Refleksja 42/5770

Będziesz czytał to Prawo do uszu całego Izraela!      (5 Mojż. 31:11)


Refleksja

Daniel

Powrót


Rywalizacja

Mistrzostwa świata. Dorośli mężczyźni – płaczą z powodu przegranej jak dzieci, skaczą z radości jak cielęta. Politycy – specjalny rządowy samolot opłacany przez podatników wiezie delegację, by mogła pokazać się w towarzystwie zwycięzców. W kraju wiwaty. Przez pół nocy szaleją po mieście trąbiące samochody z wywieszonymi flagami. W kraju sąsiednim żałoba narodowa i polityczna afera - gladiatorzy wrócili na tarczy.

Wybory prezydenckie. Wyborcy w pewnym momencie zapominają, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodziło. Wszyscy obiecują mniej więcej to samo, używają tych samych metod pozyskiwania sympatii. W sumie są też sympatyczni (no może nie zawsze). Co wysypie się z urn jest trochę kwestią przypadku. Część ludzi głosuje negatywnie, inni przypadkowo na zasadzie plebiscytu. Mało kto potrafi rzeczywiście wymienić podstawowe różnice programowe. Liczy się zwycięstwo i przegrana, emocje – rywalizacja.

Konkurowanie motywuje, sprzeciw – ludzi czy okoliczności – wyzwala ostatnie resztki sił. Również chrześcijańskie zmagania przedstawiane są czasami w kategoriach rywalizacji. No może nie z innymi ludźmi, ale jest to walka idei, wyścig z czasem, mocowanie się ze słabościami. Porównywanie się, liczenie goli strzelonych i straconych, sondaże, podsumowania – to wszystko ma swój sens jako narzędzia sięgania po wiecznie zielony wieniec żywota.

Ale może też być w owym duchu rywalizacji coś niebezpiecznego. Czasami w zmaganiu zaczyna się liczyć tylko wynik. Nawet nie to, że „cel uświęca środki”, nie żeby dążyło się do niego „po trupach”, ale emocja towarzyszy nie tyle „byciu” co „stawaniu się”. Liczy się najbliższy cel, a za plecami zostaje tylko zdeptana trawa. Przemijanie, nerwowość ograniczenia czasem – skutek jedzenia owocu drzewa poznania dobra i zła. Drzewo żywota zaś to trwanie.

Niedoskonałość zmusza nas do „stawania się”. Jednak to, co już zdobyte, nie powinno być zepsutą zabawką rzuconą w kąt dziecinnego pokoju, ale stać się częścią „bycia” – trwania wieczności. Warto to sobie czasami przypominać w świecie ogarniętym duchem rywalizacji.