Gdzie jest Izrael?

Postrzegamy świat na tyle, na ile mamy o nim wiedzę. Z rzutu okiem na mapę Bliskiego Wschodu wyłania nam się państwo, naród, który znamy z historii biblijnych, Ziemia Abrahama, Izaaka, Jakuba i przede wszystkim Chrystusa. Obraz ten jednak w różnym stopniu przystaje do tego, co znajdujemy w rzeczywistości. Oczyma wiary możemy widzieć więcej, bo z tego co widać, z opowieści tych, którzy właśnie wrócili, wynikają czasami zgoła inne refleksje.

„Oto jesteśmy świadkami, jak powstaje naród. To już nie są Żydzi, to są Izraelczycy, trzeba dać narodowi szansę, trzeba dać mu czas, aby stał się pełnoprawnym członkiem ziemskiej rodziny. Bóg jest z nimi, boją się tylko, że zbyt często wystawiają jego cierpliwość na próbę, zeświecczenie to największy problem zagrażający Izraelowi. Dążenie do nowoczesności powoduje, że dawna tradycja judejska, która stanowiła podstawę więzi społecznej, kruszy się i nie ma niczego, co by tradycję tę zastąpiło (…)

Gdzie jest Izrael, w XXI czy w XVIII wieku, w pejsatych Żydach, wymachujących pięściami za wjeżdżającymi do Mea Shearim karetkami pogotowia, czy w klinice Hadassa, nowocześniejszym szpitalu świata? Izrael jest pośrodku, jeżeli nie zrozumiesz tego środka, nie zrozumiesz w Izraelu niczego

Losy Żydów, szczególnie tych z Europy, nie powodują nadmiernej sympatii do katolicyzmu, ale biznes jest biznes. W Izraelu możesz kupić wodę święcona w butelce, powietrze z Ziemi Świętej, możesz przejechać się łódka po jeziorze Genezaret. Dowcip: bogaty Amerykanin przyjechał do Ziemi Świętej, zwiedza, dociera do jeziora Genezaret, pyta przewoźnika, ile kosztuje przejażdżka łodzią, przewoźnik odpowiada: – 100 dolarów. – Panie – mówi turysta – to strasznie drogo. – No tak – opowiada przewoźnik, ale po tym właśnie jeziorze Chrystus przeszedł suchą nogą. – ja się wcale nie dziwię – opowiada turysta – przy takich cenach!”.

Cytowane fragmenty pochodzą z książki A. Rozenfielda, Podanie o prawo powrotu.