblubienicą, ale inne wersety mówią nam, że wkrótce potem cały świat będzie błogosławiony; albowiem duch i oblubienica zaproszą: „Przyjdź!”, a ktokolwiek zechce (nie tylko wybrane „malutkie stadko”), może wtedy swobodnie przyjść i czerpać wodę życia (Obj. 22:17). Ta przypowieść nie mówi też o tym, co się stało z „głupimi pannami”, ale inny werset ukazuje ich „zbawionych, tak jednak, jak przez ogień” (1 Kor. 3:15).

Zion's Watch Tower, 15 marca 1896, R-1951
Straż 3/2020

Do góry