Ewangelia 3/5770

Będziesz czytał to Prawo do uszu całego Izraela!      (5 Mojż. 31:11)


EWANGELIA

Wstąpił na górę, Mat. 5-7

Powrót


Ubodzy w duchu

Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest
królestwo niebieskie.

– Mat. 5:3 –

Diogenes z Synoppy, który mieszkał nago w beczce miał podobno powiedzieć Aleksandrowi Wielkiemu, wówczas panu całego świata: „Jestem większym od ciebie panem, ponieważ więcej rzeczy ze wzgardą odrzuciłem, niż ty wziąłeś w posiadanie. To, co ty uważasz za zbyt wielkie, by posiąść, ja – za zbyt małe, żeby tym wzgardzić". Myśliciel chrześcijański, Eckhart komentując to zdanie napisał: „Kto może obywać się bez wszystkiego i niczego nie potrzebuje, ten jest o wiele szczęśliwszy od tego, kto ma wszystkie rzeczy, ale ich potrzebuje. Ten jest najlepszy, kto może się obyć bez tego co zbędne."

Ubóstwo nie jest stanem, ale dążeniem. Pragnąc przynależeć do Królestwa Bożego muszę stać się ubogim. Mój Nauczyciel, Jezus Chrystus, będąc bogaty, dla mnie stał się ubogim, aby swym ubóstwem mnie ubogacić. Pozostawił niebo, wyniszczył swe cudowne duchowe istnienie, by przyjąć kształt niewolnika i poniżyć się aż do krzyżowej śmierci...

Nie jestem bardzo bogaty. Mam gdzie mieszkać, co jeść, w co się ubrać. Memu życiu towarzyszy pewna wygoda. Oszczędza mi ona co prawda trochę czasu i wysiłku, ale jej finansowanie wymaga coraz większego poświęcenia. Często staje się to uzależnieniem i obciążeniem. Bez wielu elementów tej wygody mógłbym się obejść. Prowadząc prostsze życie bardziej mógłbym się skupić na potrzebach duchowych – swoich i bliźnich. Tym, co mi pozostanie, i tak jeszcze będę mógł się podzielić – żyję przecież w bogatym kraju. Może dopiero wtedy, gdy odłożę cząstkę dla głodnego, choć sam nie zjem do syta, stanę się synem godnym swego Niebiańskiego Ojca.

Pragnę też rzeczy, których nie mam i pewnie już mieć nie będę. Zazdroszczę bliźnim ich urody, zdrowia, uzdolnień, zamożności, rodziny... Tak trudno przychodzi mi wyrzec się tego, czego nie posiadam i czego może nawet nie powinienem pragnąć. Ubogim w duchu stanę się dopiero wtedy, gdy nie będę już potrzebował niczego, ani tego co posiadam, ani tego, czego jeszcze moje oczy pragną. Jednego mi jeszcze brak – wyzbycia się potrzeby wszystkiego, co mam, jeśli są tylko ubodzy, którzy mogą to spożytkować dla większego duchowego dobra. Tylko w ten sposób stanę się uczniem Jezusa i posiądę wieczny niebiański skarb Bożego Królestwa.

Daniel