Wypluci przez ziemię

A nie czyńcie żadnych obrzydliwości, aby was nie wyrzuciła ziemia, jako wyrzuciła naród, który był przed wami.
3 Mojż. 18:26-28

Słowo, które zostało „elegancko” przetłumaczone w BG na „wyrzuciła”, w rzeczywistości oznacza „wypluć, zwymiotować”. W tamtych czasach na tamtej ziemi panowały egipskie i kananejskie obrzydliwe obyczaje, z powodu których ziemia zwymiotowała zamieszkujące ją narody. Jakie to obyczaje, niech każdy przeczyta sobie sam w osiemnastym rodziale.

Bóg apeluje też do Izraela, by tak nie postępował, by respektował zasady wysokiej kultury moralnej i intelektualnej. Ostrzega też, że brak poszanowania zasad świętości spowoduje taki sam odruch wymiotny ziemi.

Bóg nie przeklina osobiście narodów i ludzi mających obrzydliwe obyczaje. Ostrzega tylko, że stworzona przez Niego ziemia ich nie znosi. Ziemia to określenie w pewnym sensie symboliczne. Chodzi o pewien porządek naturalny. Ludy o wynaturzonych obyczajach podlegają „naturalnej” selekcji. Degenerują się genetycznie, wymierają, zostają podbite przez inne, mniej zdegenerowane narody. Bóg zadbał o takie zasady „utylizacji” ludzkich obrzydliwości, tworząc odpowiednie prawa natury. Nie musiałby już nic więcej robić. Ale czasami jeszcze dodatkowo ingeruje, jak w czasie potopu czy w Sodomie.

Sądzę, że również każdy z nas, współczesnych czytelników tych słów, powinien się zastanowić, jakie są jego obyczaje, jakie są obyczaje jego otoczenia: Boże i święte, czy egipskie i kananejskie. Jeśli te drugie, to są tylko dwie możliwości – jeśli nie zwymiotuje nas ziemia, to usunie nas z niej Boża interwencja. Jeśli staramy się swoim życiem i słowem propagować Boże obyczaje, to nawet przy braku realnej świętości możemy liczyć na Bożą litość. Warto jak najszybciej nabyć tę polisę Bożego miłosierdzia.

Daniel