Znów Nów – Tewet 5771 – grudzień-styczeń 2010/11

Ps. 1:1-3
Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą bezbożnych
Ani nie stoi na drodze grzeszników,
Ani nie zasiada w gronie szyderców,
Lecz ma upodobanie w zakonie Pana
I zakon jego rozważa dniem i nocą.
Będzie on jak drzewo zasadzone nad strumieniami wód,
Wydające swój owoc we właściwym czasie,
Którego liść nie więdnie,
A wszystko, co uczyni, powiedzie się.

Ps. 84:2-5
O, jak miłe są przybytki twoje, Panie Zastępów!
Dusza moja wzdycha i omdlewa z tęsknoty do przedsionków Pańskich.

Serce moje i ciało woła radośnie do Boga żywego.
Nawet wróbel znalazł domek, a jaskółka gniazdo dla siebie gdzie składa pisklęta swoje:

Tym są ołtarze twoje, Panie zastępów, Królu mój i Boże mój!
Błogosławieni, którzy w domu twoim mieszkają, nieustannie ciebie chwalą! Sela


Mili Adresaci Księżycowych Listów!

Donoszę Wam, że Sam Pan za pomocą zabawnej korespondencji od Michała M. z Warszawy budzi wątpliwość i wahanie – czy w zdecydowany sposób rezygnować z przywileju comiesięcznego dzielenia się swoim słowem. Zatem po zacytowaniu tego pogodnego listu dołączam swój – tzw. „małoptasi” tekst z listopada, a także czytanie listów Pawłowych...

Paweł Franciszek K.


1 Tewet 5771 roku - 8 grudnia 2010 roku
Nów - 5 grudnia 2010 roku



Drogi Mały Ptaku,

Trochę zaniepokoiły mnie słowa o śmierci. Ja osobiście głosuję żebyś ze względu na nas został jeszcze w ciele. Chętnie czytam Twoje comiesięczne listy, szczególnie ceniąc sobie osobiste refleksje dotyczące codziennego życia. Niby miłośnik telewizyjnych seriali śledzę szczególnie drobne szczególy o tym jakie przysmaki fundujesz sobie w chwilach relaksu i w jakim lokalu, oraz jakie dylematy towarzyszą Twoim decyzjom w sklepie i jakich ludzi mijasz na ulicy. Wprawdzie mój serial oglądam w zwolnionym tempie, klatka po klatce. Nie trzy razy w tygodniu tylko raz na miesiąc. Lecz główny bohater o ile bardziej bliski, znajomy osobiście. Więc jak ten telewidz z roziskrzonymi od emocji oczyma, wystraszony pogłoską o możliwym zakończeniu serialu piszę do telewizji: nie zabierajcie mi mojego bohatera! Dokręćcie więcej odcinków!

Serdeczne uściski,
miś z Komorskiej

„Wsiąść do pociągu, bylejakiego” czyli... liceum i muzeum

Ranek sobotni marudzi mżawką, pochmurno... Irytuje mnie wszystko. Nie wiem nawet, kiedy – jestem na peronie, po prostu wsiadam.

(Nie zupełnie tak. Trochę „ściemniam”. Tę podróż miałem właściwie zaplanowaną. Do Radomska. Po „radę”. Skąd czerpać mądrość, gdzie znajdować rozwiązania swoich dylematów, jak dokonywać wyborów.) Nie ważne, czy podróż spontaniczna czy zaplanowana. Rozpoczęła się od rozmowy z konduktorką... Pociąg „Intercity” – ta przyjemność kosztuje około 20 PLN... Umawiam się na spotkanie przy standardowym obchodzie pociągu. To jeszcze się zdarzy przed nieodległym od mojego miasta celem wyprawy.

Zastanawiam się gdzie znajdę odpowiedź na zadane Bożemu Aniołowi pytanie. No i spotykam „coś intrygującego”. Kogoś, kto być może w swoim wyglądzie chowa jedną z tajemnic, które chcę poznać. Siadam naprzeciwko eleganckiej starszej pani. To, co jest „intrygujące” – to, że ma dwa kontrastujące ze sobą oblicza. „Oblicze dolne” – które można określić parafrazą pospolitego męskiego powiedzonka – „liceum”. I to górne, jednoznacznie kojarzące się ze słowem... „muzeum”.

Z czym to „zjeść”, jak zrozumieć ten anielski język? Mój przyjaciel powtórzył mi kiedyś mądrą radę swojego Taty: nogi gorące, ale głowa – chłodna...

Coś w tym jest – stanąć mocno na ziemi i nie „bujać w obłokach”. To może roztropność, której szukałem w podróży koleją – ciągle młoda, witalna ziemskość oraz spokojna, wyciszona burzami długiego doświadczania materialności – duchowość. Nigdy nie za dużo radości z codziennego, rannego uświadamiania sobie optymistycznego faktu, że „oto istnieję” i „dotykanie” go mocnym, stanowczym krokiem. Ale jednoczesny pragmatyzm, spokój w dywagacjach o tym, „co Bóg”, „jak długo”, „kto, kiedy, dlaczego” – w Dziejowym Planie Wieków.

Właśnie dojeżdżam do Radomska. Z niedawno nabytym biletem Tanich Linii Kolejowych...

Mały Ptak, Częstochowa, środa, 24 listopada 2010 rok
(dokładnie rok po przylocie z Ziemi Prześlicznej…)

„Aby się nad wszystkimi zmiłować” ( Czytanie listów Pawłowych)

• Częściowe odrzucenie Izraela (Rzym. 11:1-12) • Zbawienie pogan przez Ewangelię (Rzym. 11:13-24) • Łaska dla wszystkich (Rzym. 11:25-36) •

Wielki teolog, mędrzec Pański - apostoł Paweł długą drogą intelektualnych rozważań konsekwentnie dąży do finału swojego rozumowania - do stwierdzenia:

Rzym. 11:32
Albowiem Bóg poddał wszystkich w niewolę nieposłuszeństwa, aby się nad wszystkimi zmiłować.

Po tych słowach dopiero jego umysł wybucha eksplozją uczuć czci i uwielbienia, ale te emocje to owoc bardzo wnikliwego wykładu, analizy intelektualnej całej drogi ludzkości do zbawienia. W tym rozumowaniu ujęci są poganie i Żydzi, sumienie oraz zakon Mojżeszowy, łaska i prawo, Adam i "drugi Adam" czyli Chrystus, przykłady Abrahama i Dawida, rozdwojenie naszej ludzkiej natury, niedoskonałość przepisów zakonnych, które wzmagają w człowieku poczucie winy i klęski oraz wielkie i podstawowe znaczenie wiary i usprawiedliwienia z niej płynącego, opartego na łasce i miłosierdziu a nie na czynie i sprawiedliwości...

Uczmy się od tego pięknego człowieka - świętego Pawła owej męskiej wytrwałości i opanowania w konsekwentnym dążeniu ku pełni zachwytu i radości - który poprzedzają chwile intelektualnego skupienia i emocjonalnego wyciszenia. Najpełniej tę męską powściągliwość w dozowaniu dających odprężenie wrażeń wykazuje wielki Autor Planu Dziejów - dozwalając teraz by tak dobrzy jak i mniej posłuszni ludzie trwali w poznawaniu złego i jego skutków, by ich ciała i ducha dotykały utrapienia i smutki. Jakże zchwyci wszystkich koniec zamierzeń Bożych, kiedy Bóg otrze każdą łzę z oczu ich...

Przypomnijmy obiecany w Słowie Bożym, zachwycający finał:

Obj. 21:1-6
I widziałem nowe niebo i nową ziemię; albowiem pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma.
I widziałem miasto święte, nowe Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, przygotowane jak przyozdobiona oblubienica dla męża swego.
I usłyszałem donośny głos z tronu mówiący: Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi,
I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły.
I rzekł Ten, który siedział na tronie: Oto wszystko nowym czynię. I mówi: Napisz to, gdyż słowa te są pewne i prawdziwe,
I rzekł do mnie: Stało się. Jam jest alfa i omega, początek i koniec. Ja pragnącemu dam darmo ze źródła wody żywota.

Przeto ufajmy Bogu, przeżywając różnorakie doświadczenia, uważajmy nasze życie za długi i żmudny, ale konsekwentnie postępujący proces uczenia się, który tak jak intelektualne, zawiłe rozważania teologa - Pawła z Tarsu - prowadzą do zachwycającego się Bożą mądrością i miłością finału - który, jak Plan Dziejów doprowadzą nas - cierpliwie dążących do zwycięstwa -do ulgi, uwielbienia i nagrody...