Jezus zapowiada swoją śmierć
i naucza o prawdziwej wielkości

Czy możecie pić kielich, który Ja pić będę? (Mat. 20:17-28)

      Dziwne to jest, ale informacja o rychłej śmierci Jezusa nie zniechęciła matki Jana i Jakuba do proszenia i o zaszczyty dla swoich synów. Przypuszczamy, że nie miała na myśli niebieskiego splendoru, ale doczesne błogosławieństwa. Równie dziwne to się zdaje, ale nawet wiedząc o mającym nadejść końcu naszego życia, nie zniechęcamy się. Tutaj działało dziwne dla dzisiejszego czytelnika Ewangelii zaślepienie tej kobiety na informację zawartą w słowach Jezusa. Człowiek pełen optymizmu jest pogodzony ze śmiercią, albo po prostu nie myśli intensywnie o końcu swojego istnienia. Najbliższe otoczenie Mistrza było zachwycone Jego obecnością wśród nich i przejęte nią, tak że nie docierała do nich informacja o rychłym końcu tej obecności. Porównajmy błogosławioną obecność Jezusa wśród kochających Go ubogich Judejczyków do naszego, cenionego przez nas doczesnego bytowania...
      Bądźmy zachwyceni życiem, swoim istnieniem - ale zdajmy sobie sprawę z jego nieuchronnego końca... A najlepsze rzeczy, zaszczyty wynikające ze służby dla Niego czekają dopiero na nas w wieczności, w jego przyszłym Królestwie.
      Ciesząc się docześnie podarowaną nam wygodą, spokojem - pamiętajmy, że częścią naszych doświadczeń jako ludu Bożego powinno być picie kielicha, kielicha goryczy i cierpienia. Jedni skosztują go, borykając się z kruchym zdrowiem, inni przechodząc trudności w pracy, jeszcze inni - będąc próbowani w cierpliwości i oczekiwaniu na obiecaną pomoc i błogosławieństwo itp...
      A prawdziwa wielkość objawia się w służeniu...

Paweł

Przeczytaj Tekst z Biblii Nowego Przekładu