Stan optymalny

i wyszli, aby szli do ziemi Chananejskiej;
1 Mojż. 12:5

Tare, opuszczając Ur, udawał się do ziemi Kananejskiej (1 Mojż. 11:31). Nie doszedł tam jednak. Zatrzymał się po drodze w Paddan Aram (1 Mojż. 24:10), czyli w krainie syryjskiej. To, czego nie dokończył Tare, miał kontynuować jego syn Abraham. On zaś w swojej wędrówce postępuje tak, jakby „badał grunt”. Dochodzi do miejsca, w którym Bóg mówi „stop”, ale idzie dalej, próbuje dokąd sięgają granice Bożej łaski. Z Egiptu musi zawrócić. Jest dla niego jasne, że posunął się za daleko.

W histoii często bywało tak, że nie udawało się osiągać celów wyznaczanych przez odważnych idealistów. Czasami jedno pokolenie jest w stanie wykonać tylko jeden krok, pokonać tylko jeden etap drogi. Po latach mozolnej wędrówki wydaje się, że cel jeszcze daleko, a życie zbyt krótkie, by go osiągnąć. Mądrzy ludzie nie zabijają jednak wizji. Ci inni zaś okopują się na zdobytych pozycjach i nie chcą się ruszać dalej.

Tylko najodważniejsi, najbardziej ideowi i nowatorscy kroczą wyznaczonymi drogami aż do granic możliwości, przekraczają je, by upewnić się, że dalej rzeczywiście się nie da, że osiągnęli już stan optymalny. Tylko tak można znaleźć swoje miejsce. W taki sposób poszukuje się też Bożego miejsca dla człowieka. Czasami dopiero granica negatywnego doświadczenia dostarcza informacji o tym, dokąd trzeba wrócić. Stan optymalny znajduje się jednak bliżej przesady niż konserwatywnej wygody.

Daniel



Z Ur do Kanaanu przez Paddan Aram