Ewangelia 16/5770

Będziesz czytał to Prawo do uszu całego Izraela!      (5 Mojż. 31:11)


EWANGELIA

Gdy było rano, Mat. 27-28

Powrót


Lama azawtani

A około dziewiątej godziny zawołał Jezus głosem wielkim, mówiąc: Eli, Eli, Lama Sabachtani! to jest, Boże mój! Boże mój! czemuś mię opuścił? Mat. 27:46

Na modłę pieśni "Łania o świcie" śpiewał Dawid swoją wieczorną pieśń żalu i rozpaczy. Na melodię poranną wołał Jezus czasu wieczornej modlitwy: "Boże mój". Ten, który na chwilę opuszczał Syna, stał się Mocarzem. Ale nie przestał być Ojcem. Ciemnością tylko zasłonił twarz zalaną łzami. Miara nieprawości przelała się u stóp góry Abrahama, wznoszącego rękę nad swym jedynym, umiłowanym.

Z wołaniem wielkim oddawał ducha Syn Boży. Ziemia drżała, niebiosa milczały. Nie rozdarły się się jak zasłona w świątyni. Ciszą nieba zastygam u stóp Golgoty słowami setnika: Prawdziwie ten był Synem Bożym.

Jezusie Nazareński, królu, Pomazańcu! Ty wołasz do Ojca? Wołaj i do mnie, abym Cię nie opuszczał.

Daniel