Znów Nów 10/5770

Będziesz czytał to Prawo do uszu całego Izraela!      (5 Mojż. 31:11)


Znów Nów

Powitania miesięcy 5770

Powrót


Powitanie miesiąca Tewet 5770 (12.2009-01.2010)

Ps. 1:1-3
Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą bezbożnych
Ani nie stoi na drodze grzeszników,
Ani nie zasiada w gronie szyderców,
Lecz ma upodobanie w zakonie Pana
I zakon jego rozważa dniem i nocą.
Będzie on jak drzewo zasadzone nad strumieniami wód,
Wydające swój owoc we właściwym czasie,
Którego liść nie więdnie,
A wszystko, co uczyni, powiedzie się.

Ps. 84:2-5
O, jak miłe są przybytki twoje, Panie Zastępów!
Dusza moja wzdycha i omdlewa z tęsknoty do przedsionków Pańskich.

Serce moje i ciało woła radośnie do Boga żywego.
Nawet wróbel znalazł domek, a jaskółka gniazdo dla siebie gdzie składa pisklęta swoje:

Tym są ołtarze twoje, Panie zastępów, Królu mój i Boże mój!
Błogosławieni, którzy w domu twoim mieszkają, nieustannie ciebie chwalą! Sela


Ukochani Czytelnicy Księżycowej Małoptasiej Poczty!

Donoszę Wam, że przeżyłem wczoraj 15 grudnia 2009 roku jeden z najpiękniejszych dni w moim materialnym trwaniu.Wczesnym przedpołudniem pilnie robiłem zakupy - oczywiście inspirowane potrzebami naszego rodzinnego "gospodarstwa" - które jak wszystkie chyba domy w Polsce przygotowuje się do Świąt Zimowych. Po zakupach poprosiłem mamę - która spełnia rolę "dozorczyni" czyli organizatora naszego codziennego funkcjonowania o którego rytmie decydują serwowane przez nią posiłki (mimo kontuzji nogi - ma ja usztywnioną i pomimo to porusza się dziarsko i "niepokornie" na wynajętym inwalidzkim wózku) - poprosiłem więc ją o parę chwil wolnego czasu - którym mógłbym nacieszyć się w Galerii Jurajskiej.

I za pół godziny - siedziałem już w lodziarni "Conssoni" pod rozległą palmą w holu niedawno otwartego centrum handlowego - najnowszej inwestycji handlowo-usługowej miasta Częstochowy - takiej na prawdę na miarę XXIstulecia. Nic by niezwykłego nie wyróżniło tego pochmurnego grudniowego dnia gdyby... nie kilka chwil w boksie galerii, przeznaczonym na kupno ekskluzywnych upominków. W ostatnią niedzielę przeżyłem bardzo miłą chwilę - w przerwie nabożeństwa pożyczyłem sobie leżący na mównicy długopis by zanotować coś - to było bardzo miłe - długopis należał do jednego ze zborowych starszych i był eleganckimgadżetem. Masywny, dobrze się układał w dłoni, dawał pewność siebie i komfort w pisaniu. Zbliżając się do tego niebezpiecznego dla portfela miejsca w centrum handlowym - myślałem - tylko pooglądam eleganckie długopisy - których ceny znałem z internetu - co najmniej trzysta złotych. Ten który najbardziej pasował do moich oczekiwań tutaj kosztował - groteska... 460 złotych. Ale nie napełniałem sie goryczą. Trudno - są duże, ale są też małe ptaki. Z głupia frant poprosiłemekspedientkę o pokazanie innego, najprawdopodobniej równie drogiego długopisu. Tamten - "Jaguar" - zielony - ten też w bardzo lubianej przeze mnie barwie czyli dostojnej czerni i żywej, witalnej czerwieni - w mojej ocenie nie był osiągalny dla tak skromnego jak ja konsumenta. I znowu - z głupia frant spytałem o cenę zachwycającego mnie drobiazgu.

Bóg, życie mnie totalnie zaskoczyło - pożądany przeze mnie długopis nie kosztował "kilkaset" ale jedynie osiemdziesiąt złotych, ponadto do zrobionego przeze minie zakupu pani dołączyła ekskluzywne etui - czarne, lśniące - jakby z perłowej masy...

Bóg bardzo kocha małe ptaki - zdarzają sie cuda i coś naprawdę pięknego - jest niedrogie i może się stać własnością nawet bardzo skromnego rencisty...

Z wyżej opisanym miejscem wiąże się również wspomnienie o tym, w jak piękny sposób sam Wiekuisty - posługując się "ziemskimi Aniołami" - skierował moje nogi w stronę Ziemi Prześlicznej - moja podróż do Izraela i po Izraelu rozpoczęła się właśnie tutaj - w miejscu pamięci o częstochowskich Żydach - których w liczbie około 40 000 jesienią - chyba 1942 roku - deportowano z peronu kolejowego w bliskim sąsiedztwie dzisiejszej Galerii Jurajskiej. A 20 października tego roku mój tata obchodził 77 urodziny. Nie sądziłem, że będzie to dla mnie tak niezwkły dzień. Kupiłem mu w prezencie kawę rozpuszczalną i smakowitego batona. Z mamą na późne popołudnie planowaliśmy dwie rzeczy - uczestnictwo w odsłonięciu pomnika na ulicy Strażackiej i film o życiu i podróżach mojego kochanego Imiennika - Pawła Apostoła. Projekcja miała się odbyć w domu kultury na ulicy Ogińskiego. Uroczystości nieco się przedłużały - przemowy, wzajemne uprzejmości decydentów - oprócz oczywiście wzruszających świadectw uczestników tamtej rzeczywistości. Zdaje się, że nie tylko ja byłem nieco znużony. Tuż obok mnie na chwilę stanęła postać-legenda - lubiany, podziwiany, kochany, szanowany wieloletni ambasador Izraela w Polsce - profesor Szewach Weiss. Uroczo, z wdziękiem zaciągał się papierosowym dymem... Zostawiłem mamę z naszą zborową znajomą i na chwilę - na tonic i kawę - "wpadłem" do Galerii - by potem jechać do domu i szykować sie do wyjścia na film. W domu całkiem nieoczekiwanie poposili mnie do siebie - bratowa z bratem. I - wymogli na mnie ekspresowo szybkie podjęcie decyzji o wyjeździe na wycieczkę krajoznawczą do Ziemi Świętej. Przejęty koniecznością mądrego pokierowania swoimi sprawami - zamiast iść na film - wydzwaniałem do osób mi na planecie Ziemia najbliższych - pytając o ich zdanie, opinie - czy z moim zdrowiem i samopoczuciem - mam jechać w daleką podróż. Wszyscy jednakowo brzmiącym głosem nalegali - jedź!!!

I tak oto 20 października 2009 roku rozpoczęła się w towarzystwie Szewacha Weissa moja przygoda z Ziemią Obiecaną. 14 listopada o godzinie 3.22 moje nogi stanęły na izraelskiej ziemi. Przywitał mnie potr lotniczy Ben Guriona w Telawiwie. Moja pielgrzymka przez Świętą Ziemię Izraela wciąż trwa. Jej miłą częścią było lądowanie na warszawskim Okęciu 24 listopada o godzinie 8.45 czyli powrót z wycieczki po Izraelui. Żeby było naprawdę dziwnie i pięknie lot powrotny odbyłem razem z "Moim Ziemskim Aniołem" - profesorem Weissem - który tym samym samolotem leciał na wykłady w Polsce...

Mały Ptak, Częstochowa 16 grudnia 2007 roku, 29 Kislew 5770 rok


Nów Księżyca – 16 grudzień 2009 roku
1 Tewet 5770 – 18 grudzień 2009 r.