„Zbliżmy się do Chrystusa stołu”

Być może i tę pieśń zaśpiewamy w okresie „okołopamiątkowym”.
I gdyby tak się zdarzyło, jak w wierszu, że niespodziewanie przyszedłby do nas Pan Jezus w gości i usiedlibyśmy razem przy stole, to jak wyglądałoby to nasze spotkanie?
Gdzie usiądziemy? Blisko, by móc rozmawiać z Mistrzem?
Po drugiej stronie, by móc Mistrzowi spojrzeć w oczy?
A może gdzieś z tyłu, by niekoniecznie nas widział, nie patrzył, i nie zadawał trudnych pytań?
A rozmowy? Byłyby takie jak zwykle? Ciągłe niedopowiedzenia, pretensje, gorzkie, bo bardzo stare żale do wszystkich, na wszystko? Także na stół obficie zastawiony dobrami duchowymi?
Oby udało się wszystkim z czystym sercem, bez odrobiny kwasu, być jak najbliżej Mistrza.

Elżbieta



James Tissot (1836-1902), Judasz zanurzający rękę w misie