Znów Nów – Tiszri 5771 – wrzesień-październik 2010Ps. 1:1-3 Ps. 84:2-5 Ukochani Adresaci Małoptasiej Księżycowej Poczty!
Donoszę Wam wiadomości moim listem o kilku sprawach. Po pierwsze – mam Wielką Radość ale i ciężar – bo zapadam często w smaczny sen, po czym budzę się z irytacją w stawach, zagubieniem – na szczęście nie w duchu i umyśle, ale jedynie w ciele i emocji…
Po drugie – dokonałem małych zmian w umeblowaniu mojego pokoju. Teraz centralnie rzuca się w oczy miejsce przeznaczone nie do twórczej pracy, ale do radosnego relaksu w wygodnym, dostosowanym do mojej wady postawy – fotelu…
A po trzecie – wzdycham do Nieba – ofiarną składam rzeź ze swego ciała i ducha – które ono może zmartwychwzbudzić na dowolnym poziomie Bożego Państwa albo błogosławić niezawiśle wybraną przez Wiekuistego liczbą lat trwania w świecie materialnego zagubienia się Człowieka…
Jako nieodrodny wyznawca nauki Jezusa z Nazaretu informuję, że trwam w Poświęceniu, i że natchnięty wizją 1000 lat, błogosławiących funkcję Mądrości i Ofiary Jezusa – proszę o zalanie krzyczących ran Bólu i Rozpaczy, jakie z Pouczającego Dozwolenia Wiekuistego oczyszczają bezwiednie obecnie żyjące Istoty Materialne. O zalanie je Duchem Bożym. Amen.
Witamy Nowy Rok 5771 Radością…
MP czyli Paweł Krajcer, Częstochowa, niedziela 5.09.2010 r.
Kalendarium Tiszri 5771 r. (wrzesień, październik 2010 r.)
Czwarte Czytanie listów Pawłowych – suplement nr. 3 do Listu „Znów Nów" z września, października 2010 r. czyli Tiszri 5771r.
• Pojednanie z Chrystusem niweczy grzech (Rzym. 6:1-14) • Przykład oddania się w służbę
(Rzym. 6:15-22) •
Rozdział szósty zaskakuje krańcowo odmiennymi pojęciami: śmierć - zmartwychwstanie, grzech i walka z grzechem; zakon - łaska w Jezusie. Bo sam Pan nas wiedzie ku swojej Bożej postaci, która składa się z przeciwstawnych sobie - sprawiedliwości i miłosierdzia, prawa i łaski przez ogień i wodę, przez ducha ale w ciele, ku świętości i czystości, którą uczymy się doceniać, doznając jak bolesna jest nikczemność i jak odrażajacym jest brud i grzech...
Rzym. 6:14 Odwieczny dylemat wrażliwych chrześcijan - na ile żyjemy w zgodzie z chrztem w śmierć Jezusa, zaspakajając swoje naturalne potrzeby, związane z życiem w ciele...
Z jednej strony - ile lekkomyślnych decyzji o kosztowaniu rozkosznego owocu poznania dobra i zła w życiu oddanych Bogu ludzi, z drugiej strony ileż napięć w duchu i ciele chrześcijan zbyt restrykcyjnie ograniczających potrzeby ciał swoich i swoich najbliższych...
Jeśli jedni i drudzy są strapionego ducha - chcemy ich pocieszyć - Bóg jest mocen wyrwać nas z pokuszenia, na które On dozwolił lub w które sami weszliśmy - kuszący owoc nie będzie dla nas atrakcją - tylko módlmy się o wyzwolenie z mocy zła, pokusy, a najlepiej - codziennie zawczasu prośmy gorąco Pana "nie wódź nas na pokuszenie"...
Chcemy również pocieszyć tych, którzy byli krzywdzeni przez szczere ale trochę mało ciepłe i umiejętne serca, tych którzy nieroztropnie ograniczają wolność w Jezusie - swoją i czyjąś. Każda łza będzie otarta. Lecz z całą stanowczością napominamy do szanowania naturalnych praw naszych ciał do zaspokojenia ich niezbywalnych potrzeb na ciepło, dotyk, czułość, pokarm i napój, mądrość i piękno, odpoczynek i radość, potrzeby akceptacji, pochwały i satysfakcji z dokonań...
|