R-0776b

Nieskalany

„Któż może wydobyć czystego z nieczystego? Ani jeden” – Ijoba 14:4.

Pismo Święte jasno stwierdza, że wcześniej istniejący Syn Boży, [słowo] „stało się ciałem i mieszkało wśród nas” (Jan 1:14); to, że był On „święty”, „nieskalany” i oddzielony od grzeszników, jest jasno powiedziane (Hebr. 7:26 i Łuk. 1:35) jak i to, że nie znał grzechu, podczas gdy wszyscy inni ludzie są z natury grzesznikami (2 Kor. 5:21; Rzym. 5:18; 1 Piotra 2:22). Argumentacja apostoła, że mógł dać i dał siebie jako okup lub odpowiednią cenę za utracone życie i prawa Adama (Rzym. 5:17-19; 1 Tym. 2:6), dowodzi tego samego, ponieważ pierwszy Adam był doskonały, dopóki nie zgrzeszył, stąd też ten, kto mógł dać odpowiednią cenę, musiał być również doskonały, bez grzechu i wolny od potępienia za grzech. Ta sama myśl jest logicznym wnioskiem ze stwierdzenia, że Jezus zachował, wypełnił wszystkie wymagania Prawa; bo wiemy, że była to miara zdolności doskonałego człowieka. Stąd nie do odparcia jest też wniosek, że musiał On być doskonałym człowiekiem, skoro mógł dokonać tego, czego żaden niedoskonały człowiek nie zrobił ani nie mógł zrobić (Psalm 49:8; Hebr. 1:3, 4:15, 9:28, 10:5-10; Izaj. 53:10-12; Jan 1:29).

Jednak pomimo całego bogactwa biblijnych świadectw o Jego ludzkiej doskonałości, wielu zadaje sobie pytanie: Czy można to naukowo wykazać? Inni wykazują, że jest to niemożliwe i że prawa natury temu bezpośrednio przeczą. Przywiązują oni nieograniczoną wagę do swojego niedoskonałego zrozumienia praw natury i z łatwością odrzucają wagę świadectwa biblijnego.

Pytanie to jednak zasługuje na zbadanie zarówno z naukowego, jak i biblijnego punktu widzenia, a okaże się, że nauka i Pismo Święte będą zgodne, jeśli zostaną właściwie zrozumiane. Nie ma żadnego prawa zakazującego nam poszukiwania dowodów z każdego dobrego źródła, ale tylko egoizm lub ślepota albo jedno i drugie postawi ludzkie rozumowanie wyżej niż boskie świadectwo.

Stawiamy zatem pytanie: Jak to się stało, że Jezus był doskonały, podczas gdy Jego matka była niedoskonała? Kto może wywieść czystą rzecz z nieczystego? Chcąc odpowiedzieć na to pytanie, Kościół Rzymu ogłosił doktrynę o „niepokalanym poczęciu”, a nie doktrynę, że Jezus został cudownie poczęty dzięki świętej mocy Bożej, jak zapisali ewangeliści, lecz że Maria, matka Jezusa, została cudownie poczęta, a zatem była czysta, święta i wolna od grzechu Adama i niedoskonałości. Ale twórcy tej doktryny nie mogli być dalekowzroczni, bo inaczej wiedzieliby, że idąc takim samym tokiem rozumowania, trzeba by udowodnić, że matka Marii miała niepokalane poczęcie, i to przez całą drogę wstecz, gdzie napotkaliby ten sam zarzut w Ewie, „matce wszystkich żyjących”. Z pewnością nie była ona bezgrzeszna, ponieważ jej występek jest odnotowany (1 Tym. 2:14).

Jednak ten temat jest teraz całkowicie jasny i wyrazisty, zarówno z naukowego, jak i biblijnego punktu widzenia; ale ze względu na jego zawiłość i delikatność, należy zwrócić na niego szczególną uwagę, aby uchwycić jego siłę.

Z tego powodu nie zajmowaliśmy się dotąd tym zagadnieniem, ale ostatnie badania wydają się wskazywać na konieczność jego przedstawienia w celu potwierdzenia wiary niektórych. [Artykuł odwołuje się do stanu wiedzy z drugiej połowy XIX w. – przyp. red.]

Pismo Święte głosi myśl, że wszelkie ISTNIENIE, ŻYWA ENERGIA, czyli BYT, pochodzi od ojca, a nie od matki. Matka otrzymuje i odżywia zarodek bytu, dopóki nie jest on w stanie utrzymać niezależnej egzystencji, tj. dopóki nie będzie w stanie przyswajać podtrzymujących życie elementów, dostarczanych przez ziemię i powietrze; ale żywy organizm, który ona karmi, pochodzi całkowicie i wyłącznie od ojca. Słowo ojciec ma znaczenie dawcy życia.

Zgodnie z tą zasadą Bóg był „OJCEM”, czyli dawcą życia, podczas gdy Ziemia była matką Adama, a zatem i rodzaju ludzkiego (Łuk. 3:38). Zgodnie z tą zasadą o dzieciach mówi się, wywodząc je od (lub z) ich ojców i jako urodzonych przez ich matki (1 Mojż. 24:47). Tak więc synów Jakuba, licząc według jego synów, było siedemdziesięciu, kiedy wyszedł on z Egiptu, ale jeśli on lub dwunastu patriarchów miało córki, w co nie możemy wątpić, dzieci tych córek nie były liczone jako dzieci Jakuba, lecz były doliczane ich ojcom. I o wszystkich tych siedemdziesięciu duszach lub istotach mówi się, że wyszły z lędźwi Jakuba (1 Mojż. 46:26-27 i 2 Mojż. 1:5). Zaś o Salomonie jest powiedziane, że wyszedł z bioder Dawida (1 Król. 8:19 i 2 Kron. 6:9). Również apostoł Paweł i ogólnie Izraelici twierdzili, że wszyscy wyszli z lędźwi Abrahama; a o Lewim jest napisane, że „był bowiem jeszcze w lędźwiach swego ojca, gdy Melchizedek wyszedł mu na spotkanie” (Hebr. 7:5,10).

W ten sposób cały rodzaj ludzki był w Adamie, ich ojcu, i wyszedł od niego, ale nie był z Ewy. I tak jest napisane, że w ADAMIE (przez niego) wszyscy umierają, ale nie w Ewie (przez nią). Ponieważ rasa wywodziła się z Adama, była więc w nim poddana próbie.

To, czego naucza Pismo Święte, jest najnowszym wnioskiem naukowym dotyczącym tego zagadnienia progeneracji, odnoszonej do życia we wszystkich jego formach. Naukowcy znajdują w przyrodzie liczne i rozstrzygające dowody na to, że życie lub istota zawsze pochodzi od mężczyzny. Najprostszą ilustracją jest jajko kurze: samo w sobie nie zawiera życia; żaden żywy organizm nie mógłby w żadnych okolicznościach z niego wyjść, chyba że został zapłodniony żywym organizmem przez osobnika męskiego. Jajo składa się z odpowiednich elementów i we właściwych proporcjach, dostosowanych do powstałego w nim drobnego organizmu; w odpowiednich warunkach organizm ten rozwija się: żółtko staje się w całości ptakiem, podczas gdy białko w klarownym płynie służy jako najwcześniejsze pożywienie dla młodego osobnika, aż przełamie on skorupę i jest w stanie utrzymać się poprzez przyswojenie najprostszych składników pokarmowych. Działające tutaj zasady są takie same dla ludzi i innych zwierząt.

W świetle tych świadectw Biblii i nauki rozsądne wydaje się rozumowanie, że jeśli ojciec będzie doskonały, to i dziecko będzie takie: doskonałe potomstwo wchłaniałoby i przyswajało tylko takie składniki odżywcze, jakie byłyby odpowiednie i korzystne dla jego doskonałego rozwoju, odrzucając – poprzez działanie jego doskonałego organizmu – wszelkie inne elementy. I przeciwnie, jeśli zarodek bytu jest niedoskonały, przyswoi sobie wszelkie cechy, które dostarcza jego matka – dobre lub złe; będąc niedoskonałym, nie byłby w stanie całkowicie odrzucić trujących elementów choroby. I na tej samej zasadzie – jeśli dwie osoby jedzą ciężkostrawny pokarm, to ta z dobrymi zdolnościami trawiennymi może przyswoić sobie składniki odżywcze i nie zważać na jego niezdrowe właściwości, podczas gdy druga, o słabym trawieniu, mogłaby pobrać niewiele składników odżywczych z tego samego pożywienia i ucierpieć na skutek jego złych właściwości.

Wynika z tego, że gdyby tylko matka Ewa zgrzeszyła, ród ludzki nie umarłby; gdyby Adam pozostał doskonały, a jego życie nieutracone i nienaruszone, jego potomstwo byłoby takie samo – niedoskonałości Ewy nie miałyby na nich wpływu; będąc doskonałymi, przywłaszczyliby sobie dobre pierwiastki i naturalnie uniknęliby szkodliwego działania jakichś elementów rozkładu. Z drugiej strony, przypuśćmy, że Adam zgrzeszył, a Ewa pozostała bez grzechu, potępienie i śmierć Adama w ten sam sposób dotknęłyby całe potomstwo; najdoskonalsze pożywienie, dane niedoskonałym i umierającym zarodkom, nigdy nie uczyniłoby z nich istot doskonałych. Stąd trafność biblijnego stwierdzenia, że „w Adamie wszyscy umierają” i że „przez nieposłuszeństwo jednego człowieka (...) śmierć przyszła na wszystkich” (1 Kor. 15:22; Rzym. 5:12,19). Jakże wspaniała jest tutaj zgodność między pierwszym a drugim Adamem i ich małżonkami. Tak jak śmierć rodzaju ludzkiego nie zależała od Ewy, ale całkowicie od Adama, a jednak uczestniczyła ona w jej sprowadzeniu, tak przywrócone życie odkupionej rasy nie zależy wcale od Oblubienicy Chrystusa, ale od Jezusa, chociaż z Bożej łaski jest postanowione, że będzie ona miała udział w dziele PRZYWRÓCENIA „tego, co zostało utracone”.

Ponieważ źródło Adam zostało skażone grzechem i śmiercią, żaden z jego potomków nie może być wolny od skażenia, ponieważ: „Któż może wydobyć czystego z nieczystego? Ani jeden”. Odniesienie to należy tu rozumieć jako odniesienie do mężczyzny, a nie do kobiety: nikt, kto wychodzi z zanieczyszczonego źródła, nie może być czysty; stąd: „Nie ma sprawiedliwego, ani jednego”; „nikt z nich w żaden sposób nie odkupi swego brata ani nie może dać Bogu za niego okupu” (Rzym. 3:10; Psalm 49:7).

Wynika z tego, że jedyną przeszkodą w zrodzeniu doskonałego człowieka jest brak doskonałego ojca, który dałby doskonały zarodek życia; stąd nauczanie Pisma Świętego, że w przypadku Jezusa doskonały ZARODEK ŻYCIA, przeniesiony przez Boską moc ze stanu preegzystencji do embrionalnego stanu ludzkiego, narodził się „święty” i doskonały, chociaż z niedoskonałej matki (Łuk. 1:35). To, że był wolny od grzechu i od wszelkiego skażenia, które Jego matka dzieliła z całą ludzkością, jest całkowicie rozsądne i w doskonałej zgodności zarówno z Pismem Świętym, jak i najnowszymi odkryciami naukowymi i wnioskami.

Innym faktem, który naukowcy demonstrują samym sobie i który wydaje się zgadzać ze świadectwem Pisma Świętego, jest to, że chociaż życie lub istota pochodzi od ojca, FORMA i NATURA pochodzą od matki. Naukowe dowody na to są bardziej zawiłe i trudne do uchwycenia przez zwykły umysł, a to dlatego, że w mądrości Bóg nie tylko oddzielił różne gatunki lub natury, ale w dużej mierze je ograniczył, tak że nie mogą mieszać się ani wykraczać poza określone granice.

Najwyraźniejsze ilustracje tej zasady, że rodzaj lub natura pochodzi od matki – czego naukowcy jeszcze się nie nauczyli – znajdują się w Piśmie Świętym: dostarcza ono głównej i najjaśniejszej ilustracji efektu lub wyniku krzyżowania ras lub mieszania się różnych natur i dowodzi bardziej niezbicie, niż była to w stanie uczynić nauka, że NATURA pochodzi od matki, chociaż dołączają się do niej cechy ojca. Weźmy jako ilustrację potomstwo niewłaściwego związku między „córkami ludzkimi” a tymi aniołami, którzy nie zachowali swojego stanu, lecz zdegradowali swoją naturę: potomstwo miało witalność ojców, ale naturę matek – byli oni znanymi MĘŻCZYZNAMI. [Przewyższając ówczesną niszczejącą rasę, gatunek ludzki miałby twardych panów w tych Nefilimach, gdyby Bóg w dobroci nie tylko nie zmiótł nowej rasy (nowej, ponieważ nie pochodziła od tego samego ojca) w potopie, ale powstrzymał „tych aniołów”, którzy spowodowali ów problem, pozbawiając ich dawnych swobód; zobacz artykuły w numerach z czerwca i grudnia 1884 roku oraz stycznia 1885 roku, traktujące o nich.] Tak wielka była ich sława, że można ją odnaleźć wśród mniej lub bardziej odmiennej wersji w mitologiach pogańskich odnośnie tamtych czasów, zaś setki lat po ich zniszczeniu w potopie fałszywa informacja, że niektórzy z nich jeszcze żyją, wywołała panikę wśród zwycięskich Izraelitów, upojonych powodzeniem ostatnich bitew. Zobacz 4 Mojż. 13:33.

Ale główną ilustracją tej zasady jest to, że JHWH, który sam ma boską naturę, zrodził synów tej samej natury, jak i innych. Jest ojcem natury anielskiej (Ijoba 2:1, 38:7; Hebr. 2:9) i natury ludzkiej (Łuk. 3:38), jak również „NOWYCH STWORZEŃ”, które staną się uczestnikami Jego własnej boskiej natury (2 Piotra 1:4). Wola, czyli ENERGIA JHWH, działająca na elementy duchowe, stworzyła i rozwinęła aniołów; przy działaniu na elementy ziemskie (1 Mojż. 2:7; 1 Kor. 15:47), został z nich stworzony człowiek, a gdy On daje nam jasną koncepcję powstania nowych stworzeń do boskiej natury, przedstawia nas jako zrodzonych z Niego w łonie Przymierza, które zawarł z Abrahamem, a które obrazuje w kobiecie – Sarze, mówiąc nam, że tak jak Izaak był dziedzicem Abrahama i obiecanym dzieckiem (przez Sarę), tak my, podobnie jak Izaak, jesteśmy dziećmi Bożymi, będąc dziećmi obietnicy lub Przymierza Sary (Gal. 4:23-31 i 1 Piotra 1:3,5,23 i 2 Piotra 1:4).

Ta sama zasada jest pokazana w fakcie, że w obrazowej dyspensacji, poprzedzającej wiek chrześcijański, dziecko dziedziczyło błogosławieństwa i przywileje po swoim ojcu, stosownie do łaski i pozycji matki; w ten sposób ponownie oświadczając, że natura matki, prawa, przywileje i wolności są złączone z dzieckiem, choć niekoniecznie te pochodzące od ojca. Zobacz: 1 Mojż. 21:10; 2 Mojż. 21:4; Gal. 4:30.

I znowu – narodziny Jezusa z kobiety dowodzą tego samego. „Święta rzecz” zrodzona z kobiety była częścią natury kobiety, tj. ludzkiej natury – „z ziemi ziemskiej”. Chociaż zachował On całą czystość i doskonałość uprzedniego stanu (ducha), przeniesiony zarodek bytu (w harmonii z badanym przez nas prawem) miał dział w naturze matki i „stał się ciałem” poprzez „narodzenie się z kobiety”.

Jest to ponadto w harmonii z tym samym prawem lub zasadą, że chociaż Chrystus został bardzo wywyższony do boskiej natury i nie jest już człowiekiem, to jednak mamy o Nim powiedziane, że będzie życiodawcą lub ojcem całej ludzkiej rasy, podczas gdy jest również pokazane, że Jego dziełem dla rasy jest przywrócenie doskonałości natury ludzkiej, która została utracona dla wszystkich przez grzech Adama, co w ten sposób wskazuje, że On jako ojciec będzie na boskim poziomie, podczas gdy odrodzona rasa, jako dzieci Boga przez Chrystusa, będzie na ludzkim poziomie, jak jest to przedstawione w Nowym Przymierzu, zilustrowanym symbolicznie przez Keturę, trzecią żonę Abrahama. Zobacz „Pokarm”, strona 153.

Zion's Watch Tower, wrzesień 1885, R-776b
Niepublikowany w języku polskim

Do góry