Dobra rada

Stój ty za lud przed Bogiem, a odnoś sprawy do Boga; (...)
upatrz ze wszystkiego ludu męże stateczne, bojące się Boga, (...)
którzy na każdy czas lud sądzić będą;
a gdy będzie rzecz wielka, odniosą do ciebie,
a każdą rzecz małą sądzić będą sami.

2 Mojż. 18:19-22

Mojżesz był znakomitym dowódcą. Nauczył się tego w egipskich szkołach. Przez czterdzieści lat w Midianie pewnie to i owo zapomniał, ale są rzeczy, których się nigdy nie zapomina. Dowodzenie, wydawanie rozkazów, umiejętność przewidywania i podejmowania strategicznych decyzji – z tym wszystkim radził sobie znakomicie. Umiał też reagować w sytuacjach ekstremalnych, zapanować nad buntem, pociągnąć za sobą ludzi, przekonać ich do swych celów. Mojżesz nie był jednak wybitnym oratorem ani też – jak wynika z naszej historii – sprawnym administratorem. Są w historii ludzkości punkty zwrotne, momenty przełomowe, w których społeczność potrzebuje dowódcy, ale między nimi rozciągają się długie okresy, w których wystarczy realizować wyznaczone kierunki i ustalone cele. Do tego potrzebne są umiejętności administracyjne, a nie tylko przywódcze.

Jetro pomógł zięciowi zorganizować struktury administracyjne, które uwolniły dowódcę wielomilionowego narodu od konieczności zajmowania się każdym drobiazgiem. Mądry kapłan i zapewne też jeden z przywódców licznego plemienia uczynił to w trosce o zdrowie i siły Mojżesza. Przynajmniej tak brzmiało oficjalne uzasadnienie jego mądrej rady. Może jednak były też inne powody. Pewnie zanim dotarł na rozmowę z zięciem musiał widzieć długie kolejki petentów czekających na swój termin rozprawy. Słyszał być może odgłosy ich zniecierpliwienia. I być może o nich też chodziło mądremu doradcy. Ludzie mieli i tak dosyć powodów do narzekania. Przynajmniej niektóre z nich dało się zredukować. Co dziesiąty będzie miał zajęcie, poczuje się odpowiedzialny i trudniej będzie mu dołączać do ogólnego narzekania. Reszta zaś dzięki lepszej organizacji szybciej załatwi swoje sprawy. Poza tym taki system demokratycznego wyłaniania elit, budowania oddolnego szacunku dla prawa i reprezentującej go administracji sprzyja dodatkowo integracji społecznej. Przy samodzielnym rozstrzyganiu swoich spraw ludzie lepiej się poznają, nabierają szacunku dla wiedzy, która potrzebna jest do wydania mądrego sądu. Sąd buduje się nie na autorytecie jednostki, ale na mądrości prawa odpowiedzialnie reprezentowanego przez sędziów. To wszystko obejmowała niezwykle mądra dorada Jetry.

Jak wyglądają społeczności, które sami na tej ziemi tworzymy? Czy budujemy je w oparciu o autorytet jednej osoby, która nie jest oczywiście w stanie znać się na wszystkim i ze wszystkim zdążyć, czy też umiemy stworzyć zasady, przekonać do nich społeczność, wdrożyć je i uczynić fundamentem oraz spoiwem jednoczącym społeczność? Przywódcom, założycielom często wydaje się, że gdy tylko wypuszczą sprawy ze swoich rąk, lud natychmiast zacznie błądzić. Bardzo możliwe, że mają rację. Ale jedyną na to radą nie jest wzmacnianie własnej pozycji, bo każdy człowiek i tak pewnego razu będzie musiał odejść, ale umacnianie pozycji zasad i praw, które przekazywane przez innych mądrych i odpowiedzialnych ludzi z autorytetem będą spajały społeczność niezależnie od pozycji, a nawet postaw pojedynczych ludzi. Warto przyjrzeć się, po której stronie owego „ustrojowego” sporu znajdujemy się w naszych choćby niewielkich społecznościach. Jeśli po stronie „kultu jednostki”, to warto raz jeszcze uważnie wsłuchać się w radę Jetry i rozejrzeć się za dobrym systemem „delegowania” obowiązków i związanej z nimi odpowiedzialności.

Daniel


Demokracja to wolność wybierania swych własnych dyktatorów