Spotkanie przy studni

Mąż egipski obronił nas od ręki pasterzów; nadto czerpając naczerpał nam i wody i napoił trzody.
2 Mojż. 2:19

Niedawno pewien mój przyjaciel przypomniał mi, że 30 lat temu przemawiałem na jego ślubie. Przypomniałem sobie temat tamtego kazania: Spotkanie przy studni. Zainspirowała mnie historia spotkania Mojżesza i Zefory przy pojeniu owiec, która zaowocowała ich późniejszym małżeństwem. Podobnie było w życiu moich przyjaciół, którzy wywodzili się z różnych społeczności religijnych, ale spotkali się przy studni Słowa Bożego. Od trzydziestu lat tworzą chrześcijański dom, z którego wyrasta już trzecie pokolenie...

Patrząc dzisiaj po latach na tę historię zauważam inne, mocniejsze jej akcenty. Mojżesz przeżył z Zeforą spokojne czterdzieści lat, zanim rozpoczął swoją usługę dla społeczności Izraela. Ale to właśnie jego gotowość stawania w obronie pokrzywdzonych, która ujawniła się również przy tej studni, była najważniejszą kwalifikacją do pełnienia wysokich urzędów. W Egipcie najpierw doprowadziło go to do zabicia człowieka. Tutaj obronił córki midiańskiego kapłana przed pasterzami. Wydaje się, że tym razem nikt nie ucierpiał. Ale pewni być nie możemy. Potem już bronił Izraela laską Bożej mocy. Jeśli przy tym cierpieli ludzie, to tylko na własne życzenie.

Spotkanie przy studni, to dla mnie po trzydziestu latach pytanie o moją gotowość do stawania w obronie słabych i pokrzywdzonych. To pytanie o aktywność. Przecież zawsze najłatwiej jest powiedzieć, jestem tu obcy i nie powinienem mieszać się do spraw tubylców. Pasterze i córki kapłana nie wiedzieli, że Mojżesz jest ich kuzynem w Abrahamie; dla nich był Egipcjaninem. Chętnie pomagam ludziom czerpać wodę życia ze studni Bożego Słowa. Nigdy jednak nie byłem skonfrontowany z koniecznością obrony czyichś praw do korzystania z tej studni. Czy byłbym gotów w razie czego bić się z obcymi pasterzami? Nie umiem dziś odpowiedzieć na to pytanie.

Daniel