R-1915

Poprzednik Chrystusa

5 stycznia 1896 – Łuk. 1:5-17

„A ty, dziecko, będziesz nazwane prorokiem Najwyższego, bo pójdziesz przed obliczem Pana, aby przygotować jego drogi” – Łuk. 1:76.

Rozważanie tej znanej historii jest dla nas przypomnieniem o wielkiej staranności Pana w przygotowaniu wybranych instrumentów do różnych części Jego wielkiego dzieła. Życie Abrahama było długim ćwiczeniem wiary i cierpliwości; miał on bowiem być ojcem wierzących, zobrazowaniem ojcostwa Boga i godnym przykładem dla wszystkich jego dzieci, zarówno tych podlegających Prawu, jak i tych, które są pod nowym przymierzem łaski (Rzym. 4:11-17).

Mojżesz był specjalnie przygotowany na przywódcę, prawodawcę i sędziego Izraela. Urodzony w upokarzających warunkach niewoli i pod królewskim wyrokiem śmierci, został opatrznościowo ochroniony, zachowany i przyjęty do rodziny królewskiej, gdzie otrzymał odpowiednie wykształcenie, niezbędne do jego przyszłej służby; a potem przeżył jeszcze czterdzieści lat w odosobnieniu od życia domowego, co pod działaniem Boskiej łaski zahartowało jego cnoty i złagodziło żar jego temperamentu. W ten sposób Bóg dał Izraelowi na przywódcę człowieka wyszkolonego i doświadczonego. Podobne przygotowanie, odpowiadające zajmowanym stanowiskom lub zaplanowanej pracy, jest bardzo zauważalne w innych przypadkach, zarówno w zapisie biblijnym, jak i późniejszej historii. Zwróćcie uwagę na przykład Samuela, dziecka wymodlonego, oddanego Panu od najmłodszych lat i wyszkolonego w służbie dla Pana pod opieką Helego; czy też Pawła, powołanego od niemowlęctwa, wykształconego w Zakonie i gorliwego w stosunku do Boga, prześladującego nawet świętych, w dobrej wierze i w przekonaniu, że naprawdę służył w tym Bogu.

Jan Chrzciciel to kolejna ilustracja takiego przygotowania. W tym przypadku, jak i w większości innych, rozpoczęło się ono przed jego narodzeniem w sercach jego rodziców: „Oboje byli sprawiedliwi w oczach Boga, postępując nienagannie według wszystkich przykazań i nakazów Pana” (Łuk. 1:6). Rozważcie także losy kolejnych reformatorów, znanych wszystkim z kart historii i zwróćcie uwagę na opatrznościowe kierownictwo w ich przygotowaniach do działania na długo przed tym, zanim mogli dowiedzieć się o pracy, jaka ich czekała. Przyjrzyjcie się też, w jaki sposób Pan przygotowuje Kościół Wieku Ewangelii do swego dzieła w Tysiącleciu; i jak przygotował starożytnych godnych do ich tysiącletniego dzieła w ziemskiej fazie nadchodzącego Królestwa; i tak można by przeglądać całą listę jego „wybranych naczyń”. „Wybrane naczynie” to zawsze naczynie przygotowane do zamierzonej usługi; a to, że przygotowanie pochodzi od Boga, a nie od samej przygotowywanej osoby, wynika z faktu, że w każdym przypadku rozpoczynało się ono na długo przed tym, zanim wybraniec wiedział o celach, które należy osiągnąć, o znaczeniu opatrznościowych okoliczności lub rozmiarach ćwiczenia.

Podstawowym przygotowaniem, jakiego Bóg wymaga dla każdej części swej zaszczytnej służby, jest świętość serca – poświęcenie się Bogu oraz Jego sprawiedliwości i prawdzie, a także odraza względem wszystkiego, co nie jest święte, co jest nieczyste. „Oczyśćcie się, wy, którzy nosicie naczynia PANA” [Izaj. 52:11]. Są jednak pewne części służby Pańskiej, które nie przydają zaszczytów tym, którzy się w nią angażują, choć wzbudzają szacunek dla mądrości i mocy Boga, który jest w stanie spowodować, że nawet gniew wrogów będzie Go wychwalał, dzięki Jego mocy, zdolnej opanować ich zło i obrócić dla dobra swojej sprawy. Na przykład Szatan i wszyscy inni źli robotnicy, których diabelskie rady są tak ukierunkowywane mocą Boga, by służyły dobru Jego sprawy, nieświadomie służą niektórym Bożym celom – czasem dla ćwiczenia dzieci Bożych, a czasem dla zrewolucjonizowania spraw tego świata.

Prenatalne wpływy na Jana Chrzciciela były takie, że odkąd się urodził, jego serce skłaniało się ku Bogu i świętości (Łuk 1:15); a jego ćwiczenie i życiowa dyscyplina sprawiły, że w wieku dojrzałym był gotowy do dzieła przedstawienia Izraelowi dawno obiecanego Mesjasza. O nim przepowiedziano: „Będzie bowiem wielki w oczach Pana”. Tak, był wielkim człowiekiem, wielkim kaznodzieją i wielkim prorokiem. Jezus powiedział, że był największym ze wszystkich proroków (Mat. 11:11). Ale nie był wielki w oczach ludzi. Nigdy nie był gościem w pałacu Heroda, ale był więźniem w jego więzieniach. Nie był cenionym mówcą w żydowskich synagogach, ale był „głosem wołającego na pustyni”. Nie był ubrany w purpurowe i delikatne płótno ani nie ucztował każdego dnia wystawnie, ale miał szaty z sierści wielbłąda i skórzany pas, a jego pożywienie stanowiła szarańcza i dziki miód. I chociaż przez pewien czas tłumy były przyciągane jego głoszeniem, wkrótce został porzucony przez lud, uwięziony przez króla i ostatecznie ścięty.

A jednak Jan był naprawdę wielkim człowiekiem; był bowiem „wielki przed Panem”. Był wielki w tym sensie, że ten, kto rządzi swoim własnym duchem zgodnie z zasadami i przykazaniami Słowa Bożego, jest większy niż ten, kto zdobywa miasto (Przyp. 16:32). Wszystkie naturalne aspiracje i ludzkie ambicje zostały podporządkowane jego jedynej misji – przedstawienia swego kuzyna, Jezusa z Nazaretu, człowieka pokornego i skromnie urodzonego, jako Mesjasza, do którego – on to wiedział – ludzie zgromadzą się po tym, jak on sam wypełni swoją misję zapowiedzenia Go (1 Mojż. 49:10). Ale Jan był zadowolony, że tak się stało i oświadczył, że spełniając tę służbę dla swego kuzyna według ciała i wykonując w ten sposób swój dział w Boskim zamyśle i proroctwie, doznał pełni radości (Jan 3:29). I okiem wiary dostrzegając w pokornym Nazarejczyku Syna Bożego, powiedział do ludu: „(...) idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godny rozwiązać rzemyka u jego sandałów”; „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata”; „On musi wzrastać, a ja stawać się mniejszym” (Łuk. 3:16; Jan 1:29, 3:30).

To właśnie ta łagodność, całkowite samozaparcie i determinacja, by wypełnić sprawiedliwą wolę Boga, stanowiły o moralnej wielkości Jana. A ponieważ reprezentował taką postawę serca, w której Pan mógł go użyć, miał przywilej być największym, najbardziej zaszczyconym ze wszystkich proroków, ponieważ został wybrany, aby przedstawić Izraelowi i światu Namaszczonego Syna Boga, Odkupiciela i przyszłego Króla całej ziemi. W ten sposób stał się wielkim człowiekiem, wielkim głosicielem sprawiedliwości i prawdy, największym ze wszystkich proroków i jednym ze dziedziców ziemskiej fazy Królestwa Bożego.

Jaka jest pożyteczna lekcja dla wszystkich, którzy szukają prawdziwej wielkości – aby być „wielkimi w oczach Pana”? Przypomina nam się mądre upomnienie apostoła: „Uniżcie się więc pod potężną ręką Boga, aby was wywyższył w odpowiednim czasie” (1 Piotra 5:6). Droga krzyżowa, droga upokorzenia i samoponiżenia, jest drogą do korony i do tej prawdziwej czci, która pochodzi tylko od Boga. Gdzie jest teraz honor wielkich tej ziemi, którzy odeszli – Cezarów, Herodów, Aleksandrów i Napoleonów, żydowskich uczonych w Piśmie i faryzeuszy oraz znawców prawa i rabinów, tych wszystkich czcigodnych papieży, kardynałów, biskupów i kapłanów wielkiej apostazji, którzy dumnie rozkwitali w swoich czasach? Wszystkie ich wysiłki spełzły na niczym, a przed sądem Tysiąclecia staną ze wstydem i zmieszaniem na twarzy, pozbawieni wszelkich honorów. Ale dla tych naprawdę wielkich – „wielkich w oczach Pana” – zarezerwowana jest cześć, chwała i moc w objawieniu się i królestwie Jezusa Chrystusa.

Niech lekcja ta zadomowi się w sercu każdego z nas: „Lecz kto jest największy wśród was, niech będzie jak najmniejszy, a kto jest przełożonym, niech będzie jak ten, kto służy” [Łuk. 22:26]. Cierpliwie poddajcie się teraz upokorzeniu i z nadzieją oraz radością czekajcie na chwałę mającą się objawić we wszystkich wiernych. To nie jest czas ani miejsce na nagrody, ale na dyscyplinę i służbę, na rozwój charakteru, na przygotowanie się do przyszłego wywyższenia, abyśmy mogli pojawić się bez „skazy, zmarszczki albo czegoś podobnego” [Efezj. 5:27], jako współdziedzice naszego Odkupiciela.

W celu zapoznania się z wykładnią wersetów 16 i 17 zob. „Wykłady Pisma Świętego”, t. II, rozdział VIII.

Zion's Watch Tower, 1 stycznia 1896, R-1915
Straż 3/2020

Do góry