R-1809

Jezus przed najwyższym kapłanem

Ewangelia Marka 14:33-64; Mat. 26:47-75; Łuk. 22: 47-65; Jana 18:2-27.
Złoty tekst: „Najwzgardzeńszy był, i najpodlejszy z ludzi”. – Iz. 53:3.

Wiedli tedy Jezusa najpierw do Annasza (Mar. 14:53, Jana 18:13); który, chociaż był przez Rzymian pozbawiony tego urzędu, to jednak według prawa Zakonu był kapłanem na całe życie, i przez żydów był za takiego uważany, przeto szukali rady najpierw u niego, Jego świekr Kajfasz (ten sam Kajfasz, który żydom radził, że pożyteczno jest, aby jeden człowiek umarł za lud – Jana 11:50) był czynnym najwyższym kapłanem naznaczonym przez Rzymian. Annasz widocznie podzielał uczucia zarządzających, a tak pytając Jezusa o jego uczniów i jego naukę, odesłał go do Kajfasza. – Jana 18:19-24.

Ponieważ było żydowskiemu prawu przeciwne, aby mieć sesje, czyli narady nocną porą, tym bardziej, że to była noc wieczerzy Wielkanocnej, więc zebrali się przedniejsi kapłani i starsi przedstawiciele narodu, oraz wszystka rada na nadzwyczajne zebranie, ażeby przez dobrowolne wzięcie udziału w zbrodni, potępić Mesjasza namaszczonego przez Jehowę. Jednakowoż kilku mężów przychylnych nowemu nauczycielowi było z tego zebrania wykluczonych; jak Nikodem i Józef z Arymatei (Jana 7:50, 51; 13:38, 39). Oni prawdopodobnie o tym zebraniu nic nie wiedzieli.

Jak zadziwiającym faktem jest, że najgłówniejsi mężowie, doznający największych dobrodziejstw i łask od narodów ziemi, uczeni, mędrcy, mężowie rządzący od lat, doświadczeni, nauczyciele religijni, dobrowolnie i długo rozważali naprzód i konspirowali przeciwko czystemu i wielce wzniosłemu charakterowi jaki kiedykolwiek zaszczycił swą obecnością ziemię. Nie tylko, że wielokrotnie wysyłali szpiegów, aby Go podchwycić na jakimś słowie, kiedy nauczał publicznie, lecz w końcu przekupili jednego z apostołów, aby go zdradził, i zaaresztowali Go, chociaż nie było oskarżenie przeciwko Niemu. Następnie to dostojne, wielce uczone zgromadzenie, aby się upewnić, co do swego znienawidzonego więźnia, wyszukali dwóch świadków, aby upozorować, że działają według wymagania prawa Zakonu co do Jego potępienia. (5 Moj. 19:15.) Znaleźli wielu, którzy chętnie świadczyli przeciwko Niemu, lecz ich świadectwa nie były ze sobą zgodne.

Gdy zostali zawiedzeni w swoich wysiłkach, by upozorować wymagania prawa zakonu, wtedy najwyższy kapłan usiłował zmusić Jezusa, aby się sam obwinił, mówiąc: „Nie odpowiadasz nic? Cóż to jest, co ci przeciwko tobie świadczą”? Lecz On zachował pokój nic nie odpowiadając, wiedząc, że prawda nie przyniosłaby żadnego rezultatu między tymi, którzy tak długo pielęgnowali w sercach swoich morderstwo i zabójstwo. A następnie, On nie miał zamiaru, aby się bronić, wiedząc, iż godzina Jego się zbliżyła, aby poświęcić swoje życie. Lecz następnie, gdy był naglony, aby odpowiedział na pytanie: „Tyżeś jest on Chrystus, Syn Onego Błogosławionego”? (Mar. 14:61), wiedząc, że Jego odpowiedź będzie jako podpis pełnomocnictwa śmierci, więc uroczyście odpowiedział: „Jam jest,” dodając to proroctwo: „I ujrzycie Syna człowieczego siedzącego na prawicy mocy Bożej, i przychodzącego z obłokami niebieskimi”. – Dan. 7:13.

To proroctwo obejmuje wszystkie szczegóły Jego śmierci i zmartwychwstania i Jego powrotu przy końcu Wieku Ewangelii, w mocy i chwale Jego królestwa, o którym poprzednio twierdził, iż nie jest z tego świata, czyli dyspensacji, której szatan jest księciem, lecz przyszłego świata, w którym sprawiedliwość mieszkać będzie. – Jana 14:30, Żyd. 2:5, 2 Piotra 3:13.

To stanowcze i odważne wyznanie Jego Boskiego posłannictwa, jako dawno obiecanego Mesjasza, wybawiciela Izraela i całego świata, było przyjęte jako bluźnierstwo, a ten najwyższy kapłan, pełen hipokryzji, którego szaty symbolizowały tego błogosławionego, który stał przed nim, wypełniając co do joty przepowiednie proroctw, rozdarł swe szaty na znak oburzenia i wstrętu na takie „bluźnierstwa”, mówiąc: „Cóż, jeszcze potrzebujemy świadków? A oni wszyscy, stosownie do prawa Zakonu, osądzili Go być winnym śmierci”. – 3 Moj. 25:16, 5 Moj. 18:20.

Tak upadła Żydowska Hierarchia do poniżenia, niewiary i zbrodni, jak również wielu z ludu, którzy w nich położyli swoją ufność co do przyjęcia lub odrzucenia Chrystusa, polegając więcej na Faryzeuszach i rządzących czy wierzą w Niego, upadli z nimi, wołając: „Krew jego na nas i na nasze dzieci”. Dobrze powiedział Psalmista: „Lepiej mieć nadzieję w Panu, niżeli ufać w człowieku. Lepiej mieć nadzieję w Panu, niżeli ufać w książętach”. (Ps. 118:8, 9.) Niechaj chrześcijanie w teraźniejszym czasie, Wieku Ewangelii, czuwają w tym dniu, gdzie znów prawda jest odwracana, a lud Boży przyprowadzany do przesilenia, gdzie będzie doświadczona praca każdego człowieka i jego wiara. Jeśli się będziemy opierać na ludzkich zasadach, na pewno upadniemy; lecz Słowo Boże trwa na wieki.

W.T. R-1809 – 1895 r.
(Niepublikowany w języku polskim)

Do góry