Uwaga, może być niebezpieczne

      Z dzieciństwa pamiętam jak straszono mnie, że telewizor to niebezpieczna dla chrześcijanina rozrywka. Książki światowe też, muzyka i jeszcze parę rzeczy. Nikt wtedy nie podejrzewał, że za nie tak wiele lat oplecie nas sieć informacyjna, połączą różnorakie komunikatory, że teraz to dopiero jest niebezpiecznie.
      Jest. Ale ile może z tych osiągnięć czasu, kiedy nieprawdopodobnie rozmnożyła się umiejętność, płynąć korzyści. Bracia kochający tzw. liczbowanie spotykają się regularnie na skype. Ależ moja mama zazdrościła swojej równoletniej koleżance tych zebrań, choć poza tym jej poglądy krytykuje. A przecież można tam przegadać wiele godzin o sprawach błahych.
      Dobrodziejstwem, choć bywa że i sporym utrudnieniem, są darmowe telefoniczne minuty, nawet godziny. Do mojej niewidzącej mamy codziennie rano dzwoni Andrzej, czyta jej mannę, pomodli się, zwyczajnie z nią w takiej formie pobędzie, bo za daleko by często odwiedzać.
      Wszystko zatem można oswoić, wykorzystać ku dobremu, w takiej formie spełniać swoją służbę.

Elżbieta