Refleksja 19/5770

Będziesz czytał to Prawo do uszu całego Izraela!      (5 Mojż. 31:11)


Refleksja

Elżbieta

Powrót


Urok starej fotografii

- Zobacz, jaka ona była piękna…
- No faktycznie, a tę kobietę znasz? Ależ ona ma cudną koronkową bluzkę. A to zobacz. To jakaś orkiestra, mama opowiadała, że dziadek jak był w rosyjskiej niewoli, to grał. Ale na czym? Który z nich to dziadek? Ono wszyscy tacy są do siebie podobni.
- O, Jakież te zdjęcia małe, kogo tu można rozpoznać?
- Wezmę lupę. No tak, ten z prawej, to na pewno Janek. To chyba jakaś konwencja, ale gdzie i kiedy? W każdej lubelskiej wiosce, gdzie odbywały się takie konwencje, były podobne stodoły. Czy ktoś jest w stanie rozpoznać uczestników, zdjęcie jest wyraźne, ale chyba stare. Żyją na pewno te dzieci, co siedzą z przodu, ale czy one pamiętają?
- A ja lubię te amerykańskie. To jacyś sąsiedzi mamy. Wyjechali do Stanów po wojnie, byli Baptystami, nie podobało im się, że mama zmieniła wyznanie, ale zdjęcia przysyłali, żeby się pochwalić, jak to dobrze im się powiodło.
- A mnie te amerykańskie stroje weselne tak zawsze tak się podobały, u nas dopiero od niedawna dziewczęta mogą być do ślubu takie wystrojone.

Lubię jeszcze te zdjęcia w sepii, te kiedy mama była młoda i tata z pełną fryzurą. Niektóre zdążyłam opisać, ale wielu twarzy już nikt nie nazwie, chyba, że kiedyś przy okazji…

Bo na jakieś okazje trzyma się te zdjęcia, na czas, kiedy pojawia się potrzeba zadumy, refleksji – kiedy te dzieci mi tak wydoroślały. Ale jest coś niezwykle urokliwego w tych starych fotografiach, nawet tych pozaginanych, bez rogów. Może dlatego, że jest ich niewiele, że są starannie wykadrowane, jeśli grupowe, to wszyscy porządnie ustawieni. Dziś cierpimy na nadmiar, ale tych na płytkach, w komputerze. Nie da się ich rozrzucić na stole, pochylić się, pośmiać z napuszonych min, oczu wlepionych w pana fotografa.

Obrazki na monitorze budzą zupełnie inne emocje.