Obawy

      Cukier już za 7,- lub 8,- złotych, mąka ziemniaczana na śląskie kluseczki za 8,-, „bułki szef piecze mniejsze, żeby nie podnosić ceny, poinformowała mnie pani w sklepie, gdzie zaopatruję się w pieczywo. Znaczy wszystko kosztuje już drożej. Ceny za paliwo mrożą krew w żyłach, coraz więcej osób zapowiada – nie będę jeździć. Po drugiej stronie granicy chcą budować elektrownię atomową i na samą myśl nie czujemy się bezpiecznie. No i te wieści z krańców świata o tragedii Japończyków. Może lepiej ich rozumiemy przez nasze doświadczenia powodziowe – ludzi z niepokojem patrzą na rzeki we wszystkich rejonach gdzie woda zabierała im wszystko.
      W naszej części świata żyjemy spokojniej, ale strachu, obaw i nam nie brakuje. I chociaż ciągle towarzyszą mi słowa choćby mojej mamy – to już tuż, tuż, jej koleżanka z uśmiechem powtarza, Królestwo już jest tak blisko, co będziemy się martwić. Ale blisko dla nich, ze względu na podeszły wiek czy dla wszystkich, bo już we drzwiach.
      Muszę pójść do bankomatu, potem zobaczę na co mi wystarczy to, co na koncie zostało.
      Podnosić głowy? Nie bać się? Trudne.

Elżbieta