Refleksja 15/5770

Będziesz czytał to Prawo do uszu całego Izraela!      (5 Mojż. 31:11)


Refleksja

Elżbieta

Powrót


Trudne zadania

Nie byłam orłem z matematyki, ale był czas, że lubiłam rozwiązywanie zadań, zwłaszcza trudnych ze względu na satysfakcję, gdy sobie poradziłam. W życiu jest gorzej, bo coraz więcej mam przerastających mnie zadań, a coraz mniej chęci i umiejętności, by je spokojnie rozwiązywać i jeszcze uzyskiwać prawidłowy wynik.

Nie radzę sobie z konfliktami. Sąsiadka, która swoją osobą trochę osaczyła rodziców, obraziła się na mnie, kompletnie nie wiem o co. Na mój widok przechodzi na drugą stronę ulicy, nie odpowiada na zwykłe „dzień dobry”. Bardzo mi z tym niewygodnie, szukałam pomysłów jak to rozwiązać, ale nie jest to osoba, do której zastosowałabym ewangeliczny nakaz „jeśli wiesz, że brat ma przeciw tobie, zostaw ofiarę idź i się pojednaj”. Do tej sytuacji pasuje raczej apostolskie „jeśli to możliwe, ze wszystkimi pokój miejcie”.

Ale chyba kluczem jest owo „jeśli to możliwe”. Prymitywna, czasami prostacka w zachowaniach kobieta, z dość interesowną życzliwością wtargnęła w nasze rodzinne sprawy. Ja nie lubię takich wścibskich ludzi, którym tłumaczyć mam się z różnych osobistych spraw, nie zawsze wystarcza takim rozmiar buta, inne szczegóły też budzą zainteresowanie. Do tego prawie pewność, że rozpowiada wszystkim wokół co widzi i słyszy. Tata takich rzeczy nie wyczuwał – ktoś prosił o pomoc, to pomagał: siedział godzinami przy maszynie do szycia, biedził się z naprawieniem butów, domowego sprzętu, który w koszu na śmieci powinien lądować, miał satysfakcję, gdy stara parasolka prostowała się i mogła jeszcze posłużyć.

Ja tak wielu rzeczy nie potrafię…