R-1100

ROCZNICA ŚMIERCI NASZEGO PANA

Dla tych, którzy zrozumieli, że ,,zapłatą za grzech jest śmierć”- i że okupem za wszystkich, złożonym przez naszego Odkupiciela, było Jego złożone życie-Jego śmierć na krzyżu, musi zawsze być tym centralnym punktem zainteresowania, na którym opierają się wszystkie nasze nadzieje co do wiecznego żywota i przyszłych błogosławieństw. Wszyscy tacy poczytują sobie za wielki przywilej obchodzić pamiątkę owej niezgłębionej, potężnej i poświęcającej się miłości, jaka zademonstrowana została na Kalwarii. Większej miłości żaden nie ma nad tę niż gdyby kto duszę swoją położył za przyjaciół swoich; lecz miłość Boża jest przedstawiona jako przewyższająca nawet tę; albowiem gdyśmy jeszcze byli grzesznymi i nieprzyjaciółmi Bożymi, Chrystus za nas umarł, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przywieść do Boga, a także aby mógł mieć prawo i sposobność dokonania restytucji dla rodzaju ludzkiego – podniesienia wszystkich, którzy zechcą do stanu doskonałości i harmonii z Bogiem i do wszystkiego co było stracone przez grzech Adama.

Jakoby przewidując to pragnienie Swoich wiernych naśladowców i aby pokazać Swoje uznanie takiego ich pragnienia i właściwość tego, nasz Pan ustanowił ową prostą a jednak bardzo wymowną pamiątkę, znaną jako ,,Wieczerza Pańska.” Pamiątkowa ta Wieczerza ustanowiona była przed rozpoczęciem się świąt Paschy-tego samego wieczora, w którym Jezus był wydany a w tym samym dniu, w którym był ukrzyżowany; to jest w 14 dniu miesiąca Nisan.

Hebrajski sposób liczenia dni różni się od naszego. U nich nowy dzień zaczyna się po zachodzie słońca, czyli około godziny 6:00 wieczorem. W taki to sposób nasz Pan z uczniami mógł spożyć ostatnią wieczerzę prawdopodobnie około godz.8:00; następnie udał się do ogrodu Getsemane, później był sądzony przed Piłatem i Herodem, i ukrzyżowany był tego samego dnia po południu. Być może, iż przez wzgląd na tę symboliczną pamiątkę śmierci naszego Pana, aby mogła być ustanowiona w tym samym dniu, w którym On w rzeczywistości umarł, u żydów był ten zwyczaj rozpoczynania dni wieczorami. Z drugiej strony, noc przedstawia ciemny okres grzechu i snu w śmierci, po której to nocy nastanie chwalebny dzień restytucji i niebiańskich błogosławieństw. Dzień ten rozpocznie się wtedy, gdy zabłyśnie Słońce Sprawiedliwości i zdrowie będzie w promieniach jego – Mal. 4:2.

Fakt, że ustanowiona przez Pana pamiątkowa wieczerza z chleba i wina miała zająć miejsce wielkanocnej wieczerzy z baranka, wraz z tym faktem, że jedzenie baranka w Egipcie i oswobodzenie Izraela, jakie potem nastąpiło, były figurą na Baranka Bożego i na oswobodzenie tych, którzy korzystają z Jego zasług, prowadzi nas do zrozumienia, że pamiątka pozafigury, czyli pamiątka śmierci Baranka Bożego, winna być obchodzona w rocznicę zabijania baranka figuralnego; lecz ci, co tę nową Pamiątkę obchodzą powinni mieć na uwadze rzeczywiste oswobodzenie, jakie nastąpi przy zmartwychwstaniu, a nie owe figuralne oswobodzenie z Egiptu.

Chrześcijanie wszystkich wieków rozumieli właściwość święcenia w jakiś sposób onego wielkiego wydarzenia na Kalwarii i zapewnionego przez to wykupienia dla ludzkości. Wielu święciło i święci Wielki Piątek i Wielkanocną Niedzielę jako pamiątki śmierci i zmartwychwstania Pańskiego. Lecz obchodzenie tej pamiątki jako Wieczerzy w jej rocznicę, jak to Pan sam ustanowił i polecił, zostało zaniechane już przeszło szesnaście stuleci temu. Pierwotny ten zwyczaj został zarzucony z dwóch powodów: po pierwsze z powodu wzmagającej się nieprzyjaźni pomiędzy chrześcijanami a żydami, przywódcy chrześcijańscy chcieli przeciąć wszelką łączność pomiędzy nową religią a wyznaniem starozakonnym z obawy aby i inne rytuały zakonne nie wywierały wpływu na obyczaje chrześcijan; a po drugie, gdy papiestwo zdobyło ogólną kontrolę, tzw. ofiara mszy, (która rzekomo ma być wciąż powtarzaną świeżą ofiarą Chrystusa) zastąpiła ową jedyną i prawdziwą śmierć, która sama i raz na zawsze gładzi grzechy świata.

Protestanci, wyszedłszy z ciemności papieskiej, rozpoznali dosyć prawdy, aby odrzucić mszę-,,obrzydliwość spustoszenia” – przywrócić Wieczerzę Pańską zbliżoną do jej pierwotnej prostoty; są jednak w niepewności co do kwestii: jak często Pamiątka ta ma być obchodzona. Toteż niektórzy obchodzą w każdą niedzielę, inni raz na miesiąc, jeszcze inni raz na kwartał itp.

Biblijne świadectwa w tym przedmiocie usuwają wszelkie wątpliwości i domysły, i przedstawiają tę sprawę w jej pierwotnej prostocie i w zgodzie z figuralnym znaczeniem. W tym temacie wypowiadaliśmy się szeroko w naszym numerze z marca 1888, kierujemy nowych czytelników do artykułu. „To czyńcie na pamiątkę moją” (R1013/przyp. tłum.) w tym numerze. Mamy dostępnych kilka kopii, które z chęcią dostarczymy bezpłatnie tym, którzy są chętni zbadać ten temat z tego punktu widzenia.

Zwyczajem naszym jest obchodzić tę drogą Pamiątkę w jej rocznicę, tak jak ona obliczana jest przez żydów i naśladowana była przez apostołów i pierwotny Kościół – według czasu księżycowego bardziej aniżeli według słonecznego. Stosując się do czasu księżycowego tak jak czyniono to w pierwotnym Kościele, Wieczerza Pańska może przypaść w którykolwiek dzień tygodnia [Ci, którzy obchodzą Wielki Piątek, Niedzielę Wielkanocną, etc, również obliczają ją według czasu księżycowego, ale nie dokładnie, ponieważ oni obierają za swoje rocznice Piątki i Niedziele najbliższe do właściwej daty księżycowej]. W tym roku (1889) przypadnie w niedzielę 14 kwietnia (po godz. 6-ej wieczorem). Około godz. 6-ej w ten wieczór rozpocznie się 14 dzień miesiąca Nisan, który zakończy się następnego dnia o godz. 6-ej wieczorem, kiedy rozpocznie się 15 Nisan a pierwszy dzień żydowskich świąt Paschy. My jednak nie będziemy obchodzić ich świąt ani spożywać literalnego baranka. Naszym barankiem jest pozafiguralny Baranek Boży, a chleb i wino są tylko Jego emblematami. Pozafigura ich siedem dni trwających świąt Paschy obchodzona będzie w przyszłości, kiedy już wszystek lud Boży (wszyscy, którzy dojdą do harmonii z Bogiem, na których figurą był naród Izraelski) przejdzie przez Czerwone morze grzechu i śmierci, i stanie na drugim brzegu, a szatan i jego dobrowolni słudzy zostaną ostatecznie i na wieki zniszczeni śmiercią wtóra. Ostateczne zniszczenie tych pokazane było w jezdnych Faraona, zatopionych w morzu Czerwonym. Od tej klęski zachowani byli wszyscy znajdujący się pod osłoną krwi Baranka – nie tylko pierworodni zachowani w ową noc (a w pozafigurze w obecnym Wieku Ewangelii), ale i wszystkie zastępy ludu Pańskiego, które pójdą za ich przewodnictwem później, to jest w poranku Tysiąclecia.

Gdziekolwiek dwóch, trzech albo więcej wierzących w drogocenną krew naszego Baranka, mogą zgromadzić się razem, niechaj obchodzą tę uroczystość na pamiątkę Tego, który tak dużo uczynił dla nas. Gdy jednak staramy się, aby pamiątkę tę obchodzić z tylu współczłonkami ciała Chrystusowego z ilu to jest możliwe, nie namawiajmy do tego obcych, ani nie myślmy, że liczba albo obecność pewnej szczególnej osoby jest konieczna. Przeciwnie, jeżeliby ktoś był odosobniony tak, że nie byłoby w okolicy nikogo takiego, któryby chciał z nim uczestniczyć w tej pamiątce, niechaj obchodzi ją sam z Panem.

Nie potrzebujemy też myśleć, że usługa przy tej okazji należy się pewnej specjalnej klasie zwanej klerem, jak to niektórzy uczę i wierzą. Pan nie uznaje kast pomiędzy Swoimi naśladowcami; powiedział raczej: „Wszyscy jesteście braćmi, a jeden jest Mistrz wasz, Chrystus”. Wszyscy jesteście sługami Chrystusowymi i kaznodziejami owej radosnej nowiny, ogłaszajcie więc ją czy to życiem, słowami, czy drukiem; wszyscyście kapłanami wyświęconymi nie przez ludzi, ale przez Boskie przyjęcie was za członków onego wielkiego Arcykapłana ,,naszego wyznania” – ,,Królewskiego Kapłaństwa” ,,według obrządku Melchizedeka”- Mat. 23:8; Obj. 1:6; Żyd. 3:1; Żyd. 4:14; Żyd. 7:21.

Starając się obchodzić tę Pamiątkową Wieczerzę tylko w towarzystwie poświęconych, nie podejmujmy się jednak decydować dla drugich, co do ich prawa przy Pańskim stole. Chociażby nawet uczestniczyć chciał ktoś taki, o którym myślelibyśmy, że uczestniczyć nie powinien, nie zabraniajmy mu, pamiętając, że i jeden z tych, którzy siedzieli przy stole z Panem był zwodzicielem i tej samej nocy zdradził swego Mistrza za pewną sumę pieniędzy. Jeżeli Pan mógł znosić Judasza, aż Szatan, któremu on służył, pobudził go „aby wyszedł”, to i my możemy zaczekać na ich dobrowolne odseparowanie się, jako część podobnej klasy obecnie.

Zwyczajem zboru w Allegheny stało się zapraszanie wszystkich, którzy mogą się z nami spotkać, aby świętować, i tak bardzo jak to możliwe ugaszczać tych, którzy przybyli z dużej odległości, to zaproszenie jest ciepło rozszerzone ponownie na ten rok. Przybądźcie, wszyscy, którzy możecie, abyśmy mogli świętować ofiarę naszego Odkupiciela i przez trzy kolejne dni rozmyślać o jej pełności i wystarczalności – tak w odniesieniu do poświęconego kościoła obecnie, jak i w odniesieniu do „wszystkich narodów ziemi” niedługo. Nie czekajcie na żadne kolejne, lub prywatne zaproszenie. Wszyscy, którzy przybędą będą mile widziani, i to jest wasze specjalne zaproszenie. Ale, niech nikt nie przyjdzie z gorzkością w sercu, ani dumą, ani próżną chwałą, ale z sercem opływającym w miłość do Odkupiciela i pełnym chęci poznania go, oraz znania jego woli, planu i naszych przyszłych przywilejów z nim bardziej doskonale, spotkajmy się.

Zdecydujcie się tak szybko jak to tylko możliwe czy jest dla was możliwym przybyć. Jeśli myślicie, że przyjdziecie, proszę napiszcie nam list albo pocztówkę poświęconą tylko temu tematowi. Napiszcie swój adres bardzo czytelnie i wspomnijcie jeśli inni będą z wami, jaką trasę kolejową obierzecie, i kiedy spodziewacie się tu przybyć.

W odpowiedzi na pytania odnośnie czy będzie podczas tego spotkania okazja do chrztu wodnego (symbolizując prawdziwy chrzest albo zanurzenie w Chrystusa – w jego śmierć) odpowiadamy: Tak! dobra okazja. Zarówno „Baptyści” jak i „Uczniowie” uprzejmie umieścili swe baseny, szaty, etc, do naszego użytku, od kilku lat wstecz. Tak wielu jak czuje, że już zostało zanurzonych w Chrystusa, i chciałoby postąpić według przykładu naszego Pana i apostołów, w wodnym symbolu, będzie miało okazję udzieloną im podczas popołudnia niedzieli, 14 kwietnia. Wszyscy oni są zobowiązani przestudiować ten temat uważnie z swymi Bibliami, konkordancją, oraz Strażnicą z maja 1888 (możliwe, że R1034b /przyp. tłum). Dwadzieścia trzy osoby radośnie wykorzystało ten przywilej tuż przed naszą poprzednią Coroczną Wieczerzą. Ale nie przynaglamy nikogo do tak otwartego wyznania swego poświęcenia. Nie czynimy też tego testem społeczności: wierzymy jednakże, że prędzej lub później w pełni poświęcona osoba będzie przyprowadzona do ujrzenia piękna i właściwości symbolu wodnego, i że kiedykolwiek rozumiana staje się testem głębokości naszego poświęcenia, prawdziwości naszej śmierci z Chrystusem dla świata i jego opinii.

Chleb użyty przez naszego Pana był chlebem niekwaszonym, chlebem uczynionym bez wzrastania drożdży, podobnie do wodnych krakersów, ale w długich, cienkich arkuszach. Jeśli możecie otrzymać taki chleb od Żydowskiej rodziny, uczyńcie tak, lub, jeśli tak będzie bardziej dogodnym, użyjcie wodnych krakersów. Nie chodzi o to, że niezbędnym jest mieć chleb uczyniony bez drożdży, gdyż „nie jesteśmy pod Zakonem”, ale kontrolowani przez miłość i przywilej w tym, jako w kwestii czasu obchodzenia wieczerzy. Ale tak jak chcemy obchodzić ją w właściwym czasie, gdy widzimy jego szczególną stosowność, to tak i w kwestii chleba, gdy rozumiemy go jako symbol albo reprezentację ciała naszego Pana, i gdy dowiemy się, że kwas albo drożdże są używane przez Pismo Święte jako symbol degradacji i grzechu, naturalnie chcemy używać tak czystego chleba-symbolu jak możemy dogodnie otrzymać, aby reprezentować Onego czystego – świętego, niepokalanego, niesplamionego i oddzielonego od rasy grzeszników.

Odnośnie wina użyte przez naszego Pana aby reprezentowało jego przelaną krew, nie mamy wątpliwości, że było uczynione (tak jak „ortodoksyjni” Żydzi wciąż robią swoje wino Przejścia) bez jakichkolwiek drożdży ani kwasu dodanego do soku z winogron dla przyspieszenia fermentacji. Ale jednakże to było sfermentowane wino; składniki fermentacji tkwiące w winogronowym soku, prowadzone przez powolniejszy proces do fermentacji i przejrzystości, i w ten sposób stając się „winem”. Ale o ile jasnym jest dla nas, że wino użyte przez naszego Pana przy Wieczerzy było czystym winem (a nie po prostu sokiem winogronowym, który nie utrzymałby się bez fermentacji od jesieni do wiosny), i tego samego rodzaju, który był wspomniany w innych miejscach w Piśmie Świętym, nadmiar którego doprowadziłby do upicia się (Efez. 5:18; Jana 2:10; Łuk. 5:39), to wciąż, czujemy się przekonani, gdy spoglądamy na spustoszenie uczynione przez fałszowane wina i komercyjne likwory, oraz niszczenie zdrowia i domów które one dokonały i wciąż dokonują, że nasz Pan ani nie użyłby tych fałszowanych i szkodliwych win jako symbol swej życiodajnej krwi, ani żadnego innego, nawet czystego wina, obliczonego na obudzenie, lub powstanie apetytu na napoje alkoholowe. Wierzymy, że on miałby wzgląd w tej kwestii na wzrastającą słabość naszej umierającej rasy. I kiedy tak oceniamy uczucia naszego Pana odnośnie tego tematu, i odzwierciedlamy to, że świętowanie jego śmierci przez użycie emblematów nie jest poleceniem, ale przywilejem, widzimy, że tak jak nie byłoby złym dla nas użycie kwaszonego chleba, tak też nie byłoby złym, ani lekceważącym uroczystość, użycie czegoś, co nie kusiłoby nikogo, jako substytut dla wina, szczególnie, jako że ta zasada jest silnie krzewiona przez apostoła, który powiedział: „Dobrą jest rzeczą nie jeść mięsa i nie pić wina, i nie czynić niczego, co twego brata razi [gorszy albo osłabia]”. „Przeto, jeźli pokarm gorszy brata mego, nie będę jadł mięsa na wieki, abym brata mego nie zgorszył” – Rzym. 14:21 (BT); 1 Kor. 8:13.

Co możemy użyć zamiast wina? Możemy uczynić tak jak zwykli byli czynić Żydzi podczas tygodnia Paschalnego, w którym wszelki kwas był dla nich zabroniony pod Zakonem. Jeśli ich zapas wina skurczył się i nie mogli otrzymać więcej takiego, w którym byli oni pewni, że nie ma kwasu ani drożdży dodanego dla przyspieszenia fermentacji, oni czynili substytut dla wina z rodzynek, również „owocu winorośli”. Możemy z łatwością uczynić to samo. Weź zwykłe rodzynki, które są najsilniejsze w cukrze, i po podduszeniu ich w małej ilości wody odcedź i użyj soku. Czyż to nie będzie naprawdę „owoc winorośli” tak jakby to było prawdziwe wino? Stąd o ile nie twierdząc, że nasz Pan i apostołowie użyli soku z rodzynek, albo z winogron, ale prawdziwego wina, wierzymy, że z powodu naszego klimatu, oraz presji, nacisku i szybkiego życia w naszych czasach, oraz obecnej słabości samokontroli wśród ludzi, Pan zaakceptowałby nasze użycie soku z rodzynek, owocu winorośli, raczej niż prawdziwego wina ze względu na zmienione okoliczności.

W.T. R1100-1889 r.
Straż 04/1954 str. 51-52.

Do góry