Kadzidło

Niech wznosi się ku tobie modlitwa moja jak kadzidło
Psalm 141:2 (NB)

Kadzidło święte miało oprócz czystego kadzidła jeszcze trzy składniki: balsam, onychę i wonny galban. Wszystko w równej ilości. Modlitwa jest przede wszystkim uwielbieniem (czyste kadzidło), ale jest także skruchą (balsam, hebr. nataf, to właściwie kropla, czyli jakby łza), jest prośbą do Ojca i Jego opiekę (onycha to coś, co trzeba wyłuskać) i jest też dziękczynieniem (czyli wonnym galbanem). To cztery składniki obowiązkowe, by dym uniósł się do Boga. Ale być może dodawano jeszcze inne przyprawy, tak jak i my dodajemy czasami element rozmowy z Ojcem, która łagodzi samotność, czy nawet zwykłe posiedzenie razem bez słów...

Mojżesz wyszedł na górę, by uwielbić Boga. Modlitwa jest wyjściem na górę. Jezus wychodził na górę, by się modlić. Potem wracał, by chwałę Bożą przekazać ludowi. Dla Mojżesza konfrontacja z rzeczywistością okazała się trudna. Piękne tablice sporządzone ręką Bożą i przez Niego zapisane, rozprysły się na kawałki. Nie wiadomo nawet, czy ktoś je pozbierał. Dzisiaj dałoby się je przecież jeszcze zrekonstruować.

Nam zwykym śmiertelnikom niełatwo dostać się na górę uniesień. Tym bardziej więc, jeśli się o to staramy, powinniśmy pamiętać, że powroty z modlitewnych gór czasami kończą się trudnymi chwilami konfrontacji z rzeczywistością. Trzeba nauczyć się i jednego i drugiego – i życia w modlitwie na górze, i życia z modlitwą w dolinie.

Daniel