Radość kibicowania

Jeden z obrazów, który wykorzystuje apostoł Paweł ku pouczeniu, to zawody sportowe.

Nie uprawiałam żadnej dyscypliny sportowej.

Nie jestem też kibicem. W domu rodzinnym oglądało się łyżwiarstwo figurowe i jakieś super ważne mecze piłki nożnej i tak mi zostało.

Nie jeździłam na żadne zawody, ale ostatnio dałam się zawieźć, a nawet z przyjemnością obejrzałam mecz w piłkę siatkową. Na temat gry mam najmniej do powiedzenia, ale uradowało mnie, a nawet wzruszyło zachowanie miejscowego klubu kibica – ludzie radośni, zorganizowani. Już dawno opowiadali mi bywalcy takich imprez, że to wyjątkowa grupa, kulturalni, rozśpiewani, rozkrzyczani, ale wszystko w zdrowych granicach dobrej zabawy.

I pomyślałam, że gdybyśmy z takim zapałem kibicowali różnym dobrym działaniom, inicjatywom, ile więcej udałoby się społecznie zrobić. Ale też gdyby było we mnie tyle woli do różnych działań, ile pragnienia wygranej w zawodnikach, też działania byłyby intensywniejsze.

No i ta dyscyplina, ta odpowiedzialność grupowa zawodników. Trochę jak ze społecznością. Odpowiadamy jedni za drugich, w pojedynkę możemy mniej, a często tylko niby pamiętamy, że „jednym chlebem wielu nas jest”.

Elżbieta