R-0880c

Bóg jest miłością

„Bóg jest miłością, a kto trwa w miłości, mieszka w Bogu, a Bóg w nim” – 1 Jana 4:16.

Stwierdzenie Biblii, że Bóg jest miłością, a także jej nauczanie, że jest On mądry, sprawiedliwy i wszechmocny, bywa ogólnie akceptowane przez społeczność chrześcijańską. W naszym pojmowaniu wielkiego Stwórcy wszechświata nie mieści się nic, co nie byłoby całkowitą doskonałością w każdym aspekcie. Ale odkładając na bok Biblię i jej deklaracje dotyczące Boga i Jego planów, zastanówmy się, jakie są widzialne dowody przymiotu miłości przypisywanego Bogu przez Biblię?

Rozejrzyj się przez chwilę. Stworzenie na każdym kroku opowiada o mocy i mądrości Boga. Przyglądamy się odległym światom i zauważamy harmonię i piękno całego planu: „Dzień dniowi opowiada słowo, a noc nocy oznajmia wiedzę. Nie ma języka ani mowy, w których nie słychać ich głosu” (Psalm 19:3-4). Wszystko oświadcza jednym głosem: Wielki Stwórca jest nieskończenie mądry i wszechmocny. Gdy spojrzymy na góry i oceany ziemi, powtarzają one historię Bożej mądrości i mocy. Gdy spojrzymy na owada i jego zdolności i umiejętności lub gdy spojrzymy na człowieka, nawet w jego upadłym stanie, jesteśmy zmuszeni uznać mądrość i umiejętność, które tak doskonale dostosowały nasze różne członki do ich funkcji. Tym sposobem ponownie słuchamy opowieści o Bożej mądrości i mocy.

Jeśli chodzi o sprawiedliwość Bożą, mamy jeden niezmiernie bolesny obraz, który powinien zgodnie z Bożym zamierzeniem pozostać w nas na całą wieczność – i nie tylko w nas, ale we wszystkich Jego inteligentnych stworzeniach. Obraz ten znajduje się w samej ludzkości. Bóle, troski i smutki związane z wielkim wrogiem – śmiercią, która jak wielki potwór pochłania rasę przez sześć tysięcy lat, uświadamiają nam Bożą sprawiedliwość. Zdajemy sobie bowiem sprawę, że jesteśmy grzesznikami i uznajemy sprawiedliwość Jego prawa, które głosi, że sprawiedliwą zapłatą za grzech jest śmierć.

Dlatego jęcząc, zmagając się razem w bólu i wołając: „Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci?” [Rzym. 7:24], uznajemy słuszność naszej kary oraz to, że prawo, które nas potępia, jest święte, sprawiedliwe i dobre, że wina jest po naszej stronie i że „On [jest] sprawiedliwy i prawy” [5 Mojż. 32:4 BT]. Czekamy na łaskę Bożą, mając nadzieję na przebaczenie, mając nadzieję, że przebaczy nam nasz grzech i przyjmie nas z powrotem do społeczności. Jednak po przeszło czterech tysiącach lat oczekiwania jako ludzkość przekonaliśmy się, że sprawiedliwość Boża była tak wielka, tak doskonała, tak niezmienna, że nawet On nie mógł pogwałcić swojego własnego sprawiedliwego prawa, ale aby oczyścić winnego, musiał zapewnić okup – odpowiednią cenę. Gdyby sprawiedliwości Wszechmogącego nie dorównywała Jego mądrość w planowaniu, sprawa człowieka byłaby tragiczna i beznadziejna. Na szczęście mądrość przewidziała i zapewniła Odkupiciela, który dał siebie na okup za wszystkich, dzięki czemu wszyscy wyjdą wolni.

O tak, mamy obfite dowody na zupełność Bożej sprawiedliwości oraz Jego mądrości i mocy. Ale teraz spójrzmy na dowody Bożej miłości. Gdzie można ich upatrywać? Przemyśl to. Nie możesz wymyślić żadnych dowodów Bożej miłości? Z pewnością ci, którzy twierdzą, że Bóg jest w całości miłością i że Jego mądrość, moc i sprawiedliwość są nieproporcjonalne w porównaniu do Jego miłości, powinni być w stanie przedstawić wiele jej dowodów, znacznie więcej niż te kilka, które właśnie podaliśmy odnośnie Jego mądrości, mocy i sprawiedliwości. Czyż nie wymienią oni jakichś dowodów Bożej miłości?

Ach, powie ktoś, wymienię takie dowody: deszcz, słońce, upał i chłodny powiew, życie, zdrowie i siła – to są dowody miłości Boga do ludzi.

O nie, mój bracie, idziesz w błędną stronę, to nie są dowody. On zsyła swój deszcz na sprawiedliwych i na niesprawiedliwych i sprawia, że słońce świeci nad złymi i dobrymi. Życia, zdrowia i siły trudno doszukać się w naszej wzdychającej i umierającej rasie, chyba że użyjemy słów w zmodyfikowanym i dostosowanym sensie. Ale wtedy zauważymy, że nie są to dowody Bożej miłości, bo najzdrowsi są często źli, o których powiedziano: „Bóg codziennie gniewa się na bezbożnego” (Psalm 7:12).

Z drugiej strony, co powinniśmy powiedzieć o tych dowodach, gdy weźmiemy pod uwagę, że czasami słońce świeci zbyt mocno, a ludzie są dotknięci upałem? Czy ogarnia ich wtedy miłość Boża? Kiedy deszcze spadają strumieniami i powodują ogromne zniszczenia życia i mienia, czy jest to dowód miłości Boga? Kto powie, że istnieją dowody miłości Boga wokół nas, widzialne i namacalne dla ludzkich zmysłów, tak jak dowody Jego mądrości, sprawiedliwości i mocy? Dzień po dniu, rok po roku, stulecie po stuleciu szaleją cyklony, burze, huragany i trzęsienia ziemi, ale nie głoszą one Bożej miłości. Cholera, ospa, żółta febra, dur brzuszny, szkarlatyna, malaria, błonica, krup, suchoty, niestrawność i cała lista innych chorób, których nie sposób wymienić, znanych wszystkim z gorzkich doświadczeń, męczącego czuwania i smutnych pożegnań w obliczu śmierci – to z pewnością nie są dowody Bożej miłości.

Zwróć uwagę na jedną rzecz, drogi czytelniku: wszystko to dowodzi, że u Boga nie aż na tyle przeważa miłość, by nie mógł On pozwolić, żeby sprawiedliwość dotkliwie utrapiła rodzaj potępionych grzeszników. A w ciężkich doświadczeniach objawia się Jego sprawiedliwość i moc, chociaż Jego miłość, a często i mądrość, są jeszcze zasłonięte. Niemniej jednak wszystko tam jest. Te rzeczy udowadniają, że Boża miłość nie unieważnia i nie obala Jego sprawiedliwości, a z pewnością ślepy musi być umysł, który widzi w postępowaniu Boga w przeszłości i obecnie całkowicie kochającą i pozbawioną sprawiedliwości Istotę. Zaprawdę, kulawa jest nadzieja świata, jeśli opiera się na tym, że Boża miłość miałaby przeważyć Jego sprawiedliwy wyrok przeciwko rodzajowi ludzkiemu i w ten sposób uwolnić go od potępienia i śmierci.

Ale znowu pytamy, czy nie ma żadnego dowodu Bożej miłości – naprawdę żadnego? Jeśli tak, sprawa człowieka jest beznadziejna. Sprawiedliwość nigdy nie mogła oczyścić tych, których potępiła jako niegodnych życia. Nie mogła też przyznać im kolejnego procesu, jak gdyby Jego obecny wyrok był niesprawiedliwy. Czy nie ma żadnego dowodu potwierdzającego stwierdzenie apostoła, że „Bóg jest miłością”? Czy musimy to przyjąć ślepą wiarą, bez żadnego dowodu?

Dzięki Bogu, drogi czytelniku, istnieje jeden dowód Bożej miłości i jest on tak wspaniały, że przekonuje tego, kto ma uszy do słuchania. Tym dowodem jest Jezus. Fakt, że Bóg posłał swego jednorodzonego Syna, że za tak wielką cenę Bóg nas „odkupił”, „kupił”, jest dowodem Jego miłości ponad wszelką wątpliwość. Tutaj mamy dowód, ten sam dowód, który był w umyśle apostoła, kiedy pisał: Bóg jest miłością; ponieważ ponownie oświadcza: „Na tym polega miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że on nas umiłował i posłał swego Syna, aby był przebłaganiem [po grecku hilasmos, ZADOŚĆUCZYNIENIEM] za nasze grzechy” (1 Jana 4:10).

Chociaż Biblia powtarza nieustannie, że Bóg jest miłością i obiecuje, że udowodni to On w przyszłości, tylko ci, którzy akceptują OKUP jako wyraz Jego miłości i centralny rys planu zbawienia, mogą zobaczyć jakikolwiek dowód Bożej miłości. Im wyraźniej pojmujemy plan, którego centrum jest krzyż, okup, tym bardziej prawdziwie widzimy jasność Bożego światła, gdyż jest to jedyny przejaw lub dowód Bożej miłości, jaki dotąd został dany światu.

Zaufanie świętych do Bożej miłości i opieki nie może być dowodem dla innych, jest to bowiem dowód, jaki tylko wiara może zaakceptować. My przez wiarę widzimy dowody Jego miłości i troski tam, gdzie inni widzą coś wręcz przeciwnego; chodzimy wiarą, a nie widzeniem. Dzięki naszej wierze często możemy dostrzec miłość, troskę i opatrznościowe błogosławieństwo w trudnościach, uciskach, sprzeciwach i prześladowaniach, a także uznać za prawdziwe Boże zapewnienie, że wszystko, co dobre i co złe, jest dla nas obracane w dobro. Dlatego widzimy przez wiarę w Boże obietnice to, o czym nie możemy powiedzieć, że już zostało ukazane, z wyjątkiem jednego wspomnianego przypadku – daru Jego Syna, aby był naszą ceną okupu, a tym samym stał się we właściwym czasie naszym Wyzwolicielem.

Następna epoka UKAŻE w praktyczny sposób miłość Boga tak zupełnie i wyraźnie, jak przeszłość ukazała inne Jego atrybuty, ale jak dotąd Jego miłość jest całkowicie przedmiotem wiary. Wiara, o której uczy Słowo Boże, ma za podstawę biblijne wyjaśnienie obecnych okoliczności, a mianowicie, że zakłócenia w naturze (trzęsienia ziemi, cyklony itp.) oraz spustoszenia śmierci w postaci różnych chorób – wszystko to jest częścią klątwy lub kary śmierci, której nasza rasa została poddana przez nieposłuszeństwo naszego pierwszego przedstawiciela w Edenie. Również z tego punktu widzenia patrzy w przyszłość z ufnością i nadzieją na obiecaną restytucję, potwierdzoną przez OKUP.

Wiara, aby móc docenić miłość Bożą, musi pojąć Boże wyjaśnienie sprawiedliwości przekleństwa, a także wysunąć na czoło i uchwycić się również jeszcze niespełnionej obietnicy, że okup dany przez naszego Pana w pełni zastąpił powinności grzesznika i że w konsekwencji przekleństwo zostanie usunięte i go „już nie będzie” [Obj. 21:4], a cały rodzaj ludzki będzie błogosławiony, gdy nadejdzie odpowiedni czas. I przeciwnie – umysł, który dopatruje się w katastrofach i przekleństwach przeszłości dowodu miłości Boga i z tych faktów wyciąga wniosek, że Jego miłość przewyższa Jego sprawiedliwość oraz dochodzi do wniosku, że w sprawowaniu swojej sprawiedliwości Bóg nie mógł wymazać dobrowolnego grzesznika, ponieważ Jego miłość powstrzymałaby Go i zmusiła do pogwałcenia Jego własnych dekretów i sprawiedliwych ustaleń dotyczących odcięcia dobrowolnych grzeszników od życia – ten umysł jest w jeszcze gorszym stanie i bardziej zaślepiony niż ten, który wierzy, że Bóg sprowadza te nieszczęścia, to „przekleństwo” niesprawiedliwie na istoty niepopełniające żadnego błędu w tej sprawie; który twierdzi, że człowiek nigdy nie był doskonały, nigdy nie był doświadczany i nigdy nie upadł, ale został stworzony jako niedoskonały, a następnie przeklęty i poddany złu, aby mógł rozwinąć (wyewoluować) większą doskonałość, niż Bóg był w stanie dać mu w swoim stworzeniu.

Jak słabe i bezpodstawne są obie te teorie, jeśli rozpatrzy się je w świetle faktów i Słowa Bożego. One im przeczą i dostarczają jedynego rozsądnego wyjaśnienia, a także najsilniejszego z możliwych fundamentów wiary i miłości. Widziany w ten sposób Bóg jest miłością, Bóg jest sprawiedliwy, Bóg jest mądry, Bóg jest wszechmocny. O, głębokości bogactwa zarówno mądrości, jak i poznania Boga!

Zion's Watch Tower, wrzesień 1886, R-880
Straż 4/2021

Do góry