Refleksja 28/5770

Będziesz czytał to Prawo do uszu całego Izraela!      (5 Mojż. 31:11)


Refleksja

Elżbieta

Powrót


Komunikacja

To jedno z modnych ostatnio słów, ale nie w jego pierwotnym znaczeniu, czyli o sposobach pokonywania przestrzeni, ale bardziej o rodzajach kontaktów między ludzkich, stąd nawet seniorów nawołuje się „chcesz być na fali, serfuj z wnukiem” co znaczy nie bój się nowych komunikatorów – gadu gadu, czatu, kontaktów przez Naszą Klasę, Internetu. Mam spore wątpliwości czy poprawia to jakość związków, przyjaźni, bo zwykle ogrom kontaktów powoduje spłycenie, chaos, przepływ nie zawsze istotnych i potrzebnych informacji.

W ostatnich latach przestrzeń pokonuję najczęściej samochodem, co ogranicza kontakty z ludźmi. Ostatnio mam potrzebę jeżdżenia autobusem i odkrywam zapomniane uroki takich podróży, zwłaszcza, że poprawił się zdecydowanie standard – w pojazdach jest czysto, nie śmierdzi spalinami, podstawiają rozsądnej wielkości, więc pasażerowie mieszczą się na miejscach siedzących. Nikt nie stoi, nie chwieje się, nie wpada na przednią szybę przy gwałtownym hamowaniu, wszyscy jedynie podskakują na wielkich dziurach, których po ciężkiej zimie na naszych drogach wyjątkowy dostatek, co dość mocno utrudnia zapadanie w słodką drzemkę. Ale w podsłuchiwaniu to nie przeszkadza. A ilu rzeczy można się dowiedzieć?

Nie mam siły, jak mój kolega przed laty, nawiązywać rozmów ewangelizacyjnych, rozdawać broszurek nie mam odwagi, ale to jest na pewno możliwość bycia z ludźmi. Ileż okazji bywało w pociągach do „dawania świadectwa”, teraz na sama myśl o dalekiej podróży czuję się zmęczona. A nawoływanie do chrześcijańskiej aktywności jest ciągle aktualne. Tyle, że trudniej to robić samemu, już we dwójkę raźniej, dlatego apostołowie podróżowali w towarzystwie i to nawet po jakimś wyborze. Pan Jezus miał gromadkę wiernych.

W pojedynkę potrafię słuchać, obserwować i wyciągać wnioski. Oby konstruktywne.