Porządek

Nuży mnie powtarzalność. Funkcjonuję w określonym rozkładzie dnia, choć głównie praca zapewnia mi tyle atrakcji i nie ma dwóch takich samych dni. Nie potrafię ugotować takiej samej zupy pomidorowej, każdy dzień trochę inaczej rozpoczęty, każde zajęcia mają inny przebieg. Nie mam nic przeciw ludziom, którzy dobrze się czują, jeśli wszystko jest tak samo, ale ja tak nie potrafię funkcjonować. Wprowadziłam sobie niedawno poranny obyczaj czytania psalmów zamiast rozważań z „manny”. Wiem, że to obyczaj kościoła, na którym zdecydowanie nie powinnam się wzorować, ale co może być złego w czytaniu psalmów?

Korzystam z przekładu Czesława Miłosza. W książeczce wart przeczytania jest wstęp ks. Józefa Sadzika, przyjaciela poety – wieloaspektowa analiza tekstów o niezwykłych wartościach literackich, religijnych, społecznych. Zawarto też kilka ważnych słów od samego tłumacza, jak taki niezwykły tekst należy traktować. Bardzo pouczająca lektura, wskazująca, że „w Biblii ludzie nie wierzą w Boga lecz wierzą Bogu. (…) W psalmach wierzy się Bogu, ponieważ jest Bogiem, a nie dlatego, że nagradza po śmierci. Dobrze o tym pamiętać w smętnym czasie, kiedy zdarza się wiarę traktować jako bilet ubezpieczeniowy na ewentualne niebo”.

Elżbieta