Każdemu winowajcy

I odpuść nam grzechy nasze, bo też i my odpuszczamy każdemu winowajcy naszemu. Łuk. 11:4

Zacytowane powyżej zdanie przekazuje kilka ważnych komunikatów:
1. Grzechy są długami względem Boga.
2. Jeśli chcemy skorzystać z możliwości anulowania tych długów, sami musimy anulować długi tym, którzy są nam coś winni.
3. Prośba o odpuszczenie naszych grzechów może być kierowana do Boga wtedy, gdy sami odpuściliśmy naszym winowajcom.
4. Chcąc zanieść taką prośbę, winniśmy odpuścić WSZYSTKIM naszym winowajcom.

W naszych „liturgicznych” praktykach chętniej stosujemy delikatniej brzmiącą wersję Mateusza. Być może dlatego, że Mateusz nieco luźniej powiązał obie części zdania zwrotem „jako i my”, przez co druga część nie wydaje się aż tak bardzo uzależniona od pierwszej. A po drugie nie przekazuje słowa „każdemu”. Może jednak byłoby dla mnie lepiej, gdybym grzesząc modlił się: „I odpuść mi moją winę, ponieważ i ja odpuściliłem wszystkim moim winowajcom”?

Zastanawia mnie też konsekwentne użycie liczby mnogiej. Czyżbyśmy popełniali zbiorowe grzechy? A może powinniśmy się czuć społecznie odpowiedzialni za grzechy popełniane przez tych, z którymi się modlimy? Czy też jest to tylko sformułowanie gramatyczne, które należy dostosować do okliczności popełniania przewinień? Nie wiem, która odpowowiedź jest właściwa. Może wszystkie.

Trudna to nauka i sztuka odpuszczania win. Czasami łatwiej byłoby zapomnieć niż pamiętać i odpuścić.

Daniel

Przeczytaj Tekst z Biblii Gdańskiej