Gdybyśmy rządzili światem

Zgadzam się z zasłyszanym poglądem, że Pan Bóg pozwolił na religijną różnorodność, bo ma jakiś w tym cel. Przecież ma moc rozprawić się z bałwochwalstwem, „obrzydliwością spustoszenia”, zburzyć kościoły, kaplice, zabronić koronacji figurek, obrazów, ale skoro tego nie robi, pozostaje nam czekać na odpowiedź. A zanim ona nadejdzie, zachwycam się świątyniami, witrażami, niezwykle pięknymi freskami w kieleckiej katedrze, obrazami. Albo te pamiątki z rożnych stron świata z misji przywiezione. Zwyczajnie, piękne. Albo pomysł, by przy małym kościele wydzielić część dla matek z dziećmi – z wygodnym podjazdem dla wózków, ładnie wykonanymi drzwiami „pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie”, a w ogrodzie kamienie z cytatami, by spacerujący mogli pomyśleć. Mądre i praktyczne.

Gdyby świat był urządzony „po badacku” byłoby … no właśnie, nie wiem. Jak? Może równie pięknie.

Na pewno to, czego doświadczył, co zobaczył Ap. Paweł jest nieporównywalne z tym wszystkim, co nas otacza, ale nie mogę powiedzieć, że jest brzydkie to, co pozwoliło w sztuce przetrwać wieki całe wizjom, marzeniom. To wszystko wpisane jest w losy świata, które chcę znać, bo wtedy lepiej go rozumiem.

Elżbieta