Refleksja 9/5770

Będziesz czytał to Prawo do uszu całego Izraela!      (5 Mojż. 31:11)


Refleksja

Elżbieta

Powrót


Coraz szybciej

Czas to jedno z podstawowych zagadnień podejmowanych przez filozofów.

Przeciętny zjadacz chleba nie zastanawia się dogłębnie nad tym pojęciem. Obstawia się zegarami, by mieć poczucie: ach jak ten czas leci.

Teoria względności mówi o tym, jak bardzo względne, niejasne, niewymierzalne jest pojęcie czasu. Ludzkość dysponuje coraz dokładniejszym sprzętem pomiarowym, a jednak na co dzień nie interesuje mnie pojęcie nawet ułamka sekundy, nie mówiąc o wartościach mniejszych lub większych, jak lata świetlne.

Mały Jaś, gdy jeszcze nie znał się na zegarku, ustawicznie dopytywał: która godzina i nie rozumiał dlaczego się wściekam, gdy zadawał pytanie co pięć minut, a ja odmawiałam odpowiedzi. Teraz jego niedowidząca babcia problem robi, marudzi bo stary zegar przestaje chodzić i bić, a przecież musi wiedzieć która godzina. Przyzwyczajona do jakiegoś porządku dnia: Michał wychodził do pracy, wracał, więc obiad musiał czekać, potem gdy już był czas emerytury, też regularnie jadało się w tym domu posiłki, o tej samej godzinie wychodziło się na nabożeństwo, niedzielny obiad zaczynał się zawsze o tej samej porze, ulubiony program telewizyjny także. Teraz czas się skurczył, rozciągnął, zależy od dnia, stał się pozornie niepotrzebny, ale przecież musi wiedzieć czy już brać kolejną tabletkę, czy jeszcze poczekać.

Mój czas najbardziej regulują szkolne dzwonki, a potem chętnie poddaję się biegowi zdarzeń, niekoniecznie ograniczonemu godzinami.

I jeszcze jak czas jest pojęciem względnym przekonał mnie wyjazd męża do Izraela. Zaglądałam na plan wycieczki – tyle miejsc, tyle zdarzeń, spotkań, rozmów, emocji, które miesiąc mogłyby wypełnić, a dla mnie to zwyczajne dziesięć dni wypełnionych pracą, gotowaniem, sprzątaniem, rozmowami.

Tylko, albo aż dziesięć dni.