Potrzebujemy napomnienia Pańskiego...

Ewangelia Łukasza, rozdz. 6

      Utrzymujemy, że jesteśmy zupełnie oddani Bogu, często mówimy o potrzebie wyrzeczeń i ucierpienia dla Chrystusa. O błogosławionych skutkach takiej postawy samoofiary mówi dalsza część naszego czytania, mówiąca o błogosławieństwach i groźbach...
      Ale z postępowania uczniów Pańskich, którzy nie zważając na ludzkie przekonania byli odważni, by sprzeciwiając się im zaspokoić głód, wyciągamy lekcję, że wbrew poglądom bigotów czasami warto zadbać o siebie i wśród nawału pracy duchowej i obowiązków doczesnych należy znaleźć chwilę na odpoczynek w lesie, górach, nad jeziorem czy może na wizytę w teatrze lub kinie albo czas na deser w kawiarni...
      Tak, tak nasze ciała i czas jest ofiarowany – jeszcze raz napominamy siebie słowami Pana: „Biada wam, którzy teraz nasyceni jesteście, gdyż będziecie cierpieć głód. Biada wam, którzy teraz się śmiejecie, bo smucić się i płakać będziecie”, ale rozsądek i przykład Pana Jezusa, który nie unikał ucztowania i weselenia się, ale nawet zamienił wodę w wino, będąc gościem weselnym zachęca nas do rozsądnego i umiarkowanego korzystania z ziemskich błogosławieństw i radości, okraszając je duchem wdzięczności i oddania dla Boga i potrzebującego wsparcia drugiego człowieka.
      Jednak rzeczywistość jest taka, że raczej potrzebujemy napomnienia Pańskiego, by ograniczać ziemskie przyjemności, bo nie umiemy znaleźć umiaru w kupowaniu, oglądaniu telewizji czy korzystaniu z Internetu...

Paweł

Przeczytaj Tekst z Biblii Nowego Przekładu