Zatrzymaj się na chwilę

      Nic odkrywczego nie powiem – chodzę tą drogą od wielu lat, a dopiero wczoraj w oświetleniu zachodzącego słońca zauważyłam, że rosną tam ogromne dęby. Stały jak w ogniu. Wysokie, majestatyczne, wiele pamiętające zdarzeń, które przetoczyły się przez tę główną ulicę naszego historycznie atrakcyjnego miasta. Ależ ten malarz niesamowity! Takie kolory! Wielkie liście we wszystkich odcieniach czerwieni. Ile wariantów jest możliwych? Gdy robiliśmy skład jakiejś szkolnej publikacji i zapadła decyzja – wszystko w sepii, pan w drukarni uśmiechnął się i pokazał mi kilkadziesiąt odcieni tego co dla mnie określało jedno słowo – sepia. Wciąż zdumiewa mnie nieogarnione bogactwo we wszystkich obszarach istnienia.
      Pewno właśnie ta odmiana dębu jest taka urokliwa, choć jest ich kilkadziesiąt, z czego wiele rośnie w naszej zabytkowej Alei Dębów. Nie są tak wyeksponowane jak te w Puszczy Białowieskiej, nikt nawet pomysłu nie miał, by jakoś je nazywać, ale są wiekowe i potężne, by objąć niektóre pnie trzeba kilku dorosłych ramion (próbowaliśmy).
      Podziwiam ogródki, piękne kwiaty, ale teraz kiedy jeszcze jesień taka jest kolorowa, warto unieść głowę, dostrzec urodę tego, co trochę wyżej.

Elżbieta