Radość o poranku

Mglisto. Niskie ciśnienie. Złe warunki na drogach.

Od rana tyle powodów do narzekania, niezadowolenia. I tak trudno przebić się z optymizmem: obudziłam się, wróciłam szczęśliwie z dalekiej podróży, ktoś inny bez problemów dojechał do pracy, choć niebezpiecznie ślisko było na drodze. Skoro mówimy sobie dzień dobry, to znaczy, że wstaliśmy, że jesteśmy w miarę zdrowi, że coś się udało. I od rana słyszę narzekanie: ale pogoda, no, już dosyć tej zimy, ale w tym roku nam daje … itd. itp., a wszystko w takim tonie, jakbyśmy mieli na to wpływ. Śmieją się z nas „narodowie postronni”, że tak przywiązani jesteśmy do prognoz pogody, że informacja o wysokości ciśnienia, determinuje nasze życie, no skoro niskie, to na pewno będę źle się czuć. No i źle się czuję?

I trzeba sobie powtarzać głośno, wiele razy, by uwierzyć, że jest dobrze.

Trudno jednak w taki dzień, wśród malkontentów zachować postawę „za wszystko dziękujcie” i uśmiechać się zza chmur niezadowolenia.

Elżbieta