Tylko mieć

      Kiedy przed laty śpiewaliśmy, że „ja nie narzekam, chociaż wiele tu nie mam, izdebkę małą i więcej nic”, uśmiechaliśmy się, bo już wtedy nikt nie mieszkał w małym pokoiku. Od tamtych lat narosło wiele ładnych domów, w mieszkaniach mamy wygodnie Żyje się lepiej, wystarczy spojrzeć na konwencyjne parkingi, na lśniące, kolorowe karoserie, na palcach jednej ręki można policzyć osoby, które dojeżdżają na nabożeństwa pociągami, autobusami. Warto zobaczyć dostatek na stołach, ten codzienny też, bo wcale nie wzrosło zadowolenie z życia.
      „Spójrz na ptaki niebieskie, jak przyodział je Pan”. Nie widzę już drastycznej biedy wokół, jaką pamiętam jeszcze z dzieciństwa. Może akurat w naszej dzielnicy nagromadziło się takich wielodzietnych, w strasznych warunkach wegetujących rodzin, brudnych, brzydko ubranych.
      Przy zastawionym stole toczyła się rozmowa o bogatych naszego wieku. Jakieś pokazowe imprezy, wystawne śluby, zaprzątające głowy ludzi na całym świecie. I bardzo głośne było narzekanie, że „ci to mają”. A mają gwiazdy w telewizji – żerują na naszym abonamencie, maja politycy, żyją z naszych podatków. I tak można mnożyć. I tak trudno jest obronić w sobie nadzieję na lepsze czasy, lepsze życie, bo przecież jasno widać, że żaden ustrój nie spełnia oczekiwań, że tylko Królestwo z naszych codziennych westchnień, rozwiąże dylematy.
      Ale w zapędzonej codzienności trzeba „zatrzymać się na chwilę, odetchnąć pięknem świata”. Wiosną, szczególnym pięknem.

Elżbieta