R-1946

Ten sługa

22 marca 1896 – Łuk. 12:37-48; Mat. 24:42-51

Ta lekcja w relacji Mateusza (Mat. 24:42-51) została omówiona w naszym numerze z 1 kwietnia 1895 roku [R-1796]. Nie mamy innego komentarza, z wyjątkiem jednego punktu dotyczącego określenia „ten [specjalny] sługa”. Analizując ten tekst, zdawaliśmy się traktować termin „ten sługa” tak, jakby duch popełnił błąd, mówiąc „ten sługa”, gdy miał na myśli sługi (w liczbie mnogiej), i odnieśliśmy go do wszystkich prawdziwych sług Bożych. Od tego czasu spotykamy się z różnych stron z zastrzeżeniami wobec tak ogólnego zastosowania i z sugestią, że kierowanie się skromnością lub innymi względami, dobrymi lub złymi, prowadziłoby do zniekształcania naszego osądu względem natchnionego Słowa; zgadzamy się z tą propozycją. Bóg najwyraźniej ma jakiś cel we wszystkim, co za Jego sprawą zostało napisane dla naszego napomnienia; a nasza wierność jako sług wymaga, abyśmy przekazali domownikom słowo Pana tak, jak On je przekazuje.

Ponieważ nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na podniesione zarzuty i argumenty, szczerze przedstawiamy je „współpracownikom” i „domownikom” wiary jako część przesłania Pańskiego: temat ten jest nam narzucony przez jego ponowne pojawienie się w Międzynarodowych Lekcjach Szkoły Biblijnej, a także poprzez zapytania listowne. Niech każdy „współsługa” i każdy członek „domu wiary” wykorzysta swój poświęcony osąd, przyjmując lub odrzucając to wyłożenie lub każde inne wyjaśnienie, jakie kiedykolwiek zaoferujemy, zgodnie z własną zdolnością lub niemożnością rozpoznania w tym głosu naszego wielkiego Pasterza.

Wyrażony sprzeciw polega na tym, że słowa Pana wyraźnie wzmiankują i rozróżniają jego „domowników” ([Łuk. 12:42 – BG i NB „czeladź”, BT i UBG „służba”] ogólnie Jego wierny lud), „współsług” ([Mat. 24:49] w liczbie mnogiej) i „tego sługę”, specjalnie wskazanego w charakterze Pańskiego reprezentanta w przekazywaniu obecnej prawdy jako pokarmu dla swoich „współsług” i „domowników”. Przyjmuje się, że w wielu wersetach mamy zwrot do poświęconych w sposób indywidualny, gdy chodzi o wszystkich z danego grona, jak na przykład: „Temu, kto zwycięży, dam zasiąść ze mną na moim tronie” [Obj. 3:21], co zgodnie z regułami języka oznacza: „Każdemu, kto zwycięży” itd. A w rozważanych tekstach utrzymuje się, że gdyby nie wspomniano ani o „domownikach”, ani o „współsługach”, to można by mieć wątpliwości, czy wyrażenie „ten sługa” odnosi się do jednego, czy do wszystkich wiernych sług; ale ponieważ określenia: „ten sługa”, „jego współsłudzy i „domownicy” są wspominane w jednym kontekście, więc, przeciwnie, byłoby wypaczaniem zasad języka i interpretacji mieszanie i gmatwanie tego, co duch święty tak wyraźnie zaznaczył jako odrębne. Ponadto stwierdza się, że stosowanie terminu „jego domownicy” ogółem do nominalnych chrześcijan nie byłoby poprawne, ponieważ „pokarm we właściwym czasie” przeznaczony jest tylko dla łaknącego prawdy, „czuwającego” ludu Pana; dlatego należy poszukać „domu”, który ma być nakarmiony, „sług” (liczba mnoga), którzy będą karmić, oraz „tego sługi”, przez ręce którego nasz obecny Pan wyda pożywienie „jego współsługom” dla „domowników” i który jest w ten sposób postanowiony głównym szafarzem, nadzorcą i dystrybutorem „dóbr” Pana.

Nalega się ponadto, by oczywiste wypełnienie się tego podczas tego „żniwa” i czasu obecności Pana pomogło w prawidłowym zrozumieniu obietnicy; i kiedy widzimy bieg spraw, powinniśmy móc je rozpoznać, bez względu na to, czy rozpoznaliśmy ich znaczenie z góry, czy nie. Rzeczywiście, unaocznienie wydaje się raczej wymuszać prawdziwą interpretację, a nie, że interpretacja doprowadziła do wypełnienia, co czyni tę kwestię naprawdę dobitniejszą teraz, gdy się ją widzi.

Ponadto sugeruje się, że ktokolwiek zajmuje pozycję „tego sługi”, znajduje się w miejscu szczególnego zagrożenia, a także specjalnego przywileju; że tylko przez pokorę i wierność może on kontynuować służbę; i że chociaż nie zostało to powiedziane w Piśmie Świętym, można wywnioskować, że jeśli wybraniec upadnie, inny zostanie wybrany na „tego sługę” lub zarządcę, za pośrednictwem którego Mistrz będzie nadal dostarczał „pokarmu we właściwym czasie” tym, którzy zostaną uznani za godnych trwania przy Jego stole.

Przedkładamy tę argumentację bez komentarza.

Warto zauważyć, że słowa te nie są przypowieścią, lecz wyjaśnieniem przypowieści (Łuk. 12:41) zapisanej w poprzednich wersetach (36-40). Przypowieść przedstawiła fakt, że „władze, które są” (kościelne, społeczne i polityczne) nie będą świadome drugiego przyjścia naszego Pana, gdy ono nastąpi; oraz że czasy i chwile były trzymane w tajemnicy właśnie z ich powodu; ponieważ gdyby byli w pełni przekonani o wielkich wydarzeniach tamtych czasów i własnym rozwiązaniu w ramach przygotowań do Królestwa Bożego, „nowych niebios i nowej ziemi”, zmieniliby swoje postępowanie ze strachu, by utrwalić obecny niedoskonały porządek i utrudnić ustanowienie lepszego Królestwa. W związku z tym nasz Pan wskazuje na konieczność wierności i czujności ze strony swoich sług, żeby mogli oni być w takim stanie, aby szybko i łatwo uświadomić sobie obecność Mistrza, podczas gdy „władze, które są” – obecny gospodarz – śpią w nieświadomości prawdziwego stanu rzeczy i marzą o własnej wielkości i dobrobycie. Przypowieść ta wymusza konieczność ciągłego przygotowywania się i wierności wszystkich wiernych sług Bożych, aby, jak tylko rozlegnie się „pukanie”, mogli je usłyszeć i otworzyć swoje serca i umysły na fakt obecności Pana, a także, by jako Jego „domownicy”, wszyscy zasiedli, aby cieszyć się pokarmem we właściwym czasie, którym następnie będzie On służył poprzez swoich widzialnych, ludzkich przedstawicieli.

Po wysłuchaniu przypowieści i przekonaniu się, że tylko wierni powinni wiedzieć o tej sprawie, Piotr był zakłopotany i zastanawiał się, czy Pan miał na myśli, że „wszyscy [wierni bracia]” usiądą do jedzenia i będą obsługiwani przez Mistrza, czy też tylko „my [dwunastu]”; zauważył bowiem, że Pan ma szczególne łaski dla „dwunastu”. Oczywiście, gdyby Piotr wiedział, że przypowieść ta nie wypełni się przez ponad osiemnaście stuleci po śmierci wszystkich dwunastu, nie zadałby tego pytania w tej formie. Ale nasz Pan, nie poprawiając jego błędu, wyjaśnił ten szczegół przypowieści dla naszej informacji. Jego odpowiedź w wersetach 42-48 (i Mat. 24:44-49) oznajmia, że chociaż On będzie prawdziwym Dostawcą i Sługą, to jedzenie zostanie wydane przez szafarza „współsługom” i ogółem „domownikom”.

Zwrot „ustanowić władcą” [ang. „make ruler”] w wersetach 42,44 i Mat. 24:45,47, w powszechnym tłumaczeniu, nie wyraża właściwie myśli oryginału: poprawiona wersja jest lepsza: „postawiony nad domem, aby dać im pokarm” jako „szafarz”, a nie jako pan lub władca – raczej główny sługa lub sługa wszystkich.

Zion's Watch Tower, 1 marca 1896, R-1946
Straż 3/2020

Do góry