Promieniejąca twarz

Widzieli tedy synowie Izraelscy twarz Mojżeszową, że się lśniła skóra twarzy Mojżeszowej; i kładł zaś Mojżesz zasłonę na twarz swoję, póki nie wszedł aby mówił z nim. 2 Mojż. 34:35

      Tajemnica rogów Mojżesza w słynnej rzeźbie Michała Anioła jest dość łatwa do wyjaśnienia. Słowo "promienieć" to po hebrajsku KaRaN, a róg to KeReN. Bez samogłosek obydwa słowa są identyczne. Czasownik KaRaN wywodzi się zresztą od tego samego rdzenia, co "róg", gdyż promienie wychodzące z jaśniejącego obiektu wyglądają jak rogi.
      Znacznie trudniejszy do wyjaśnienia jest cel, dla którego Mojżesz zakładał zasłonę na jaśniejącą twarz. Co ukrywał pod zasłoną? Słyszy się czasami, że ludzie bali się z nim rozmawiać. Opis wskazuje jednak na coś innego. Owszem Izraelici się bali. Nic dziwnego, każdy z nas wystraszyłby się, gdyby ujrzał człowieka ze świecącą twarzą. Mojżesz jednak zachęcił starszych, a potem cały lud, by podeszli i posłuchali Słowa od Pana. Dopiero po rozmowie z nimi nałożył zasłonę, która zasłaniała jego twarz aż do chwili ponownego spotkania z Panem. Po takim spotkaniu, z jaśniejącą twarzą przekazywał ludowi Słowo od Boga i znów nakładał zasłonę. Po co to robił?
      Paweł apostoł tak wypowiada się na ten temat: „...Mojżesz, który zakrywał sobie twarz, ażeby synowie Izraela nie patrzyli na koniec tego, co było przemijające” (2 Kor. 3:13). Być może więc twarz Mojżesza jaśniała tylko bezpośrednio po spotkaniu z Bogiem, a potem bladła i powracała do zwykłego wyglądu. By to ukryć, Mojżesz zakładał zasłonę. W ten sposób Izraelici widywali jego twarz tylko w promieniejącym stanie, gdy przekazywał Słowo Boże. Odkąd Mojżesz umarł dany za jego pośrednictwem zakon przekazuje chwałę Bożą jedynie ukrytą za zasłoną. Być może taki właśnie obraz sytuacji wyłania się z komentarza apostoła Pawła.
      Chwała apostolskiej prawdy Pawła jest nieprzemijająca, nie trzeba jej zasłaniać zasłoną – to pierwszy i podstawowy wniosek symboliczny z tego biblijnego obrazu. Kryje się w nim jednak być może także lekcja poboczna. Gdy stykamy się z Bożą chwałą, gdy przeżyjemy cudowne chwile uniesień w osobistych modlitwach i rozważaniach Słowa, ale jeszcze bardziej, gdy przeżyjemy takie wspaniałe chwile w społeczności Bożego ludu, nasza twarz przez czas jakiś jeszcze lśni blaskiem odsłoniętej przed nami na chwilę chwały. Jednak po jakimś czasie gaśnie, powraca na nią zmęczenie, smutek i stres codzienności. Czy należy na nią zakładać wtedy zasłonę obyczajów, które miałyby ukazać bliźnim, że ciało kroczy swoimi drogami, a duch swoimi? Być może byłoby to jakieś zastępcze rozwiązanie. Jednak Apostoł poleca inną drogę, odnawiania się z chwały w chwałę. Oznacza to ustawiczne falowanie Bożej chwały na ludzkim obliczu.
      Jedyną skuteczną radą na gasnącą chwałę naszego oblicza jest ponowne spotkanie z Panem, z Jego Słowem, z Jego ludem, by twarz nasza znów ozdobiła się rogami cudownego Bożego światła.

Daniel

Przeczytaj Tekst z Biblii Gdańskiej

Michał Anioł, Mojżesz