Refleksja 3/5770

Będziesz czytał to Prawo do uszu całego Izraela!      (5 Mojż. 31:11)


Refleksja

Elżbieta

Powrót


Ech, te nerwy...

Należę raczej do tych, którym nerwy łatwo „puszczają", ale też złość dość szybko mi przechodzi, chyba, że sytuacja która mnie złości, ma charakter ciągły.

Pamiętam „cierpliwości Wam potrzeba" i to o belce we własnym oku i rzucaniu kamieniem, gdy samemu się nie jest bez winy, ale tak wiele sytuacji mnie złości, choć czasem może bardziej zadziwia.

M po sześćdziesiątce wymaga klasy obojga, inaczej jest żenujące dla otoczenia. Daję ludziom prawo, do emocji, do układania sobie życia, ale czasami wolałabym nie widzieć i nie słyszeć. Może mam na co dzień nadmiar burzy hormonów u otaczających mnie nastolatek?

Denerwuje mnie „gadanie po próżnicy", w kółko o tym samym, jeszcze raz, i jeszcze.

Ludzka zazdrość mnie denerwuje ale i niezrozumienie sytuacji, potrzeb innych. Kiedy Michał i Daniel, z pomocą młodzieży, ich pięknych, szczerych wypowiedzi, nastrojowego śpiewu, wprowadzili, większość siedzących na konwencyjnej Sali, w przyjemny nastrój, za plecami ktoś westchnął: no nie, jeszcze nie kończą, no nie, jeszcze coś będzie. Ja wiem, że po co się denerwować, gderają ci, którzy nic nie robią, każda aktywność to wystawianie się na krytykę, oceny, ale się zdenerwowałam.

Ale podejrzewam, że i na mój widok są szepty: jejku, jak ja na nią nie mogę patrzeć … Samo chrześcijańskie życie.