Ewangelia 41/5770

Będziesz czytał to Prawo do uszu całego Izraela!      (5 Mojż. 31:11)


EWANGELIA

Wiedli go do Piłata, Łuk. 23-24

Powrót


Nie płaczcie nade mną

I szło za nim wielkie mnóstwo ludu i niewiast, które go płakały i narzekały. Ale Jezus obróciwszy się do nich, rzekł: Córki Jeruzalemskie! nie płaczcie nade mną, ale raczej same nad sobą płaczcie i nad dziatkami waszemi. Albowiemci oto idą dni, których będą mówić: Błogosławione niepłodne i żywoty, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły. Tedy poczną mówić górom: Padnijcie na nas! a pagórkom: Przykryjcie nas! Albowiem ponieważ się to na zielonem drzewie dzieje, a cóż będzie na suchem? Łuk. 23:27-31

Kobiety – być może te same, które później staną pod krzyżem, zadbają o pochowanie ciała Jezusa, które przyjdą po sabacie do grobu – ubolewały głośno nad losem niewinnego Skazańca. Działo się to w gęstym tłumie, który Go otaczał w tej ostatniej drodze na podjerozolimskie wzgórze. Jezus nie protestował przeciwko ich natarczywem lamentowi, ale zmienił jego kierunek.

Nawet w ostatnich godzinach życia, przeszyty bólem fizycznym i psychicznym, Jezus nosi w sobie tę samą troskę, którą wyraził przybywając do tego miasta kilka dni wcześniej: Jeruzalem! Jeruzalem! które zabijasz proroki... O gdybyś poznało, co jest ku pokojowi twemu! Jerozolima zabijała właśnie posłanego do niej Księcia pokoju. Na swój ratunek i na swoje przekleństwo zarazem...

Drzewo Izraela było jeszcze wtedy zielone. Bez owoców, co prawda, ale z obfitością liści – słownych zapewnień o przywiązaniu do Tory i jej cudownego Autora. Czyny ukazywały coś całkowicie przeciwnego. Suche drzewo, którym Jerozolima stać się miała już niebawem, nie będzie w stanie już nawet ukamienować swojego proroka. Kamieni miało być w nim co prawda dostatek – ani jeden nie miał pozostać ustawiony na drugim – ale rąk miało zabraknąć, by nimi rzucać...

Dzisiejszy skomplikowany chrześcijański świat dawno już pozbył się liści choćby gołosłownej wiary. Darmo by szukać na nim jakiegokolwiek owocu Ewangelii. Słowa wypisane na pomnikach, transparentach, wydrukowane w miliardach egzemplarzy książek i elektronicznych nośników wyprowadziły się z serc. Miasto wierzących odrzuciło znów posłanego Mesjasza-Króla. I choć nie jest już w jego mocy, by Go zabić, tak samo groźnie brzmią słowa o przeklęciu współczesnego suchego drzewa...

Daniel